Dzisiaj mój syn Paweł kończy dokładnie dwa miesiące życia,
więc umówiłem się z nim, że razem polecimy na pierwsze wspólne polowanie. Nie
wyobrażacie sobie, jakie wrażenie ta informacja wywołała w całej kolonii.
Wszystkie kobiety zaczęły komentować, że przecież zwykle ojcowie-nietoperze nie
interesują się swoimi dziećmi. Jedyne zainteresowanie jakie przejawiają,
dotyczy samic w porze godów i wiadomo ku czemu zmierza. Dzięki temu nietoperze
nie wymarły i wciąż się rozmnażają. Ale skąd wziął się u mnie tak niespotykany
instynkt ojcowski? Spokojnie tłumaczyłem, że może to dlatego, iż to moje
pierwsze dziecko i jest wynikiem moich pierwszych zalotów. Być może z czasem mi
przejdzie. A może po prostu jestem nietypowy i tyle. W końcu uciąłem dyskusję i
razem z Pawłem opuściliśmy wieczorem strych.
Przyznam, że lata już całkiem
nieźle. Zastosował technikę polowania polegającą na zbieraniu owadów z
roślinności. Kiedy już się w miarę najadł, poprosiłem, aby pokazał mi, czy
potrafi dogonić ofiarę w locie. Właśnie trafiła się tłusta ćma i Paweł
namierzył ją sygnałami echolokacyjnymi. Szybko dogonił ją i złapał. Byłem z
niego bardzo dumny. Jednak powiedziałem mu, że bardziej doświadczone motyle
nocne potrafią nagle złożyć skrzydła w locie i spaść na ziemię. W ten sposób błyskawicznie
znikają nietoperzom „ z radaru”. Paweł skrzywił się trochę na tę ojcowską radę.
Czyżby już wchodził w okres bycia nastolatkiem, kiedy wydaje się, że samemu
zjadło się wszystkie rozumy? Wygląda na to, że tak. W każdym razie coraz
bardziej zaczyna przypominać mnie samego. Około trzeciej w nocy nagle błysnęło a potem usłyszeliśmy grzmot. Nadchodziła burza, więc szybciutko wróciliśmy na bezpieczny strych. Dobrze, że wcześniej obaj najedliśmy się do syta.
Wiem, że jeszcze nie hibernujecie przed chwilą jakiś nietoperek zrobił cztery pętle tuż za moim oknem, wczoraj widziałam dwa :)
OdpowiedzUsuńW lesie tuż przy drodze załorzono budki dla nietoperzy .Kilka lat nie było tych pięknych i ciekawych ssaków .W tym roku jesienią kilka sztuk widziałem ,mam nadzieję że się zadomowią w naszym krajobrarze .
OdpowiedzUsuń