czwartek, 6 września 2012

Łódź

Właśnie otrzymałem relację z happeningu nietoperzowego, który odbył się w środę 5 września w Łodzi. Zaprzyjaźniony karlik wybrał się nawet na ulicę Piotrkowską, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ludzie mogą nas polubić. Chyba mi nie wierzył, bo poleciał wcześniej w nocy i ukrył się, aby wyjątkowo w dzień obudzić się i zobaczyć to na własne oczy. Niedowiarek jeden. Przeczytajcie, co też napisał:

Pobudka. Trzeba było wstać, jeśli miałem udowodnić Gackowi, że się mylił. Ostrożnie wyjrzałem z kryjówki i spojrzałem w dół na ulicę Piotrkowską. Chyba jeszcze śnię - pomyślałem. Nietoperzy-gigantów przecież nie ma! A jednak właśnie takich pięcioro spaceruje spokojnie w centrum miasta i ludzie nie tylko nie uciekają przed nimi, ale podchodzą i robią sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia. To nie do wiary, że nawet małe dzieci cieszą się na ich widok. A przecież z doświadczenia wiem, że nawet ja, jeden z najmniejszych polskich nietoperzy, potrafię niekiedy napędzić człowiekowi stracha. Czyżby ludzie przestali się nas bać?

Niecodzienny widok w reprezentacyjnym miejscu Łodzi
Fot. J. Strzelczyk

 Pięć ogromnych nietoperzy na ul. Piotrkowskiej
Fot. J. Strzelczyk

Brak komentarzy: