Mamy ostatni dzień roku i kończy się także międzynarodowy
Rok Nietoperza 2011-2012. Poprzedni rok poświęcony właśnie nam ustanowiono
dziesięć lat temu. Może więc za kolejne dziesięć lat ponownie doczekamy się
takiego wyróżnienia. W trakcie tego roku odbyło się wiele akcji promujących
ochronę nietoperzy. O niektórych z nich pisałem na swoim blogu np. o
happeningach, podczas których ludzie przebrani w kostiumy nietoperzy pojawili
się w centrach kilku miast Polski. Dla nas nietoperzy był to po prostu kolejny
zwykły rok. Dla mnie był to najważniejszy, bo pierwszy rok samodzielnego życia,
w którym musiałem poradzić sobie bez matczynej opieki. W tym czasie pierwszy
raz hibernowałem i poznałem nowych przyjaciół. Większości z nas mam nadzieję
udało uniknąć się niebezpieczeństw i przeżyć kolejny sezon. To co mnie
najbardziej martwi, to wieści zza oceanu o masowych zgonach wśród nietoperzy z
powodu syndromu białego nosa. Grzyb wywołujący tę chorobę jest szczególnie
niebezpieczny, ponieważ amerykańskie nietoperze jeszcze nie wykształciły w
sobie odporności na niego i niestety wiele z nich nie obudzi się wiosną po
okresie hibernacji. Dlatego też moim najgorętszym życzeniem na Nowy Rok jest
to, aby udało się wreszcie pokonać tę śmiertelną chorobę nietoperzy. Poza tym
jeśli mogę jeszcze mieć osobiste życzenie, to mam nadzieję wiosną spotkać
wybrankę swego serca i oby ona też się we mnie zakochała. Ponadto życzę
wszystkim swoim przyjaciołom zarówno wśród ludzi, jak i nietoperzy szczęśliwego
Nowego Roku i spełnienia Waszych marzeń.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 30 grudnia 2012
Znowu strzelają
W całym forcie zaczyna panować trwoga wśród tych, co akurat
nie śpią. Niestety odgłosy fajerwerków docierają wszędzie, a jeszcze przecież
nie ma nawet Sylwestra. Jutro i pojutrze to będzie dopiero masakra. Niestety
ludzie wciąż nie pamiętają, że kiedy oni hucznie i głośno się bawią, to dla
zwierząt oznacza to prawdziwy horror na jawie. Nie tylko obudzą się nietoperze,
które smacznie śpią, a które nie powinny budzić się teraz, gdy jest akurat
zimno i tracić cenne zapasy tłuszczu. Przecież dla Waszych ulubieńców – psów i
kotów to także prawdziwy koszmar. Wiele z nich ucieka w panice i błąka się potem
po nieznanej dla nich okolicy. Inne boją się jeszcze bardzo długo po Nowym Roku
i reagują ucieczką na każdy głośniejszy dźwięk. Również dzikie zwierzęta
odczuwają strach właśnie w te dni. W Internecie pojawiają się apele miłośników
zwierząt o zerwanie z tradycją fajerwerków. Rozumiem, że to trudne. Ale można
chociażby przestrzegać prawa i ograniczyć się do dwóch dozwolonych dni, czyli
Sylwestra i Nowego Roku. Proszę nie strzelajcie racami i nie puszczajcie
sztucznych ogni przez wiele dni i nocy na przełomie roku. Wraz z innymi
zwierzętami z góry dziękuję wszystkim, którzy zrezygnują z hałasu i ze
straszenia nas.
piątek, 28 grudnia 2012
Nocek rudy - Casanova wśród nietoperzy
No wreszcie współlokatorzy z fortu się obudzili. Sprzyja
temu oczywiście wyjątkowo wysoka jak na grudzień temperatura. Okazało się, że
mieszka z nami też nocek rudy Wiesiek, którego poznałem pod koniec poprzedniej zimy. Wiosną wybraliśmy się razem na łowy i miałem okazję podziwiać, jak świetnie poluje nad wodą. To prawdziwy szczęściarz wśród nietoperzy, ponieważ nie tylko jest gatunkiem niezagrożonym, ale udało mu się nawet powiększyć swoją liczebność. Prawdopodobnie przyczynia się do tego eutrofizacja
wód, czyli wzrost ich żyzności pod wpływem nawozów spływających z pól uprawnych.
To zjawisko zwiększa liczbę ofiar nocka
rudego, którymi są owady związane z wodami – ochotkowate. Ale, żeby nie było mu
za dobrze, to eutrofizacja powoduje zarastanie powierzchni zbiorników wodnych,
a nocek rudy poluje jedynie nad czystą taflą wody. W każdym razie Wiesiek dobrze sobie radzi, sporo
utył i jest w świetnym humorze. Bez przerwy chwali się, ile to samiczek udało
mu się zaciągnąć w ustronne miejsca. Bo u nocków rudych gody trwają nawet kilka
miesięcy w roku. Zaloty odbywają się zarówno jesienią po przybyciu na
zimowisko, jak i podczas zimy. Samce budzą się i kopulują nawet ze śpiącymi
samiczkami. Co prawda Wiesiek twierdzi, że preferuje wyłącznie obudzone partnerki, ale ja mu nie do końca wierzę. Chociaż jak się dobrze zastanowić, to niedawno opisywałem
kochające się nocki rude, które narobiły sporego hałasu. Nie przerwały nawet wtedy, gdy filmowała je ekipa telewizyjna. Ciekawe czy wtedy to
Wiesiek tak dokazywał? O ile wiem to u was był też ktoś, kto chwalił się liczbą
zdobytych dziewczyn i nazywał się Casanova. U nas nietoperzy na to miano
zasługuje chyba właśnie nocek rudy.
Nocek rudy Wiesiek w całej okazałości.
Fot. A. Kepel
czwartek, 27 grudnia 2012
Peekaboo z Teksasu
Święta minęły u mnie spokojnie, ale właśnie otrzymałem ciekawego maila, którym postanowiłem się z Wami podzielić:
Cześć Gacku,
Ja również jestem nietoperzem – rudawką nilową i tak jak ty
- nie śpię o tej porze roku. Mówią na mnie Peekaboo. Mieszkam daleko – na
drugiej półkuli, w teksaskim centrum pomocy nietoperzom, zwanym Azyl - Świat Nietoperzy (Bat World Sanctuary).
Ładna nazwa, prawda? Urodziłam się w niewoli w małej klatce pełnej nietoperzy,
ale na szczęście zabrano nas do Świata Nietoperzy, gdzie są o wiele lepsze
warunki życia. Niestety mama tak się zestresowała, że zostawiła mnie samą.
Zaczęłam głośno płakać i od razu zaopiekowali się mną pracujący tutaj ludzie. Zaprzyjaźniłam się z małą sierotką - liścionosem Edwardem. We dwójkę uczyliśmy się fruwać i było nam raźniej. Teraz jestem już duża i mieszkam w wielkiej wolierze. Mam tu wielu przyjaciół,
ale nadal nie stronię od ludzi i koniecznie muszę pojeździć sobie na ich
głowach w porze karmienia... Może stąd biorą się legendy o wkręcaniu się we
włosy? Ale ja po prostu lubię wszystko co miękkie. Nasz Azyl działa od 1994 roku i każdego roku ratuje tysiące nietoperzy. Specjalizuje
się w leczeniu i rehabilitacji moich okaleczonych
lub osieroconych pobratymców.
Pozdrawiam Cię i przesyłam Świąteczne i Noworoczne życzenia ze sobą na pierwszym planie.
Peekaboo
Z uwagą przeczytałem historię nowej koleżanki – to
rudawka nilowa - należy więc
rzeczywiście do największych nietoperzy. Na tej stronie możecie zobaczyć, jak wyglądała, gdy była jeszcze maleńka oraz zobaczyć filmik pokazujący niezwykłą przyjaźń rudawki i liścionosa. Oba te gatunki w naturze występują na różnych kontynentach i w normalnych warunkach nigdy nie spotkałyby się ze sobą.
wtorek, 25 grudnia 2012
Świąteczne życzenia
Okazało się, że tylko ja jeden nie śpię akurat w moim forcie. Chociaż robi się cieplej, więc pewnie któryś z moich współlokatorów wkrótce też się obudzi. Było mi trochę smutno, aż nagle dostałem miłego e-maila. Przyjaciółka z Gdańska przysłała mi kartkę z życzeniami. Dzięki temu dowiedziałem się, że ludzie w tych dniach obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Według danych, które uzyskałem, są to bardzo rodzinne święta. Aby się spotkać, potraficie przemierzyć nieraz nawet setki i tysiące kilometrów. Wykorzystujecie do tego różne środki transportu, w tym samoloty. Niektóre nietoperze także potrafią przelecieć spore odległości, aby dotrzeć na odpowiednie zimowisko. Jednak nietoperze w zimowej kryjówce wcale nie muszą być spokrewnione ze sobą. My nie łączymy się w pary nawet na jeden sezon. Odbywamy krótkie gody i do widzenia. Właściwie życie rodzinne dotyczy tylko kolonii rozrodczych, czyli grup samic, które czasowo przebywają razem, gdy nadchodzi czas porodów i wychowywania młodych. Rodzina u nietoperzy to matka z dzieckiem do czasu uzyskania przez nie samodzielności. Okres ten jest bardzo krótki i trwa zwykle od czerwca do sierpnia. U was osiąganie dojrzałości zachodzi o wiele dłużej i w tym czasie wykształcają się silne uczuciowe więzi między rodzicami a dziećmi. Najczęściej ludzkie dzieci wiedzą, kto jest ich biologicznym ojcem. Potomstwo nietoperzy nie zna swoich tatusiów, a jedynie mamusie. Model rodziny u nas, to po prostu "samotna matka z dzieckiem", która przez jakiś czas mieszka wspólnie z koleżankami znajdującymi się w takiej samej sytuacji życiowej.
Wracając do kartki, którą otrzymałem: Wielkie dzięki! Przy okazji chcę Wam Wszystkim również przekazać nietoperzowe pozdrowienia i złożyć życzenia wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnej atmosferze.
wtorek, 18 grudnia 2012
I znów na wizji
Opisywałem niedawno wizytę ekipy telewizyjnej w moim forcie.
Teraz znalazłem nakręcony wtedy materiał, który możecie obejrzeć klikając tutaj. Okazało się, że byli to ludzie z
lokalnej telewizji WTK, a program nazywa się „po poznańsku”. Przypomina się w
nim wciąż funkcjonujące mity na nasz temat m.in. że wkręcamy się we włosy oraz
powodujemy kwaśnienie mleka. Poza tym jesteśmy bohaterami większości horrorów.
W rzeczywistości tylko trzy gatunki nietoperzy na świecie piją krew. Na filmie
pokazano śpiące nocki duże, mopki i nocki rude. Filmowcy nie zauważyli mnie, bo
sprytnie się ukryłem, ale usłyszałem co nieco na swój temat. Mówiono, że gacki
mają wielkie uszy, które stanowią nawet dodatkową siłę nośną podczas lotu. Poza
tym gacki jako jedne z nielicznych nietoperzy potrafią zatrzymać się w miejscu
w locie i dzięki temu są bardzo zwinne. Ale najlepsze, że pod koniec filmu
znalazła się reklama mojego bloga.
Mnie zaciekawił jednak najbardziej specjalnie wybudowany
schron dla nietoperzy. Ma on zastąpić podziemne schronienie, które jest w tak
złym stanie, że grozi zawaleniem. Nowa i stara kryjówka obecnie połączone są
tunelem. Nietoperze jak co roku przyleciały do znanego sobie schronienia. Część
z nich już nocuje w nowej części. Wiosną jednak wszystkie będą musiały opuścić kryjówkę przez nowo wybudowany obiekt, ponieważ stare wloty zostaną zakryte. W ten
sposób powinny nauczyć się drogi do nowego schronienia. Zobaczcie proszę
jak wygląda nowy pięciogwiazdkowy hotel
dla nietoperzy ze wszystkimi udogodnieniami.
czwartek, 13 grudnia 2012
Nietoperze w telewizji
Wspominałem już, że czasami ludzie z kamerami zaglądają do
naszych schronień. Dowiedziałem się od kolegów, że niedawno odwiedzali niektóre
z ich tajnych miejsc w Poznaniu.
Nakręcony materiał pokazała Telewizja Polska w programie 2 „Pożyteczni.pl”. Nie
mam telewizora, ale sprawdziłem, że można go obejrzeć w internecie klikając
tutaj. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo na moje znajome nietoperze trafimy
dopiero od 16 minuty przygotowanego materiału filmowego. Większość z nich
jeszcze nie zapadła w sen zimowy. Oprócz moich przyjaciół pokazano też członków
Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra” przebranych w stroje
nietoperzy. W kilku słowach promują oni pięć krajowych gatunków. Przed kamerą
prezentują się: nocek duży, mroczek późny, podkowiec mały, mopek oraz
oczywiście gacek brunatny.
Czasem ludzie znajdują ranne lub osłabione nietoperze i
dzwonią do PTOP Salamandry z prośbą o pomoc. Na filmie można zobaczyć uratowaną
samiczkę mroczka posrebrzanego Magdę, którą napojono i przeniesiono na
zimowisko. Z początku była trochę zestresowana, ale potem aż do znudzenia
opowiadała wszystkim po kolei napotkanym nietoperzom, jak to ludzie o nią
zadbali. Koledzy nawet zaczęli z niej kpić, ale przecież gdyby nie pomoc
człowieka, Magdę mógłby spotkać mniej szczęśliwy koniec.
niedziela, 9 grudnia 2012
Opowieść Kazia
Wreszcie mopek Kaziu obudził się i mogliśmy trochę pogadać.
Powiedział : „ Cieszę się, że cię widzę Gacek. Nabrałeś ciała od czasu, kiedy
się ostatnio widzieliśmy. Co u Ciebie nowego?”. Opowiedziałem mu o przygodzie z
sową, która usiłowała mnie upolować. Kaziu stwierdził, że takie doświadczenia
pozwalają nam nietoperzom najlepiej nauczyć się, jak unikać niebezpieczeństw
lub poradzić sobie w takiej sytuacji w przyszłości. Wiem, że jest ode mnie
sporo starszy, ale mógłby przestać mnie pouczać, a po prostu być kumplem.
Wreszcie opowiedział trochę o sobie. Wiosnę i lato spędził w lesie niezbyt
daleko od zimowiska. Mopki należą do nietoperzy osiadłych, które nie lubią
długich wędrówek. Więc właściwie na danym terenie są tubylcami i doskonale
znają wszelkie kryjówki. Kaziu zamieszkał z dwoma kolegami w szczelinie pod
korą drzewa. Samce mopków żyją samotnie albo kilku kawalerów mieszka razem. Kaziu
nocami polował sam lub razem z kumplami. Zwykle podczas jednej nocy kilka razy
wracał do kryjówki, aby odpocząć. Kaziu doskonale wyspecjalizował się w
polowaniach na drobne motyle nocne. Najlepsze tereny łowieckie stanowiły
obrzeża lasów, gdzie zwykle było najwięcej odpowiednich owadów. Udało mu się
nagromadzić spore zapasy tłuszczu i powrócić na zimowisko.
sobota, 8 grudnia 2012
Dlaczego nietoperze są mokre
Kiedy ludzie widzą hibernujące nietoperze, często słyszę ich pytania: „ A czemu one są mokre?” albo „Czy ten nietoperz zdechł, bo cały
pokryty jest kroplami wody?”. Wy już
wiecie chyba, że z takimi nietoperzami wszystko jest w porządku. W czasie
hibernacji po prostu obniża się temperatura naszych organizmów i na futerkach osiada woda. Temperatura ciała śpiącego nietoperza może różnić się
od temperatury otoczenia zaledwie o 1-2 stopnie C. To nawet dobrze dla nas, gdy
w pomieszczeniu jest wilgoć, ponieważ nawet, gdy śpimy, woda wyparowuje z naszych
organizmów. Po to, aby mniej jej tracić, zimą przytulamy się do siebie
nawzajem. Mimo to od czasu do czasu budzimy się, aby napić się wody. Wtedy
temperatura ciała podnosi się i futerko wysycha. Tak można odróżnić
hibernującego głęboko nietoperza od takiego, który niedawno się obudził nawet
wtedy, gdy się nie rusza i ma zamknięte oczy.
Nietoperz w trakcie hibernacji pokryty kroplami wody.
Fot. A. Kepel
piątek, 7 grudnia 2012
Kaziu przyleciał
No wreszcie przybył mopek Kazimierz, na którego czekałem z niecierpliwością. Tak jak przypuszczałem, zjawił się, gdy nadeszła prawdziwa zima i pojawił się śnieg. Kaziu był jednak potwornie zmęczony i bardzo szybko zasnął. Muszę więc poczekać, aż obudzi się na trochę i opowie, co robił.
Ten gatunek nadal pozostaje bardzo tajemniczy poza okresem hibernacji. Jest to związane z tym, że doskonale potrafi ukrywać swoje kolonie rozrodcze. Dotychczas na terenie Polski znaleziono zaledwie kilka z nich. Co ciekawe, znajdowały się one w interesujących miejscach budynków - za drewnianymi okiennicami. Dodatkowo budynki te były w lesie. Prawdopodobnie miejsca za okiennicami przypominają naturalne kryjówki tych nietoperzy, czyli pod odstającą korą drzew. Jako schronienia mopek wybiera także szczeliny w pniach starych drzew, przy czym uwielbia zwłaszcza stare dęby. W Europie znajdowano go także w szczelinach skalnych i jaskiniach oraz na strychach i w skrzynkach dla nietoperzy. Oprócz tego, że świetnie się kryje, mopek bardzo rzadko daje się złapać w sieć przez chiropterologów, którzy prowadzą badania. Otóż nietoperz ten potrafi latać blisko roślinności, a jego lot jest dość wolny, ale za to bardzo zwrotny. Dzięki temu niemal w ostatniej chwili potrafi ominąć sieć i uciec, pozostając nadal tajemniczym nocnym łowcą.
Mopek Kaziu nareszcie w zimowej kryjówce.
Fot. A. Kepel
piątek, 30 listopada 2012
Moi sąsiedzi
Opiszę dzisiaj nietoperze, które zamieszkały wraz ze mną w
jednym z fortów. Stare fortyfikacje stały się ulubionymi miejscami zimowania
nietoperzy. Spełniają bardzo wysokie standardy co do temperatury, wilgotności i
zapewnienia spokoju. W moim forcie poszczególne gatunki nietoperzy wiszą w
różnej odległości od wejścia i otworów wlotowych. Najbliżej wejścia oczywiście
najbardziej odporne na niższe temperatury nietoperze, czyli mopki. Wyróżnia je
czarne ubarwienie całego ciała – zarówno futra, jak i błon lotnych. Bardziej w
środku naszego schronienia spotykam śpiące nocki rude. Ich cechą
charakterystyczną są bardzo duże stopy. Najdalej od wejścia, czyli tam, gdzie
zaciszniej i cieplej, ulokowały się nocki duże. Jak sama nazwa wskazuje,
rozpoznać je można po rozmiarach ciała. Wybór miejsca zimowania w forcie
wskazuje więc, jaka temperatura jest najbardziej optymalna dla odpowiedniego
gatunku nietoperza.
Ja z niecierpliwością wypatruję mojego przyjaciela, mopka
Kazia, którego poznałem poprzedniej zimy. Nawet tak zimnolubny nietoperz jak on
powinien już poszukać sobie kryjówki, ponieważ nadchodzą przymrozki. Mam
nadzieję, że nic mu się nie stało i niedługo się spotkamy.
czwartek, 29 listopada 2012
Ślady po uczcie
Nadal pozostaję pod wrażeniem z odwiedzin ludzi w mojej
siedzibie. Słuchając ich, nie mogłem wyjść ze zdumienia, że aż tyle o nas
wiedzą. Zawsze wydawało mi się, że nie są w stanie zauważyć latem nietoperzy na
strychu, o ile jesteśmy dobrze schowane. Tymczasem chiropterolodzy wchodząc na
poddasze najpierw patrzą pod nogi, a nie na sufit czy ściany. Pomyślałem, że
chyba kpią, dopóki nie usłyszałem, że szukają śladów pobytu nietoperzy w
postaci odchodów. I wtedy nagle zrozumiałem. Rzeczywiście można się sprytnie
ukryć, ale to zawsze będzie widać, zwłaszcza jeśli strych zamieszkuje cała
kolonia rozrodcza.
Za to nasze odchody zwane guanem, to jeden z najlepszych
naturalnych nawozów, który zawiera bardzo dużo azotu, ponieważ odżywiamy się
białkiem zwierzęcym. Oprócz azotu znajdują się tam także części zewnętrznych
chitynowych szkieletów zjedzonych owadów. Dzięki temu naukowcy mogą dowiedzieć
się dokładnie, co upolowały nietoperze. Nic się przed nimi nie ukryje.
środa, 28 listopada 2012
Dziwne odgłosy
Dzisiaj na szczęście nie spałem podczas dnia. Obudziły mnie
jakieś piski i nie mogłem już zasnąć. Ale dzięki temu zobaczyłem, że do mojego
fortu weszli jacyś ludzie z dziwnym urządzeniem. Usłyszałem, że to kamera.
Dzięki niej nietoperze zamieszkujące ze mną, staną się gwiazdami telewizji. Większość
z nich akurat spało i nawet o tym nie wiedzą. Z tego, co podsłuchałem,
sfilmowano nocki duże, nocki rude, nocki Natterera i mopki. Jeszcze nie jest
bardzo zimno, więc nie schowały się w szczelinach, ale wisiały na ścianach. Ja
ukryłem się dobrze, więc mnie nie zauważono. Po jakimś czasie ludzie też
znaleźli się w pobliżu źródła tych pisków, o których wspomniałem na początku.
Wyobraźcie sobie moje zażenowanie, gdy okazało się, że wydaje je parka nocków
rudych w wąskiej szczelinie. Właśnie się kochali i nie przerwali nawet wtedy,
gdy ich filmowano. My, nietoperze wydajemy tzw. dźwięki socjalne, za pomocą
których porozumiewamy się między sobą. Odzywamy się także podczas kopulacji.
Ale wspomniana para nocków rudych moim zdaniem nieco przesadziła. Odgłosy ich
działalności słychać było długo i głośno. A może trochę im zazdroszczę, bo mi
się nie udało w tym roku oczarować żadnej kobietki. Na szczęście gacki to
gatunek nietoperzy, który oprócz jesiennej pory godów ma jeszcze dodatkowo
wiosenną. Z niecierpliwością wyczekuję więc wiosny.
poniedziałek, 26 listopada 2012
Nietoperzowe ABC
Obejrzałem na youtube fajny filmik, który uświadamia potrzebę ochrony
nietoperzy na całym świecie. Jest z krótkimi napisami w wersji
angielskojęzycznej i pewnie większość wiadomości jest wam znana, ale zawsze
warto powtarzać. Znalazłem kiedyś powiedzenie: „Repetitio est mater studiorum”, czyli powtarzanie jest
matką wiedzy. Zachwycił mnie trafny tytuł filmu: „Nocni stróże naszej planety”.
Ale dlaczego jesteśmy tak potrzebni na Ziemi? Oto kilka powodów:
- chronimy plony przed szkodnikami
- rozsiewamy nasiona w lasach deszczowych
- zapylamy kwiaty umożliwiając powstanie smacznych owoców
- napędzamy lokalną ekonomię, gdy przyciągamy turystów
A co ludzie mogą zrobić dla nas nietoperzy? Przede wszystkim możecie
chronić miejsca, w których mieszkamy i wychowujemy młode oraz upowszechniać
wiedzę o nas wśród lokalnych społeczności. Film zachęca do ochrony nietoperzy
stwierdzeniem, że świat bez nietoperzy byłby niewyobrażalnie strasznym miejscem.
Z tym ostatnim zgadzam się oczywiście całkowicie i zapraszam na seans.
niedziela, 25 listopada 2012
Ofiara czy sprytny przeciwnik
Opisywałem już sposoby polowań nietoperzy. Posługując się
echolokacją potrafimy doskonale namierzyć poruszający się obiekt. Emitujemy
dźwięki o wysokiej częstotliwości i nasłuchujemy, a nasze ruchliwe uszy to doskonałe radary. Dzięki odbitym sygnałom dźwiękowym od obiektu wiemy
nie tylko, gdzie się on znajduje, lecz także znamy kierunek, w którym się
porusza. Zbliżając się do lecącego owada wydajemy coraz szybciej ultradźwięki,
dzięki czemu dokładniej lokalizujemy jego położenie tuz przed atakiem. Wydawać
by się mogło, że jesteśmy idealnymi myśliwymi, a nasze ofiary nie mają
żadnych szans. To jednak niestety nieprawda. Nie każdy atak kończy się
sukcesem. Ponadto niektóre owady potrafią nas zmylić. Otóż pewne ćmy odbierają
nasze ultradźwięki i wiedzą, że nadlatujemy. Niemal w ostatniej chwili składają
skrzydła i spadają jak kamień na ziemię. Zwykle dodatkowo leżą jeszcze
nieruchomo na ziemi, abyśmy nie mogli ich ponownie usłyszeć. Spryciarze! Jak
potrafią nas wykiwać zwykłe ćmy możecie zobaczyć tutaj, chociaż z pewnym
zażenowaniem polecam ten filmik.
sobota, 24 listopada 2012
Superman
Wśród popularnych bohaterów komiksów i filmów nie mogło
oczywiście zabraknąć człowieka-nietoperza, czyli Batmana. Oprócz nas wyróżniono
tak też pająki, których reklamą jest człowiek-pająk Spiderman. Jednak my
nietoperze posiadamy pewną cechę, którą możemy się pochwalić niczym Superman.
Otóż nietoperzowa sperma zachowuje bardzo długo żywotność. U większości ssaków
plemniki żyją kilka dni, jednak u nas mogą przeżyć nawet kilka miesięcy. W
naszej strefie klimatycznej występują zimy, podczas których zapadamy w
hibernację. Wiosną budzimy się i nie ma wtedy zbyt wiele czasu na szukanie
drugiej połówki i konkury. Trzeba młode urodzić już na początku lata, aby
zdążyć je wykarmić i nauczyć latać wtedy, gdy jest dużo owadów. Dlatego nasze gody
odbywają się zwykle po odchowaniu potomstwa, a więc późnym latem lub wczesną
jesienią. Wtedy jest czas na znalezienie odpowiedniego partnera. Gdy tak się
stanie, następuje przekazanie spermy przez samca samicy. W jej ciele jest
przechowywana aż do wiosny, kiedy odbywa się owulacja i zapłodnienie komórki
jajowej. Rozwój embrionalny rozpoczyna się więc zaraz po obudzeniu samicy ze
snu zimowego. Dzięki kilkumiesięcznej przerwie pomiędzy kopulacją a
zapłodnieniem młode nietoperze nie rodzą się zimą, gdy matki są w trakcie
hibernacji. Tylko w nielicznych przypadkach gody odbywają się także wiosną
m.in. u gacków.
piątek, 23 listopada 2012
Nasze futra
Powoli robi się coraz zimniej i ludzie wyciągają z szaf zimowe okrycia. My nietoperze, podobnie jak inne ssaki, mamy owłosione ciało.
Sierść ułatwia nam utrzymanie stałej temperatury ciała. Jedynie gatunki żyjące
na terenach pustynnych mają partie ciała pozbawione włosów. W naszej strefie
klimatycznej przydaje się gęste futerko. Raz w roku - późnym latem lub wczesną
jesienią – przechodzimy linienie, w trakcie którego odnawiamy swoje futra, przy
czym nowe włosy są na początku ciemniejsze od starych już wypłowiałych. Poszczególne
gatunki różnią się ubarwieniem. Jeśli przód i tył ciała mają inną barwę, to
najczęściej brzuszek jest jaśniejszy od pleców. Mamy także części ciała
całkowicie pozbawione owłosienia, albo pokryte jedynie delikatnymi włoskami.
Należą do nich: błony lotne, części pyszczka oraz uszy. Podobnie jak u innych
ssaków, również u nietoperzy bardzo rzadko zdarza się całkowity brak pigmentu,
czyli albinizm.
Zastanawiałem się nad tym, którego nietoperza pokazać jako posiadacza najładniejszego futerka. Właściwie to wszystkie możemy z powodzeniem prezentować się na wybiegach mody i to z własnymi naturalnymi okryciami ciała. Tym razem zaprezentuję siebie :)
Zastanawiałem się nad tym, którego nietoperza pokazać jako posiadacza najładniejszego futerka. Właściwie to wszystkie możemy z powodzeniem prezentować się na wybiegach mody i to z własnymi naturalnymi okryciami ciała. Tym razem zaprezentuję siebie :)
Gacek brunatny, czyli ja i moje futro.
Fot. A. Kepel
poniedziałek, 12 listopada 2012
Wielka stopa, czyli nocek łydkowłosy
Dziś chciałbym napisać o nietoperzu, który ma jedne z
największych stóp spośród europejskich gatunków. Długość stóp jest u niego większa
niż połowa długości goleni! Tych wielkich stóp używa do polowania na owady nad
wodą. Swoje ofiary łapie stopami lub zagarnia błoną ogonową z powierzchni wody.
Wewnętrzna strona błony ogonowej wzdłuż goleni pokryta jest włosami i stąd
zawdzięcza swoją nazwę – nocek łydkowłosy. Gatunek zagrożony jest wymarciem w
Europie, gdzie ma dość rozproszone stanowiska. W Polsce znamy zaledwie kilka miejsc, gdzie nocek łydkowłosy
ma swoje kolonie rozrodcze. Ponieważ
poluje nad wodą, kolonie te występują na pojezierzach i w dolinach rzek i liczą
łącznie mniej niż 800 samic. Zwykle na letnie schronienia wybiera strychy
kościołów i poddasza budynków, jednak
trudno go zauważyć, bo kryje się pod dachówkami, pod papą, pod blachą przy
kominie oraz w szczelinach pomiędzy ścianami. Znacznie rzadziej jako letnie
kryjówki wybiera dziuple drzew czy skrzynki lęgowe. Zimą hibernuje w
podziemiach – fortyfikacjach, jaskiniach, sztolniach. W zimowych spisach
nietoperzy jego udział jest niewielki, a spotkanie hibernującego nocka
łydkowłosego jest niezapomnianym przeżyciem.
piątek, 9 listopada 2012
Przeprowadzki
Ostatnio przeprowadzałem się do kryjówki zimowej w jednym z
fortów. Długo nie mogłem zdecydować się, które schronienie będzie dla mnie
najlepsze. Ma mi zapewnić nie tylko odpowiednią temperaturę i wilgotność, ale
przede wszystkim spokój w czasie zimy. Każde niepotrzebne wybudzenie ze snu
zużywa duże ilości zapasów tłuszczu, które powinny wystarczyć mi do wiosny.
Inne nietoperze też poszukują odpowiednich kryjówek. Zdarza się, że wprowadzają
się w nieodpowiednie dla nich miejsca. Właśnie dziś przeczytałem artykuł o
nietoperzu, który próbował zamieszkać w Pałacu Kultury w Warszawie. Nawet
wybrał sobie biuro na 26. piętrze budynku. Po odłowieniu, został nocą
wypuszczony na wolność, aby znalazł sobie lepszy lokal na zimę. Ogrzewane pomieszczenia
zdecydowanie nie nadają się dla nas. Jeśli jakiś niedoświadczony
młodzik będzie próbował zadomowić się w waszych mieszkaniach, to proszę
pozwólcie mu wieczorem spokojnie je opuścić. Natomiast jeśli znajdziecie
nietoperza w swojej nieogrzewanej piwnicy, mam prośbę, abyście pozwolili mu tam
przezimować. On nie zajmie dużo miejsca i nie wyrządzi żadnych szkód. Po prostu
wyśpi się zimą, a wiosną wyprowadzi się.
środa, 31 października 2012
Znowu rekord wielkości
Przedstawiałem dopiero co największe nietoperze, a tu pod
moim bokiem w rezerwacie „Meteoryt Morasko” w Poznaniu w tym miesiącu wykopano
największy w Polsce meteoryt. Musieli to zrobić w dzień, bo nocami niczego nie
zauważyłem. Rezerwat utworzono w 1976 roku i jest to jedyne znane w Polsce miejsce
upadku meteorytu. W terenie widoczne są wypełnione wodą kratery pometeorytowe.
Pierwszy kawałek meteorytu o masie 77,5 kg odnaleziono
w 1914 roku podczas kopania rowów strzeleckich w czasie I wojny światowej.
Potem stopniowo znajdowano kolejne fragmenty, których łączną masę ocenia się na
1500 kg .
I wreszcie 98 lat po pierwszym odkryciu odnaleziono największy kawałek
meteorytu o masie 300 kg .
W swoim składzie zawiera żelazo z domieszką niklu i liczy ponad 5 tysięcy lat,
a jego wartość rynkowa wynosi ponad milion złotych. Obecnie jest badany w
Instytucie Geologii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Mam nadzieję,
że niedługo każdy zainteresowany będzie mógł go zobaczyć, a na razie więcej
informacji można znaleźć tutaj i tu. I pomyśleć, że ten rekordowy 300- kilogramowy
kawałek przyleciał kiedyś z kosmosu w to samo miejsce, które wybrałem sobie w
tym roku na letnią kryjówkę.
wtorek, 30 października 2012
Europejski gigant
Opowiem dzisiaj o największym nietoperzu na naszym
kontynencie - borowcu olbrzymim. Jest on oczywiście większy od borowca
wielkiego i ma od niego dużo szersze uszy, a jego rude futerko jest
ciemniejsze. Mimo swoich rozmiarów jest gatunkiem zagrożonym i rzadkim. Występuje w południowej i wschodniej Europie, ale
czasem pojawia się także w Polsce. Pojedyncze przypadki spotkania go u nas
tłumaczone są jako przypadkowe migracje na północ. Sam będąc duży poluje
również na duże owady takie jak ćmy, ważki i chrząszcze. Ciekawostką jest to,
że jako jedyny europejski nietoperz zjada także ptaki. Drobne ptaki wróblowe
stanowią większość jego menu w czasie swoich jesiennych przelotów na południe. Jak
wszystkie borowce wydaje dźwięki o niskiej częstotliwości, które można usłyszeć
nawet bez detektora. Podobnie jak inne borowce mieszka w lasach, gdzie zasiedla
duże dziuple starych drzew. Ten europejski gigant pozostaje nadal jednym z
najbardziej tajemniczych nietoperzy naszego kontynentu i wiele jego zwyczajów
czeka na dokładniejsze poznanie.
niedziela, 28 października 2012
Nowe mieszkania dla nietoperzy
Robi się coraz zimniej i lata coraz mniej owadów. Na
szczęście udało mi się odłożyć już pewne zapasy tłuszczu w organizmie, więc aż
tak się nie martwię. Za to z uwagą śledzę, co nowego robi się dla nas,
nietoperzy. Z zadowoleniem przeczytałem doniesienie o działaniach na Pomorzu
Zachodnim. W Puszczy Bukowej niedaleko Szczecina poprawiono nam warunki
mieszkaniowe. Otóż w 13 bunkrach, które pozostały z czasów wojny, polepszono
mikroklimat poprzez zamontowanie zbiorników wodnych. Dla nas nietoperzy
odpowiednia wilgotność powietrza jest tak samo ważna, jak niska temperatura i
spokój. Trzeba przyznać, że zadbano nie tylko o nasze zimowe schronienia, ale
pomyślano także o kryjówkach letnich. Na
terenie tej samej Puszczy Bukowej zawieszono 100 nowych budek dla nas.
Dodatkowo naprawiono już istniejące budki, więc w przyszłym roku łącznie na
zasiedlenie będzie czekać prawie 350 lokali. Więcej informacji znajdziecie
tutaj, ale chciałem sprostować, że w Polsce występuje 25 gatunków nietoperzy, a
nie 22 jak podano.
czwartek, 25 października 2012
Symbol parku narodowego
Zaczynają się nocne przymrozki, a wtedy zamiast polować
buszuję po Internecie. Właśnie odkryłem, że jeden z polskich parków narodowych
ma nietoperza w swoim herbie. Jest to Ojcowski Park Narodowy. Mimo, iż jest to
najmniejszy z parków narodowych, na jego terenie znajdują się liczne jaskinie,
które chętnie zamieszkują nietoperze. Ponad 700 jaskiń w wapieniu jurajskim
powstało dzięki działalności wód podziemnych i zjawiskom krasowym. Dwie
najdłuższe i najbardziej znane jaskinie parku to: Łokietka (320 m ) i Ciemna (209 m ).
O cennej wartości przyrodniczej tego terenu świadczy także to,
że cały obszar Ojcowskiego Parku Narodowego został włączony do sieci Natura
2000 jako specjalny obszar ochrony siedlisk o nazwie „Dolina Prądnika”. Wśród
gatunków zwierząt wymienionych w załączniku drugim dyrektywy siedliskowej
znalazły się oczywiście także nietoperze: podkowiec mały, podkowiec duży, mopek,
nocek Bechsteina, nocek orzęsiony, nocek łydkowłosy i nocek duży.
środa, 24 października 2012
Krajowy olbrzym
Przyszła pora, aby przedstawić naszego największego
krajowego nietoperza – nocka dużego, którego nazwałem Maniek na cześć innego
dużego ssaka z jakiegoś filmu. Mańka spotkałem niedawno i zaciekawiło mnie, jak bardzo
wyróżnia się spośród innych nietoperzy nie tylko rozmiarami ciała, ale i
sposobem polowania. Ten wielki nietoperz nie poluje bowiem na owady w locie,
ale chwyta je z powierzchni ziemi. W związku z tym lata stosunkowo wolno i
nisko nad ziemią. Jego ulubionym pokarmem są duże chrząszcze z rodziny
biegaczowatych, na które spada i po pochwyceniu unosi w powietrze. Ciekawostką jest, że samice nocków dużych na
letnie kolonie rozrodcze upodobały sobie zwłaszcza duże strychy starych kościołów,
a ich kolonie należą do najliczniejszych spośród naszych krajowych gatunków
nietoperzy. Skupiska te mogą obejmować
do 300 - 500 samic. Największa znana w Polsce kolonia letnia mieściła
się do połowy XX wieku na strychu Kościoła Mariackiego w Krakowie i tworzyło ją
nawet 3000 samic. Z kolei największym miejscem zimowania w naszym kraju są
podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, gdzie hibernuje po kilkanaście
tysięcy nocków dużych. Gatunek ten przeważa ilościowo także w corocznych
zimowych spisach nietoperzy. Jak widać, nocek duży rzeczywiście jest nietuzinkowy i zasługuje na bliższe poznanie.
Nocek duży podczas happeningu w Gdańsku
Fot. J. Strzelczyk
sobota, 20 października 2012
Największe nietoperze
Postanowiłem sprawdzić, które nietoperze są największe na
świecie. Domyślałem się, że muszą należeć do rudawkowatych, bo w tej rodzinie
właśnie występują giganty spośród nas. I nie myliłem się. Rekordzistami są:
Pteropus vampyrus, czyli rudawka malajska oraz Pteropus giganteus, czyli
rudawka wielka. Ważyć mogą do półtora kilograma, a rozpiętość ich skrzydeł
wynosić może od 1,5 m do 1,7 m ,
czyli niemal dwa metry. Te największe rudawki zwane są kalongami, latającymi lisami albo
latającymi psami i spotkać je można w Azji południowo-wschodniej. W odróżnieniu
od naszych europejskich nietoperzy nie posługują się echolokacją. Zamiast tego
posiadają bardzo dobry wzrok i węch. Zmysły te pomagają im odszukać dojrzałe
owoce, którymi się odżywiają. Jak piękne są rudawki możecie przekonać się
oglądając krótki film na youtube poniżej. Pokazano tu czarne latające lisy z Australii.
piątek, 19 października 2012
Nietoperzowa konferencja
Rok Nietoperza, ogłoszony przez Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), Konwencję o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS) oraz Porozumienie o Ochronie Populacji Europejskich Nietoperzy EUROBATS, jest dość nietypowy – trwa bowiem dwa lata (2011-2012). Przy tej okazji zorganizowano wiele imprez w całej Europie. Poprzedni Rok Nietoperza ogłoszono dziesięć lat temu i nie wiadomo, kiedy znowu będzie obchodzony w przyszłości. Dlatego cieszę się z każdego działania, które promuje nietoperze. Dowiedziałem się właśnie, że Ministerstwo Środowiska zaprasza wszystkich badaczy i zajmujących się ochroną nietoperzy na konferencję, która odbędzie się w Warszawie, w dniach 15-16 listopada 2012 r. Spotkają się na niej zarówno naukowcy i nasi miłośnicy z organizacji pozarządowych, jak i urzędnicy ochrony przyrody w Polsce. Z programem konferencji można zapoznać się tutaj. Okazało się, że chętnych było tak wielu, iż nie ma już wolnych miejsc. Przy okazji, czy zauważyliście jaki nietoperz promuje konferencję nietoperzową? To karlik większy.
czwartek, 18 października 2012
Zagadkowe rojenie
Kiedy kończy się czas
intensywnej opieki nad młodymi, my nietoperze zaczynamy zachowywać się dziwnie.
Lecimy nawet w miejsca dość odlegle od letnich kolonii i przeszukujemy
dokładnie teren. Przypominamy sobie znane nam kryjówki lub znajdujemy nowe. W
czasie nocy wielokrotnie wlatujemy i wylatujemy z upatrzonej jaskini lub
budynku oraz urządzamy sobie widowiskowe pościgi jeden za drugim. W tym czasie intensywnie
porozumiewamy się z sobą. To dziwne zachowanie się otrzymało nawet swoją własną
nazwę: rojenie (ang. swarming). U
różnych gatunków w różnym czasie przypada największe natężenie tego zjawiska, ale i tak kończy się przed hibernacją.
Istnieje
kilka możliwych wyjaśnień tego zachowania. Po pierwsze jaskinie, w których odbywa
się rojenie, są także miejscem godów niektórych gatunków, ale inne do tego celu wykorzystują raczej bardziej intymne kryjówki. Po drugie, zachowanie takie może pomóc w
wybraniu kryjówki zimowej. Jednak często miejsca najliczniejszego rojenia nietoperzy nie stają się wcale przepełnionymi
zimowiskami. Słyszałem także teorie, że pomaga to młodym nietoperzom poznać rodzaj odpowiedniej
kryjówki na zimę poprzez obserwację dorosłych, doświadczonych, albo że dla niektórych gatunków miejsca rojenia to po
prostu stałe punkty na trasie przelotu na zimowisko. A jaka jest prawda? Nie powiem! My, nietoperze, chcemy nadal pozostać odrobinę tajemnicze.
środa, 10 października 2012
Jak wybrać zimowisko?
Jesień to pora roku, w czasie której my nietoperze musimy ostatecznie wybrać, gdzie spędzimy zimę. Gatunki migrujące wiele setek kilometrów, jak choćby karliki większe, oczywiście muszą wybrać się w daleką drogę i odlecieć podobnie jak większość ptaków do innych krajów. A co wtedy robią takie nietoperze jak ja, które pozostają? No właśnie, w jaki sposób wybrać najlepsze miejsce na hibernację? Otóż oblatujemy wiele potencjalnych kryjówek, aby mieć orientację w ofercie mieszkaniowej. Jest to najważniejsze dla młodych nietoperzy, które urodziły się w tym roku i jeszcze nigdy nie zimowały. Matka leci z młodym i zapoznaje go z lokalizacją wszystkich znanych jej kryjówek. Przy okazji sprawdza, czy nadal nadają się do hibernacji. My nietoperze mamy bardzo dobrą pamięć i najczęściej wybieramy znane nam już zimowisko. Dlatego tak ważna jest ochrona takich tradycyjnych miejsc i pozostawienie ich w spokoju na zimę. Ja już obleciałem znane mi forty w Poznaniu i upatrzyłem sobie kilka z nich na najwygodniejsze sypialnie.
sobota, 6 października 2012
Światowy Tydzień Zwierząt
Pogoda w ostatnim czasie zniechęca do polowań. Pada deszcz i wieje silny wiatr, więc i owady siedzą cicho w swoich domkach, a ja się martwię, że nie zdołam odpowiednio przytyć. Do zimy muszę zgromadzić odpowiednie zapasy tłuszczu, aby spokojnie przetrwać zimowy sen. Serfuję sobie po Internecie i dowiedziałem się, że właśnie teraz od 4 do 10 października trwa Światowy Tydzień Zwierząt (ang. World Animal Week). Rozpoczyna go 4 października Światowy Dzień Zwierząt, który ustanowiono w 1931 roku na konwencji ekologicznej we Florencji. W Polsce po raz pierwszy obchodzono go w 1993 roku. Jednocześnie jest to święto patrona zwierząt, ekologii i ekologów, czyli św. Franciszka z Asyżu, który głosił, że wszyscy mieszkańcy Ziemi są braćmi. Według niego ludzi i zwierzęta (a więc także nietoperze) powinna łączyć braterska więź. Hmm... Może więc przestaniemy się siebie wzajemnie obawiać, kiedy poznamy się lepiej?
W trakcie Światowego Tygodnia Zwierząt organizacje ekologiczne przypominają ludziom o prawach ich braci mniejszych i o tym, że zwierzę nie jest rzeczą, ale żywą istotą, która odczuwa także ból i cierpienie. Pewnie, że czuje - sam pamiętam jak uczyłem się latać i nie udało mi się skręcić na strychu stodoły... Następnym razem już bardziej uważałem.
W trakcie Światowego Tygodnia Zwierząt organizacje ekologiczne przypominają ludziom o prawach ich braci mniejszych i o tym, że zwierzę nie jest rzeczą, ale żywą istotą, która odczuwa także ból i cierpienie. Pewnie, że czuje - sam pamiętam jak uczyłem się latać i nie udało mi się skręcić na strychu stodoły... Następnym razem już bardziej uważałem.
czwartek, 27 września 2012
Zwalczanie komarów
My nietoperze znani jesteśmy z tego, że zjadamy wiele owadów, wśród których znajdują się także uciążliwe dla ludzi komary. Wreszcie zniecierpliwieni Włosi postanowili wykorzystać nas do walki z komarami. W Mediolanie w tym roku zaczęto wieszać specjalne skrzynki dla nietoperzy. Aż 1200 domków dla nas umieszczono w parkach i na skwerach tego miasta. Wybrano do tego celu miejsca zaciszne i spokojniejsze. W przygotowane kryjówki eksperymentalnie wsiedlono pierwszych 400 nietoperzy. Od tego lata więc pracujemy oficjalnie na nocną zmianę tępiąc komary. Jeśli przyniesie to zadowalające efekty obiecano nam, że władze Mediolanu zatrudnią nas więcej. Przy okazji akcja ma także zachęcić mieszkańców Włoch, aby samodzielnie umieszczali skrzynki dla nietoperzy w miejscach, gdzie mieszkają np. na balkonach czy w ogrodach. Tak sobie myślę, że także u nas można polecić ludziom zastosowanie tej ekologicznej metody zwalczania komarów. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i spokojnie poczekać, aż kiedyś wprowadzi się do zawieszonej skrzynki jeden z nas.
Samica komara w trakcie wypijania krwi.
Fot. A. Kepel
środa, 26 września 2012
Jak poznano trasy przelotów
Ostatnio pisałem o jesiennych wędrówkach nietoperzy. Skąd jednak wiadomo, na jaki dystans latamy i jakimi trasami? Naukowcy zastosowali tu podobne metody jak u ptaków. Otóż chwytano nietoperze i zakładano im metalowe obrączki na przedramię. Gdy ponownie schwytano zaobrączkowanego osobnika albo zaobserwowano śpiącego na zimowisku, informacje o nim przekazywano do odpowiednich instytucji prowadzących badania. Do śledzenia aktywności nietoperzy na niewielkim obszarze można stosować mikronadajniki, które mają niewielki zasięg. Ich zaletą jest to, że po pewnym czasie same odpadają od ciała badanego zwierzęcia. Natomiast wadą nadajników GPS jest ich ciężar i dlatego można zakładać je tylko na te nietoperze, które ważą ponad 100 gramów.
Dzięki badaniom ludzie wiedzą coraz więcej o nas. A jednak nadal potrafimy zaskakiwać. Wciąż znajdowane są nietoperze poza granicami swojego występowania czy trasy przelotu. Spotykano nas na platformach wiertniczych na Morzu Północnym czy na statkach. W trakcie przelotów zatrzymujemy się tam, aby odpocząć. Niektóre z nas mogą jednak przypadkowo stać się pasażerem na gapę. Dla nietoperza szczelina na statku czy w samolocie wydaje się tak samo dobra jak ta na stałym lądzie, ale powoduje, że taki delikwent znajduje się nagle bardzo, bardzo daleko.
Dzięki badaniom ludzie wiedzą coraz więcej o nas. A jednak nadal potrafimy zaskakiwać. Wciąż znajdowane są nietoperze poza granicami swojego występowania czy trasy przelotu. Spotykano nas na platformach wiertniczych na Morzu Północnym czy na statkach. W trakcie przelotów zatrzymujemy się tam, aby odpocząć. Niektóre z nas mogą jednak przypadkowo stać się pasażerem na gapę. Dla nietoperza szczelina na statku czy w samolocie wydaje się tak samo dobra jak ta na stałym lądzie, ale powoduje, że taki delikwent znajduje się nagle bardzo, bardzo daleko.
niedziela, 23 września 2012
Jesienne wędrówki
Niedawno usłyszałem słowa piosenki: "Jesień idzie - nie ma na to rady". A kiedy nadchodzi jesień wiele gatunków ptaków szykuje się, aby odlecieć do ciepłych krajów. Co robią wtedy nietoperze? Mają do wyboru : znaleźć kryjówkę na zimę albo tak jak ptaki wybrać czasową emigrację na tereny o bardziej przyjaznym klimacie. W zależności od długości przelotu ze schronień letnich do zimowych można wyróżnić trzy grupy nietoperzy.
Pierwsza to gatunki osiadłe, czyli takie, które ten sam teren wykorzystują przez cały rok, a migrują najwyżej na odległość 30-90 km. Wspominałem, że sam należę do tej grupy i nie lubię daleko latać. Oprócz gacków zaliczamy tu podkowca małego, nocka orzęsionego, nocka Natterera i nocka Bechsteina.
W drugiej grupie znajdują się nietoperze, które migrują na dystansie do 400 km. W danym rejonie wybierają po prostu najlepsze kryjówki. Takim znanym zimowiskiem nietoperzy jest Międzyrzecki Rejon Umocniony, dokąd zlatują się nietoperze i z Polski i z Niemiec. Do tej grupy nietoperzy, które latają na krótkie i średnie dystanse, należą m.in. mopek, nocek duży, nocek rudy i nocek łydkowłosy.
Trzecią grupa to długodystansowcy, którzy wędrują ponad 500 km, a nawet ponad 2000 km. W Europie jesienią migrują podobnie jak ptaki w kierunku południowym i południowo-zachodnim. Zaliczamy tu karlika większego, borowiaczka i borowca wielkiego.
Pierwsza to gatunki osiadłe, czyli takie, które ten sam teren wykorzystują przez cały rok, a migrują najwyżej na odległość 30-90 km. Wspominałem, że sam należę do tej grupy i nie lubię daleko latać. Oprócz gacków zaliczamy tu podkowca małego, nocka orzęsionego, nocka Natterera i nocka Bechsteina.
W drugiej grupie znajdują się nietoperze, które migrują na dystansie do 400 km. W danym rejonie wybierają po prostu najlepsze kryjówki. Takim znanym zimowiskiem nietoperzy jest Międzyrzecki Rejon Umocniony, dokąd zlatują się nietoperze i z Polski i z Niemiec. Do tej grupy nietoperzy, które latają na krótkie i średnie dystanse, należą m.in. mopek, nocek duży, nocek rudy i nocek łydkowłosy.
Trzecią grupa to długodystansowcy, którzy wędrują ponad 500 km, a nawet ponad 2000 km. W Europie jesienią migrują podobnie jak ptaki w kierunku południowym i południowo-zachodnim. Zaliczamy tu karlika większego, borowiaczka i borowca wielkiego.
środa, 19 września 2012
W Australii zabijają nietoperze
Po prostu trzęsę się z oburzenia i bezsilności... Kiedy
cieszyłem się z tego, że w wielu naszych miastach wolontariusze poświęcają swój
czas i energię na nietoperzowe happeningi, dzięki którym wreszcie uwierzyłem,
że ludzie nas lubią i rozumieją, że jesteśmy pożyteczne i im nie szkodzimy – na
drugiej półkuli inni ludzie zabijają moich pobratyńców! I to w majestacie
prawa! A dotyczy to przyjaznych, owocożernych „latających lisów”...
W australijskim stanie Queensland uchyla się zakaz zabijania
nietoperzy owocożernych. Właściciele sadów owocowych będą mogli masowo zabijać
żerujące nietoperze! Zostało to zabronione całkiem niedawno, bo w 2008 roku, kiedy tamtejszy rządowy komitet
doradczy zajmujący się dobrostanem zwierząt (Animal Welfare Adwisory Comittee)
zauważył wreszcie, że strzelanie do nietoperzy skutkuje ogromnym odsetkiem
osobników zranionych, które potem giną w długich męczarniach, a także prowadzi
do umierania młodych z głodu i pragnienia. To po prostu barbarzyństwo! Jestem
wstrząśnięty... I w dodatku – ponieważ jestem tylko nietoperzem – nie mogę nic
zrobić w tej sprawie. Może jednak znajdzie się ktoś z Was, kto przeczyta i
podpisze list skierowany do rządu Queensland, który znajdziecie tu: www.batworld.org/queensland-kills-threatened-bats.
Znajdują się w nim rozsądne przykłady, w jaki sposób można pogodzić życie
nietoperzy, które są ogromną turystyczną atrakcją tamtejszych okolic z interesem
sadowników.
sobota, 15 września 2012
Gdańsk
W czwartek 13 września odbył się ostatni z zaplanowanych happeningów promujących nietoperze i potrzebę ich ochrony. Na Długim Targu w Gdańsku można było porozmawiać z mopkiem, gackiem, nockiem, mroczkiem i podkowcem. Ta piątka reprezentowała 25 gatunków nietoperzy, które występują w Polsce. Podobnie jak w poprzednich miastach, także w Gdańsku ludzie chętnie robili zdjęcia, zadawali pytania, opowiadali o swoich doświadczeniach z tymi ssakami. Dodatkowo w mieście portowym nie mogło zabraknąć marynarzy spod różnych bander. Tak więc być może informacja o Roku Nietoperza dotrze także do ich krajów, gdy pokażą tam znajomym takie zdjęcia, jak to poniżej.
Znalazłem także artykuł o happeningu w Gdańsku pod tytułem: "Nietoperze nie są takie złe". Jasne, że nie jesteśmy złe, ale miłe i pożyteczne. Artykuł i filmik możecie przeczytać i obejrzeć tutaj.
Znalazłem także artykuł o happeningu w Gdańsku pod tytułem: "Nietoperze nie są takie złe". Jasne, że nie jesteśmy złe, ale miłe i pożyteczne. Artykuł i filmik możecie przeczytać i obejrzeć tutaj.
Chętnie fotografowali się z nietoperzami marynarze z różnych krajów.
Fot. J. Strzelczyk
Jedna z sympatycznych miłośniczek nietoperzy.
Fot. J. Strzelczyk
Rodziny z dziećmi często przytulały się do nietoperzy.
Fot. J. Strzelczyk
poniedziałek, 10 września 2012
Poznań
W sobotę 8 września "nietoperze" wystąpiły w Poznaniu na Placu Wolności. Przez cały dzień trwał tam Dzień Poznańskich Organizacji Pozarządowych. Wszystkie organizacje przygotowały liczne atrakcje i publiczność bawiła się wspaniale. Członkowie Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra" w swoich kostiumach zwracali powszechną uwagę. Podobnie jak w innych miastach chętnie się z nimi fotografowano. W Poznaniu dodatkowo aby dostać nalepkę, trzeba było odpowiedzieć przynajmniej na trzy pytania dotyczące nietoperzy. Wielu uczestników znało prawidłowe odpowiedzi. Pozostali dowiedzieli się nowych rzeczy. Zdarzały się sytuacje, kiedy rodzice podpowiadali nieprawidłowo swoim dzieciom, a one mimo to podawały prawdziwe informacje. Konkurs wypadł znakomicie i mam nadzieję, że przybyło wielu miłośników nietoperzy, którzy nie tylko nas lubią, ale także dysponują wiedzą, dlaczego należy nas chronić i dlaczego leży to w interesie ludzi.
Na youtube znalazłem filmik ukazujący "nietoperze" w akcji w czasie happeningu w Poznaniu. Zachęcam do obejrzenia.
Na youtube znalazłem filmik ukazujący "nietoperze" w akcji w czasie happeningu w Poznaniu. Zachęcam do obejrzenia.
piątek, 7 września 2012
Warszawa
Wczoraj 6 września "nietoperze" przybyły do stolicy. Pod kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym ich skrzydła wspaniale łopotały na wietrze. Czasami porywy wiatru były tak silne, że mało brakowało, a uniosłyby się w powietrze. Podobnie jak w poprzednich miastach przechodnie zatrzymywali się z uśmiechem na ich widok. Cechą szczególną happeningu w Warszawie był duży udział młodzieży szkolnej, która przyjechała tu w ramach szkolnych wycieczek z najdalszych zakątków Polski. Każdy chciał mieć fotografię z nietoperzami, więc przed zamkiem królewskim odbyły się niemal profesjonalne sesje zdjęciowe. Przy tej okazji członkowie Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra opowiadali o zwyczajach tych latających ssaków i potrzebie ich ochrony. Największe wrażenie kostiumy robiły na dzieciach. Jedne z nich podbiegały, inne podchodziły z rezerwą i dopiero po chwili odważyły się dotknąć lub przytulić. Na koniec zadowolone odchodziły z naklejką "Lubię nietoperze". Mam nadzieję, że zapamiętają to także wtedy, gdy dorosną.
Dzieci w otoczeniu nietoperzy
Fot. J. Strzelczyk
Ten chłopczyk już polubił nietoperze
Fot. J. Strzelczyk
czwartek, 6 września 2012
Łódź
Właśnie otrzymałem relację z happeningu nietoperzowego, który odbył się w środę 5 września w Łodzi. Zaprzyjaźniony karlik wybrał się nawet na ulicę Piotrkowską, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ludzie mogą nas polubić. Chyba mi nie wierzył, bo poleciał wcześniej w nocy i ukrył się, aby wyjątkowo w dzień obudzić się i zobaczyć to na własne oczy. Niedowiarek jeden. Przeczytajcie, co też napisał:
Pobudka. Trzeba było wstać, jeśli miałem udowodnić Gackowi, że się mylił. Ostrożnie wyjrzałem z kryjówki i spojrzałem w dół na ulicę Piotrkowską. Chyba jeszcze śnię - pomyślałem. Nietoperzy-gigantów przecież nie ma! A jednak właśnie takich pięcioro spaceruje spokojnie w centrum miasta i ludzie nie tylko nie uciekają przed nimi, ale podchodzą i robią sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia. To nie do wiary, że nawet małe dzieci cieszą się na ich widok. A przecież z doświadczenia wiem, że nawet ja, jeden z najmniejszych polskich nietoperzy, potrafię niekiedy napędzić człowiekowi stracha. Czyżby ludzie przestali się nas bać?
Niecodzienny widok w reprezentacyjnym miejscu Łodzi
środa, 5 września 2012
Kraków
Gacki nie lubią daleko latać, więc i ja nie poleciałem do tych miast, w których odbywają się właśnie happeningi promujące nietoperze. Ale dzięki Internetowi świat jest mały, a na nim wielu sympatyków i przyjaciół. To dzięki nim wiem, co się tam dzieje. We wtorek 4 września ludzie-nietoperze zawitały do Krakowa. Można je było nie tylko dotknąć i przytulić, ale także porozmawiać i zadawać pytania. W Krakowie większość rozmówców stanowili cudzoziemcy, ale na szczęście można było znaleźć wspólny język, którym najczęściej był angielski. Właśnie w tym mieście bardzo dużą popularnością cieszyły się materiały informacyjne Eurobatsu, wydane w kilku językach. Możecie się z nimi zapoznać tutaj.
Nietoperze pozują do zdjęcia na Rynku Głównym w Krakowie
wtorek, 4 września 2012
Gościnny Wrocław
W poniedziałek 3 września odbył się pierwszy z serii happeningów promujących nietoperze. Mieszkańcy Wrocławia żywo zareagowali na widok ludzi przebranych w kostiumy bardzo realistycznie naśladujące te ssaki. Masowo robiono sobie z nimi zdjęcia oraz ze specjalną planszą z żartobliwym rysunkiem nietoperzy ścigających lecącego owada. Zwłaszcza dzieci nalegały, aby móc pogłaskać mięciutkie futerka tych zwierząt. Wiele osób było pod wrażeniem tego, ile komarów potrafi zjeść nietoperz podczas jednej nocy. Powodzeniem cieszyły się nalepki uśmiechniętego gacka z napisem: "Lubię nietoperze"oraz materiały informacyjne. Relację z tego, co się działo pod tytułem: "Przytul się do nietoperza na wrocławskim Rynku" znalazłem tutaj oraz jako "Nalot ludzi-nietoperzy na wrocławski rynek" tam. Wyszukałem też więcej zdjęć z tego wydarzenia.
Sesja fotograficzna na Rynku we Wrocławiu.
Fot. J. Strzelczyk
niedziela, 2 września 2012
Happeningi promujące nietoperze
Jutro uczniowie w całej Polsce mają uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego. A tymczasem "nietoperze" ruszają w trasę. Ponieważ wiele zagrożeń dla tych ssaków wynika z ludzkiej niewiedzy i uprzedzeń, zwierzęta te wyjdą na ulice, by wyjaśniać przechodniom, że nie tylko nie są groźne, ale dzięki nim ludziom żyje się znacznie lepiej. Z okazji Międzynarodowego Roku Nietoperza 2011-1012 Polskie
Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” z Poznania postanowiło zorganizować
happeningi w kilku miastach Polski. Członkowie stowarzyszenia pojawią się ok.
godz. 14-17 ubrani w kostiumy nietoperzy:
3 września na Rynku we Wrocławiu.
4 września na Rynku Głównym w Krakowie
5 września na ul. Piotrkowskiej w Łodzi
6 września na Placu Zamkowym w Warszawie
Ponadto w Poznaniu 8 września w trakcie Dnia Organizacji
Pozarządowych będą na Placu Wolności przy stoisku PTOP Salamandra.
A 13 września zapraszają na Długi Targ w Gdańsku w podanych godzinach.
A 13 września zapraszają na Długi Targ w Gdańsku w podanych godzinach.
Happeningi zorganizowano dzięki wsparciu sponsora, którym
jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie można
sfotografować się z ludźmi przebranymi za nietoperze, otrzymać nalepki i foldery oraz dowiedzieć się więcej na temat tych pożytecznych ssaków. Nietoperze będą starały się przełamywać negatywne stereotypy o sobie i wyjaśniać, dlaczego warto je polubić i chronić. Zapraszam do wspólnej zabawy, tym bardziej, że jednym z prezentujących się gatunków będzie oczywiście gacek. Ciekawe czy rozpoznacie pozostałe?
piątek, 31 sierpnia 2012
Towarzyskie nietoperze
My nietoperze jesteśmy bardzo towarzyskie. Nasze panie gromadzą się razem tworząc kolonie, w których rodzą i wychowują dzieci. Panowie w tym czasie także wspólnie spędzają dnie w jednym miejscu. Jedynie podczas godów my faceci wolimy osobno zwabiać kobiety do naszych kryjówek i nie lubimy bliskiego towarzystwa innych konkurentów. Większość roku żyjemy więc w społeczności. Lubimy się dotykać i przeciskać w tłumie. Nikt nie obraża się, gdy ktoś ląduje pośrodku nas. Porozumiewamy się pomiędzy sobą i rozpoznajemy po głosach. Nawet w czasie snu zimowego gromadzimy się wspólnie w szczelinach, nie zważając jakim gatunkiem jesteśmy. Stąd można zobaczyć obok siebie hibernujące mopki, nocki czy gacki. Oczywiście jak wszędzie zdarzają się też samotnie wiszące odludki.
Który nietoperz jest najbardziej towarzyski? Rekordzistą wśród ssaków w liczbie osobników w jednej kolonii jest molos meksykański. Otóż jedną jaskinię może zamieszkiwać nawet 20 milionów nietoperzy tego gatunku.
Przytulone do siebie gacek i nocek rudy
Fot. A. Kepel
Który nietoperz jest najbardziej towarzyski? Rekordzistą wśród ssaków w liczbie osobników w jednej kolonii jest molos meksykański. Otóż jedną jaskinię może zamieszkiwać nawet 20 milionów nietoperzy tego gatunku.
czwartek, 30 sierpnia 2012
Samodzielność młodych
Kończy się sierpień, a więc nadszedł czas kiedy młode nietoperze osiągają samodzielność. Co prawda już w lipcu zaczynały latać, ale cały ten czas były jeszcze karmione mlekiem matki. Nietoperze to jedyne ssaki, które karmią młode wyłącznie mlekiem aż do momentu, gdy masa ich ciała będzie niemal równa masie ciała dorosłego zwierzęcia. Dopiero tak duże nietoperze zaczynają latać i mogą polować. Niemal całe lato doświadczone mamy pokazywały dzieciom, gdzie znajdują się najlepsze tereny łowieckie. Towarzyszyły im w początkach samodzielnych lotów i dbały, aby znalazły powrotną drogę do kolonii. Odnajdywały osłabione młode i karmiły swoim mlekiem, co dawało szansę na przeżycie w przypadku nieudanych polowań. Teraz jednak kolonie rozrodcze rozpraszają się i mamy mają wreszcie czas dla siebie. To znaczy, że zacznie się dla nich czas zalotów i godów.
Ja pamiętam dokładnie tę noc, kiedy mama powiedziała mi: "Jesteś już duży. Potrafisz latać, umiesz złapać jedzonko, znasz pobliskie kryjówki i tereny łowieckie. Poradzisz sobie." Zrozumiałem wtedy, że przestałem być dzieckiem i byłem z tego bardzo dumny.
Ja pamiętam dokładnie tę noc, kiedy mama powiedziała mi: "Jesteś już duży. Potrafisz latać, umiesz złapać jedzonko, znasz pobliskie kryjówki i tereny łowieckie. Poradzisz sobie." Zrozumiałem wtedy, że przestałem być dzieckiem i byłem z tego bardzo dumny.
środa, 29 sierpnia 2012
Dziwna nazwa
Napisał do mnie ostatnio oburzony nietoperz Edek. Od wielu lat zastanawia się, kto wymyślił nazwę dla jego gatunku - mroczek późny. Jego kuzynowi, mroczkowi pozłocistemu, przypadła nazwa wiernie odzwierciedlająca ubarwienie futerka i tak powinno być zawsze. Tymczasem mroczek późny jest nietoperzem, który bardzo wcześnie wylatuje na łowy, czyli krótko po zachodzie słońca. Inne nietoperze opuszczają kryjówki o wiele później, a jednak nie otrzymały takiego określenia w nazwie gatunkowej. Próbowałem dowiedzieć się czegoś na ten temat wśród znajomych, ale nie znalazłem odpowiedzi. Napisałem Edkowi, że może w zamian używać swojej łacińskiej nazwy - Eptesicus serotinus. Mam nadzieję, że spodoba mu się bardziej.
Przy okazji poczytałem sobie o zwyczajach nowego znajomego. Mroczki późne polubiły sąsiedztwo człowieka i można spotkać je zarówno na wsiach jak i w miastach. Bardzo chętnie zamieszkują kryjówki w budynkach np. szczeliny w ścianach czy dachach. Na miejsca swoich kolonii rozrodczych wybierają niemal wyłącznie strychy. Niełatwo je jednak tam wypatrzyć, gdyż nie wiszą na widoku, ale są ukryte. Mroczki późne nie lubią dalekich wędrówek, więc ich schronienia zimowe i letnie leżą w odległości zaledwie kilku kilometrów od siebie. Często zdarza się także, że zamieszkują ten sam budynek przez cały rok. Jeśli chcecie je zaobserwować, przyjrzyjcie się proszę wieczorami zapalonym lampom ulicznym. Te nietoperze polubiły bowiem polowania w pobliżu latarni, które zwabiają również mnóstwo owadów. I pamiętajcie proszę, że wbrew swej nazwie nie spóźniają się na nocne łowy.
Przy okazji poczytałem sobie o zwyczajach nowego znajomego. Mroczki późne polubiły sąsiedztwo człowieka i można spotkać je zarówno na wsiach jak i w miastach. Bardzo chętnie zamieszkują kryjówki w budynkach np. szczeliny w ścianach czy dachach. Na miejsca swoich kolonii rozrodczych wybierają niemal wyłącznie strychy. Niełatwo je jednak tam wypatrzyć, gdyż nie wiszą na widoku, ale są ukryte. Mroczki późne nie lubią dalekich wędrówek, więc ich schronienia zimowe i letnie leżą w odległości zaledwie kilku kilometrów od siebie. Często zdarza się także, że zamieszkują ten sam budynek przez cały rok. Jeśli chcecie je zaobserwować, przyjrzyjcie się proszę wieczorami zapalonym lampom ulicznym. Te nietoperze polubiły bowiem polowania w pobliżu latarni, które zwabiają również mnóstwo owadów. I pamiętajcie proszę, że wbrew swej nazwie nie spóźniają się na nocne łowy.
sobota, 25 sierpnia 2012
Międzynarodowa Noc Nietoperzy
Z
wypiekami na pyszczku przeczytałem dzisiaj o Międzynarodowej Nocy Nietoperzy, czyli
imprezie polecanej przez organizację EUROBATS zajmującą się ochroną europejskich
populacji nietoperzy (czyli również mnie!). I to mi się podoba! - krzyknąłem. Bo skoro ludzie mają swoje dni, to
my powinniśmy mieć specjalną noc – przynajmniej jedną w roku. Dowiedziałem się,
że odbywa się ona co roku w ponad 30 krajach.
Różne organizacje zajmujące się nietoperzami przygotowują prezentacje, wystawy i nocne spacery połączone z obserwacją
, oferując możliwość słuchania naszych ślicznych głosów przy wsparciu nowoczesnych
technologii. Ogólnie data została
wyznaczona na ostatni weekend
sierpnia, jednak lokalni organizatorzy mogą
wybrać inne terminy.
I
tak na przykład, jeśli będziecie w sierpniu we Włoszech, to może wybierzecie się na
nocne spacery z detektorami nietoperzowych dźwięków i z kamerami: 25-go do Rezerwatu Przyrody w miejscowości
Tuscania, 31-go do Barbarano
Romano, a 8-go września do Bomarzo (wszystkie miejscowości
znajdują się w regionie Lacjum całkiem niedaleko Rzymu). Chcecie
gdzieś bliżej? – proszę bardzo - 29-go sierpnia w stolicy Słowenii – Lublanie,
możecie wysłuchać wykładu i, słuchając naszych głosów pospacerować po Ogrodzie Botanicznym. 1-go września, zamiast pójść do szkoły –
możecie odbyć spacer po tamtejszym Ogrodzie Zoologicznym i wziąć udział w budowaniu
prawdziwego domku dla nietoperzy! Podobne
ciekawe wydarzenia będą miały miejsce w Belgii, Niemczech i Portugalii.
Zainteresowanym polecam opis Międzynarodowej Nocy Nietoperzy na stronie
EUROBATSU.
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
Jak polują nietoperze
Jako wyspecjalizowani nocni łowcy udoskonaliliśmy różne techniki polowania. Trzy sposoby polowań prezentuje świetny film na youtube, który polecam. Najbardziej znane łowy to pogoń i złapanie ofiary w powietrzu. Gdy zlokalizujemy ofiarę i zbliżamy się do niej, zaczynamy wydawać coraz szybsze sygnały echolokacyjne, aby dokładnie wiedzieć, jakim torem porusza się uciekający przed nami owad. Zwykle udaje się go złapać.
Także na powierzchni wody potencjalny kąsek nie jest bezpieczny. Dźwięki odbijają się od gładkiej powierzchni wody w innym kierunku, niż wysyłający je nietoperz, ale odbite od ciała owada powracają do łowcy i dokładnie informują o położeniu ofiary. Pływający pokarm myśliwy łapie stopami, a następnie wkłada do pyszczka. Co ciekawe nietoperze wyspecjalizowane w tej technice polowań mają stosunkowo duże stopy. Należą do nich nocek rudy i nocek łydkowłosy.
Trzecia technika polowania - zabranie owada z roślinności pokazana jest na moim przykładzie, czyli gacka brunatnego. Ultradźwięki, które wydaję, są tak ciche, aby ofiara nie mogła ich usłyszeć. Dlatego nazywają mnie "szepczącym nietoperzem". Na szczęście moje wielkie uszy są w stanie usłyszeć odbite echo. Aby zobaczyć, jak poluję, obejrzyjcie proszę powyższy film.
niedziela, 19 sierpnia 2012
Niedoceniony wróg
Wspominałem już, że polują na nas sowy m.in. puszczyk, płomykówka, sowa uszata czy puchacz. Niestety nie tylko one. Nietoperze, które wylatują z kryjówek przed zapadnięciem zmroku, stają się pokarmem pustułki, sokoła wędrownego, raroga czy kobuza. Najgorzej jest, gdy ktoś wypłoszy nas w dzień. Wtedy z łatwością polują na nas sroki czy mewy.
Jeśli chodzi o ssaki, to na strychy potrafią dostać się kuny domowe i wyrządzić duże szkody w koloniach rozrodczych nietoperzy. Jednak jednym z większych zagrożeń jest zwykły kot domowy. Dla ludzi to niegroźne i milutkie zwierzątko domowe, a dla nas bardzo inteligentny i cierpliwy nieprzyjaciel. Przede wszystkim koty są bardzo ciekawskie i bez przerwy patrolują najbliższą okolicę. Gdy wykryją kryjówkę nietoperzy i potrafią się do niej dostać, to nie ma zmiłuj. Najgorsze, że zabijają nas nie dla pokarmu, ponieważ z powodu przykrego dla nich zapachu nie zjadają nas.
Jeśli chodzi o ssaki, to na strychy potrafią dostać się kuny domowe i wyrządzić duże szkody w koloniach rozrodczych nietoperzy. Jednak jednym z większych zagrożeń jest zwykły kot domowy. Dla ludzi to niegroźne i milutkie zwierzątko domowe, a dla nas bardzo inteligentny i cierpliwy nieprzyjaciel. Przede wszystkim koty są bardzo ciekawskie i bez przerwy patrolują najbliższą okolicę. Gdy wykryją kryjówkę nietoperzy i potrafią się do niej dostać, to nie ma zmiłuj. Najgorsze, że zabijają nas nie dla pokarmu, ponieważ z powodu przykrego dla nich zapachu nie zjadają nas.
wtorek, 14 sierpnia 2012
My i ptaki
Kiedy udało mi się przeżyć nieudany atak sowy, zacząłem baczniej przyglądać się ptakom. Zamieszkałem czasowo na strychu stodoły i wieczorami obserwowałem z ukrycia, jak polują jaskółki. Ptaki te atakowały owady albo z tyłu, albo od dołu. My nietoperze również łapiemy ofiarę od tyłu, ale uwielbiamy spadać na nią od góry. Jaskółki posługują się wzrokiem i dobrze widzą owady na tle jasnego nieba, więc wolą atakować od dołu. My używamy echolokacji, dzięki której wykrywamy ofiary lecące zarówno na naszym poziomie, jak i poniżej i powyżej nas. Wybierając atak od góry, uzyskujemy po prostu większe przyspieszenie. Niestety echolokacja nie ostrzega nas przed ewentualnym zagrożeniem z tyłu.
W porównaniu z ptakami latamy wolniej, ale zwrotniej. Potrafimy dość łatwo wyhamowac i zmienić kierunek. Najciekawsze zaś jest to, iż w czasie lotu zużywamy mniej energii, niż ptaki i owady. Dokładnie zbadano wydatek energii u zwierząt, które potrafią zawisnąć w locie, gdy odżywiają się kwiatowym nektarem (a niektóre tropikalne gatunki nietoperzy lubią ten przysmak). Okazało się, że tyle samo energii potrzebowały nietoperz, koliber i owad zawisak. Jednak nietoperz był w tym eksperymencie dwa razy cięższy od konkurentów. Oznacza to, że w odniesieniu do masy ciała, nietoperz miał najmniejszy wydatek energetyczny.
W porównaniu z ptakami latamy wolniej, ale zwrotniej. Potrafimy dość łatwo wyhamowac i zmienić kierunek. Najciekawsze zaś jest to, iż w czasie lotu zużywamy mniej energii, niż ptaki i owady. Dokładnie zbadano wydatek energii u zwierząt, które potrafią zawisnąć w locie, gdy odżywiają się kwiatowym nektarem (a niektóre tropikalne gatunki nietoperzy lubią ten przysmak). Okazało się, że tyle samo energii potrzebowały nietoperz, koliber i owad zawisak. Jednak nietoperz był w tym eksperymencie dwa razy cięższy od konkurentów. Oznacza to, że w odniesieniu do masy ciała, nietoperz miał najmniejszy wydatek energetyczny.
niedziela, 12 sierpnia 2012
Poza kręgiem polarnym
Dzięki Internetowi poznałem nowego znajomego - Norberta. Przyznam się, że początkowo nie chciałem wierzyć w to, co mi pisał o sobie. Jednak okazało się to prawdą. Wyobraźcie sobie, że istnieje gatunek nietoperza, który mieszka poza kręgiem polarnym, a nawet rozmnaża się tam. Można go spotkać w północnej Rosji i Skandynawii, ale także w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Azji. Jest bardzo odporny na zimno - potrafi przeżyć nawet kilkudniowe siarczyste mrozy. Spośród naszych krajowych nietoperzy zimujących w jaskiniach, on zwykle wybiera miejsca znajdujące się niedaleko wejścia. W Skandynawii znaleziono nawet pod ziemią śpiące razem właśnie te nietoperze i żmije. Brr... Ja bym nie mógł chyba zasnąć w takim towarzystwie. To prawdziwy twardziel.
Jednocześnie Norbert ma chyba najpiękniejsze futerko, jakie widziałem. Na brzuszku włosy są ciemne u nasady, a na wierzchu żółtawe. Na grzbiecie z kolei ciemnobrązowe futerko ma żółte końce, które nadają mu złocisty połysk. Dlatego też nazwano go mroczkiem pozłocistym. Spójrzcie sami - czyż nie jest piękny?
Jednocześnie Norbert ma chyba najpiękniejsze futerko, jakie widziałem. Na brzuszku włosy są ciemne u nasady, a na wierzchu żółtawe. Na grzbiecie z kolei ciemnobrązowe futerko ma żółte końce, które nadają mu złocisty połysk. Dlatego też nazwano go mroczkiem pozłocistym. Spójrzcie sami - czyż nie jest piękny?
Mroczek pozłocisty
Fot. A. Kepel
czwartek, 9 sierpnia 2012
Udało się...
Właśnie wróciłem z łowów i miałem dużo szczęścia, że w ogóle
wróciłem. Cały trzęsę się ze strachu. Była ciepła letnia noc, nie padał deszcz
i leciutko wiało – warunki idealne dla nietoperzy. Udało mi się upolować kilka
smacznych kąsków i postanowiłem napić się wody. Nagle coś wielkiego w powietrzu
otarło się o mnie. Spanikowany zacząłem uciekać najszybciej jak potrafię.
Przypomniało mi się, iż w pobliżu tego miejsca mam zapasową kryjówkę. Kiedyś
dokładnie sprawdzałem teren i znalazłem niezamieszkaną budkę. Teraz więc
skierowałem się w jej kierunku. Po chwili byłem już w środku, a napastnik nie
mógł mnie złapać. Okazało się, że przeżyłem nieudany atak sowy. Odczekałem
jakąś godzinę, na wypadek, gdyby pierzasty łowca nadal czekał w pobliżu, i
wróciłem do siebie. Tym razem udało się. Dziś dam już sobie spokój z dalszymi
łowami i odpocznę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)