piątek, 22 lutego 2013

Liczenie nietoperzy przynosi niespodzianki


Dopiero co opisałem nocka Bechsteina i wyraziłem nadzieję, że uda mi się go spotkać. I prawie zaraz po tym natknąłem się w Internecie na interesującą mnie wiadomość. Opisywano w niej właśnie zimowe liczenia nietoperzy. Jak wiecie już, chiropterolodzy co roku sprawdzają, ile nietoperzy śpi w poszczególnych zimowiskach. Porównując te dane z wielu lat, można stwierdzić, czy nietoperzy jest więcej czy mniej. Osobniki śpiące poza szczelinami i nie za wysoko najłatwiej jest oznaczyć dokładnie co do gatunku. Jednak i te w szczelinach można rozpoznać, jeśli tylko widoczna jest typowa cecha. Pozostałe osobniki określa się jako indet., czyli po prostu nietoperz. Trudność może sprawiać również oszacowanie dokładnej liczby nietoperzy wtedy, gdy w dużej grupie ciasno przylegają do siebie. Chiropterolodzy nie poddają się jednak tak łatwo i zwracają uwagę np. na liczbę widocznych uszu i w ten sposób określają ilość osobników. Najważniejsze jest jednak dobro nietoperzy i nie budzi się ich niepotrzebnie podczas liczenia.

Wracając do nocka Bechsteina – jednego z rzadkich gatunków nietoperzy – to ucieszyłem się bardzo, że zimuje tak jak ja w Poznaniu. Otóż grupa miłośników nietoperzy potwierdziła właśnie, że śpi on w kaponierze, czyli fragmencie XIX-wiecznych fortyfikacji, który znajduje się w centrum miasta. Koledzy mówili mi, że kaponierę na zimę zwykle wykorzystywały nasze najmniejsze nietoperze, czyli karliki. W tym roku zamieszkał tu również nocek Bechsteina, więc moja nadzieja na spotkanie z nim może się spełnić już wiosną. A więcej wiadomości na temat nietoperzy w poznańskiej kaponierze możecie znaleźć klikając tututaj.

Brak komentarzy: