piątek, 27 stycznia 2012

Zimowisko

Przyszedł czas, aby trochę szerzej opisać gdzie i jak mieszkam tej zimy. Nie znoszę suszy, ciepła i budzenia mnie. Aby przeżyć, muszę mieć odpowiednio wysoką wilgotność powietrza i niską temperaturę. Mogę wtedy zapaść w sen zimowy zwany hibernacją. Śpię wisząc głową w dół albo wciśnięty w szczelinę. Nie lubię przeciągów. Takie warunki spełniają jaskinie, sztolnie, piwnice, obiekty forteczne oraz studnie. Ja wybrałem jeden z fortów, które  tworzą pierścień dawnej twierdzy fortowej w Poznaniu. Zbudowano je w XIX wieku dla celów wojskowych, a dziś są w rozmaity sposób użytkowane. Na zimowisko wybrałem nieogrzewane korytarze, w których mam ciszę i spokój. Fortyfikacje Poznania zostały włączone do obszarów chronionych w ramach sieci Natura 2000 jako zimowiska nietoperzy.
http://ine.eko.org.pl/index_areas.php?rek=219

środa, 25 stycznia 2012

Mój pierwszy przyjaciel

Nietoperz z Międzyrzecza odleciał niestety, jednak zdążyliśmy porozmawiać o wielu sprawach. Dowiedziałem się od niego o życiu innych nietoperzy. Jaki on jest doświadczony i mądry! Przez kilka dni miałem obok siebie starszego kolegę, mentora i przyjaciela. Obiecał, że jeszcze się spotkamy. Ponieważ lubi latać daleko, zna nietoperze z innych krajów Europy. Dostaje także wiadomości od znajomych z innych kontynentów, bo nietoperze żyją w wielu miejscach na Ziemi. Było fajnie, ale teraz czuję się bardzo samotny. Uświadomiłem sobie, ile nas jest chociażby w MRU. Nie jestem sam na świecie i chyba będę musiał zmienić kryjówkę na taką, w której zimuje więcej nietoperzy. Może uda się nawiązać nowe znajomości.

piątek, 20 stycznia 2012

Wieści z Międzyrzecza

Kilka dni temu poznałem innego nietoperza. Byłem tak podekscytowany tą wizytą, że dopiero dziś mogę o tym pisać. Przyleciał z daleka – z podziemi Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego czyli MRU. To największe zimowisko nietoperzy w Polsce. W ostatni weekend był u nich niezły ruch. Ponad 70 przyrodników z różnych krajów i jeszcze trochę osób „wsparcia” jak co roku liczyło, ile nietoperzy tam zimuje. Zgadnijcie, jaki był wynik? Ponad 35 tysięcy!!! To kilka tysięcy więcej niż w zeszłym roku. Dlaczego? Bo wreszcie zabezpieczono względnie porządnie wejścia do tych podziemi i nie włóczy się po nich zimą tyle osób co w latach ubiegłych, budząc nas bez przerwy. Później wyjaśnię, dlaczego budzenie nietoperzy zimą to taki problem.
Dobrze, że akcja liczenia odbywa się tylko raz w roku. Zdajemy sobie sprawę, że to dzięki tym badaniom wiadomo, gdzie my, nietoperze, zimujemy szczególnie licznie i dzięki temu miejsca te są zimą chronione, więc nie gniewamy się na przyrodników. Zwłaszcza, że oni starają się zwykle zachowywać cicho i tylko czasami nas budzą.
Poszperałem nieco po sieci i  tutaj można znaleźć nieco więcej doniesień o wynikach tego liczenia:
No – w MRU akcja liczenia już zakończona. Ale w większości innych zimowisk dopiero się zbliża. Ciekawe, kiedy policzą również mnie? ;-)

sobota, 14 stycznia 2012

Jak poznałem kim jestem?

Kiedy i jak dowiedziałem się, że jestem nietoperzem? Otóż wczesną jesienią 2011 roku nie umiałem jeszcze dobrze latać. Wieczorem wleciałem do jakiegoś budynku przez otwór. Nie potrafiłem z niego wylecieć. Wpadłem w panikę i krążyłem po pokoju a dokładniej latałem po przekątnych. Nagle weszła jakaś istota i krzyknęła: "Diabeł lata w moim pokoju!". Za chwilę wbiegło drugie, większe dwunożne stworzenie i powiedziało: "Nie bój się Jasiu. To tylko nietoperz. Nie jest groźny. Na pewno boi się bardziej od Ciebie. Musimy zgasić światło i stanąć cichutko pod ścianą a on sam wyleci przez otwarte okno". Nagle zrobiło się ciemniej i jasny otwór w ścianie stał się doskonale widoczny. Odnalazłem bez trudu drogę na wolność. Zapamiętałem słowa: "To tylko nietoperz". Więc byłem nietoperzem, ale co to jest nietoperz - tego jeszcze nie wiedziałem.

środa, 11 stycznia 2012

Ujawniam się

Witajcie. Nadszedł czas na ujawnienie, kim jestem. Pewnie już domyśliliście się, że jestem jakimś zwierzakiem, który prowadzi nocny tryb życia i odżywia się owadami. Jestem także ssakiem i to latającym. Przy tylu informacjach łatwo już odgadnąć, że mogę być jedynie nietoperzem. Zdjęcie pokazuje jak wyglądam z bliska. Jestem gackiem brunatnym (Plecotus auritus) co widać po długich uszach. W czasie polowania moje wielkie uszy skierowane są prosto na uciekającego owada i działają jak odbiorniki sygnałów echolokacyjnych, które odbijają się od ofiary. Kiedy odpoczywam lub zapadam w zimowy sen, składam uszy do tyłu i chowam pod skrzydła. Wtedy widoczny jest tylko prosty lancetowaty koziołek. Mam duże oczy, jasnobrązowy pyszczek i widoczne fałdy wokół nozdrzy. Przez nozdrza lub przez pyszczek wydaję sygnały echolokacyjne, dzięki którym wiem, gdzie znajduje się owad czyli pożywienie.

wtorek, 3 stycznia 2012

Nieproszony gość

Dziękuję za komentarze. Dzięki nim dowiedziałem się, że w taki sposób ludzie obchodzą swoje święto, które nazwano Nowy Rok. Ale czy muszą tak głośno??? Te hałasy i błyski były straszne. Tak bardzo się bałem. Widziałem, że tak samo jak ja bały się psy, koty, sarny i ptaki. Dla zwierząt okres przełomu roku to największy horror.  Jeden kot wprosił się bez pytania i spędził u mnie tę noc. Był wielki, czarny i cały się trząsł. Nie zauważył, że ja bałem się jego. Na szczęście już się wyprowadził, a ja się uspokoiłem i nadal mogę pisać bloga.

niedziela, 1 stycznia 2012

Niesamowity hałas

Ojejku, co się dzieje??? Wczoraj w dzień nie mogłem w ogóle spać! A i całą noc słychać było jakieś niesamowite dźwięki. Nigdy czegoś takiego nie słyszałem. Wyjrzałem na zewnątrz i całe niebo przecinały błyskawice, a przecież nie było burzy. Czy ktoś wie co się dzieje? To chyba nie koniec świata.