poniedziałek, 31 grudnia 2012

Podsumowanie roku


Mamy ostatni dzień roku i kończy się także międzynarodowy Rok Nietoperza 2011-2012. Poprzedni rok poświęcony właśnie nam ustanowiono dziesięć lat temu. Może więc za kolejne dziesięć lat ponownie doczekamy się takiego wyróżnienia. W trakcie tego roku odbyło się wiele akcji promujących ochronę nietoperzy. O niektórych z nich pisałem na swoim blogu np. o happeningach, podczas których ludzie przebrani w kostiumy nietoperzy pojawili się w centrach kilku miast Polski. Dla nas nietoperzy był to po prostu kolejny zwykły rok. Dla mnie był to najważniejszy, bo pierwszy rok samodzielnego życia, w którym musiałem poradzić sobie bez matczynej opieki. W tym czasie pierwszy raz hibernowałem i poznałem nowych przyjaciół. Większości z nas mam nadzieję udało uniknąć się niebezpieczeństw i przeżyć kolejny sezon. To co mnie najbardziej martwi, to wieści zza oceanu o masowych zgonach wśród nietoperzy z powodu syndromu białego nosa. Grzyb wywołujący tę chorobę jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ amerykańskie nietoperze jeszcze nie wykształciły w sobie odporności na niego i niestety wiele z nich nie obudzi się wiosną po okresie hibernacji. Dlatego też moim najgorętszym życzeniem na Nowy Rok jest to, aby udało się wreszcie pokonać tę śmiertelną chorobę nietoperzy. Poza tym jeśli mogę jeszcze mieć osobiste życzenie, to mam nadzieję wiosną spotkać wybrankę swego serca i oby ona też się we mnie zakochała. Ponadto życzę wszystkim swoim przyjaciołom zarówno wśród ludzi, jak i nietoperzy szczęśliwego Nowego Roku i spełnienia Waszych marzeń. 

niedziela, 30 grudnia 2012

Znowu strzelają


W całym forcie zaczyna panować trwoga wśród tych, co akurat nie śpią. Niestety odgłosy fajerwerków docierają wszędzie, a jeszcze przecież nie ma nawet Sylwestra. Jutro i pojutrze to będzie dopiero masakra. Niestety ludzie wciąż nie pamiętają, że kiedy oni hucznie i głośno się bawią, to dla zwierząt oznacza to prawdziwy horror na jawie. Nie tylko obudzą się nietoperze, które smacznie śpią, a które nie powinny budzić się teraz, gdy jest akurat zimno i tracić cenne zapasy tłuszczu. Przecież dla Waszych ulubieńców – psów i kotów to także prawdziwy koszmar. Wiele z nich ucieka w panice i błąka się potem po nieznanej dla nich okolicy. Inne boją się jeszcze bardzo długo po Nowym Roku i reagują ucieczką na każdy głośniejszy dźwięk. Również dzikie zwierzęta odczuwają strach właśnie w te dni. W Internecie pojawiają się apele miłośników zwierząt o zerwanie z tradycją fajerwerków. Rozumiem, że to trudne. Ale można chociażby przestrzegać prawa i ograniczyć się do dwóch dozwolonych dni, czyli Sylwestra i Nowego Roku. Proszę nie strzelajcie racami i nie puszczajcie sztucznych ogni przez wiele dni i nocy na przełomie roku. Wraz z innymi zwierzętami z góry dziękuję wszystkim, którzy zrezygnują z hałasu i ze straszenia nas. 

piątek, 28 grudnia 2012

Nocek rudy - Casanova wśród nietoperzy


No wreszcie współlokatorzy z fortu się obudzili. Sprzyja temu oczywiście wyjątkowo wysoka jak na grudzień temperatura. Okazało się, że mieszka z nami też nocek rudy Wiesiek, którego poznałem pod koniec poprzedniej zimy. Wiosną wybraliśmy się razem na łowy i miałem okazję podziwiać, jak świetnie poluje nad wodą. To prawdziwy szczęściarz wśród nietoperzy, ponieważ nie tylko jest gatunkiem niezagrożonym, ale udało mu się nawet powiększyć swoją liczebność. Prawdopodobnie przyczynia się do tego eutrofizacja wód, czyli wzrost ich żyzności pod wpływem nawozów spływających z pól uprawnych. To zjawisko zwiększa liczbę ofiar nocka rudego, którymi są owady związane z wodami – ochotkowate. Ale, żeby nie było mu za dobrze, to eutrofizacja powoduje zarastanie powierzchni zbiorników wodnych, a nocek rudy poluje jedynie nad czystą taflą wody. W każdym razie Wiesiek dobrze sobie radzi, sporo utył i jest w świetnym humorze. Bez przerwy chwali się, ile to samiczek udało mu się zaciągnąć w ustronne miejsca. Bo u nocków rudych gody trwają nawet kilka miesięcy w roku. Zaloty odbywają się zarówno jesienią po przybyciu na zimowisko, jak i podczas zimy. Samce budzą się i kopulują nawet ze śpiącymi samiczkami. Co prawda Wiesiek twierdzi, że preferuje wyłącznie obudzone partnerki, ale ja mu nie do końca wierzę. Chociaż jak się dobrze zastanowić, to niedawno opisywałem kochające się nocki rude, które narobiły sporego hałasu. Nie przerwały nawet wtedy, gdy filmowała je ekipa telewizyjna. Ciekawe czy wtedy to Wiesiek tak dokazywał? O ile wiem to u was był też ktoś, kto chwalił się liczbą zdobytych dziewczyn i nazywał się Casanova. U nas nietoperzy na to miano zasługuje chyba właśnie nocek rudy.

Nocek rudy Wiesiek w całej okazałości.
Fot. A. Kepel

czwartek, 27 grudnia 2012

Peekaboo z Teksasu


Święta minęły u mnie spokojnie, ale właśnie otrzymałem ciekawego maila, którym postanowiłem się z Wami podzielić:

Cześć Gacku,

Ja również jestem nietoperzem – rudawką nilową i tak jak ty - nie śpię o tej porze roku. Mówią na mnie Peekaboo. Mieszkam daleko – na drugiej półkuli, w teksaskim centrum pomocy nietoperzom, zwanym  Azyl - Świat Nietoperzy (Bat World Sanctuary). Ładna nazwa, prawda? Urodziłam się w niewoli w małej klatce pełnej nietoperzy, ale na szczęście zabrano nas do Świata Nietoperzy, gdzie są o wiele lepsze warunki życia. Niestety mama tak się zestresowała, że zostawiła mnie samą. Zaczęłam głośno płakać i od razu zaopiekowali się mną pracujący tutaj ludzie. Zaprzyjaźniłam się z małą sierotką - liścionosem Edwardem. We dwójkę uczyliśmy się fruwać i było nam raźniej. Teraz jestem już duża i mieszkam w wielkiej wolierze. Mam tu wielu przyjaciół, ale nadal nie stronię od ludzi i koniecznie muszę pojeździć sobie na ich głowach w porze karmienia... Może stąd biorą się legendy o wkręcaniu się we włosy? Ale ja po prostu lubię wszystko co miękkie. Nasz Azyl działa od 1994 roku i każdego roku ratuje tysiące nietoperzy. Specjalizuje się  w leczeniu i rehabilitacji moich okaleczonych lub osieroconych pobratymców.

Pozdrawiam Cię i przesyłam Świąteczne i Noworoczne życzenia ze sobą na pierwszym planie.
Peekaboo

Z uwagą przeczytałem historię nowej koleżanki – to rudawka nilowa -  należy więc rzeczywiście  do największych nietoperzy. Na tej stronie możecie zobaczyć, jak wyglądała, gdy była jeszcze maleńka oraz zobaczyć filmik pokazujący niezwykłą przyjaźń rudawki i liścionosa. Oba te gatunki w naturze występują na różnych kontynentach i w normalnych warunkach nigdy nie spotkałyby się ze sobą.



wtorek, 25 grudnia 2012

Świąteczne życzenia


Okazało się, że tylko ja jeden nie śpię akurat w moim forcie. Chociaż robi się cieplej, więc pewnie któryś z moich współlokatorów wkrótce też się obudzi. Było mi trochę smutno, aż nagle dostałem miłego e-maila. Przyjaciółka z Gdańska przysłała mi kartkę z życzeniami. Dzięki temu dowiedziałem się, że ludzie w tych dniach obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Według danych, które uzyskałem, są to bardzo rodzinne święta. Aby się spotkać, potraficie przemierzyć nieraz nawet setki i tysiące kilometrów. Wykorzystujecie do tego różne środki transportu, w tym samoloty. Niektóre nietoperze także potrafią przelecieć spore odległości, aby dotrzeć na odpowiednie zimowisko. Jednak nietoperze w zimowej kryjówce wcale nie muszą być spokrewnione ze sobą. My nie łączymy się w pary nawet na jeden sezon. Odbywamy krótkie gody i do widzenia. Właściwie życie rodzinne dotyczy tylko kolonii rozrodczych, czyli grup samic, które czasowo przebywają razem, gdy nadchodzi czas porodów i wychowywania młodych. Rodzina u nietoperzy to matka z dzieckiem do czasu uzyskania przez nie samodzielności. Okres ten jest bardzo krótki i trwa zwykle od czerwca do sierpnia. U was osiąganie dojrzałości zachodzi o wiele dłużej i w tym czasie wykształcają się silne uczuciowe więzi między rodzicami a dziećmi. Najczęściej ludzkie dzieci wiedzą, kto jest ich biologicznym ojcem. Potomstwo nietoperzy nie zna swoich tatusiów, a jedynie mamusie. Model rodziny u nas, to po prostu "samotna matka z dzieckiem", która przez jakiś czas mieszka wspólnie z koleżankami znajdującymi się w takiej samej sytuacji życiowej. 

Wracając do kartki, którą otrzymałem: Wielkie dzięki! Przy okazji chcę Wam Wszystkim również przekazać nietoperzowe pozdrowienia i złożyć życzenia wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnej atmosferze.



wtorek, 18 grudnia 2012

I znów na wizji


Opisywałem niedawno wizytę ekipy telewizyjnej w moim forcie. Teraz znalazłem nakręcony wtedy materiał, który możecie obejrzeć klikając tutaj. Okazało się, że byli to ludzie z lokalnej telewizji WTK, a program nazywa się „po poznańsku”. Przypomina się w nim wciąż funkcjonujące mity na nasz temat m.in. że wkręcamy się we włosy oraz powodujemy kwaśnienie mleka. Poza tym jesteśmy bohaterami większości horrorów. W rzeczywistości tylko trzy gatunki nietoperzy na świecie piją krew. Na filmie pokazano śpiące nocki duże, mopki i nocki rude. Filmowcy nie zauważyli mnie, bo sprytnie się ukryłem, ale usłyszałem co nieco na swój temat. Mówiono, że gacki mają wielkie uszy, które stanowią nawet dodatkową siłę nośną podczas lotu. Poza tym gacki jako jedne z nielicznych nietoperzy potrafią zatrzymać się w miejscu w locie i dzięki temu są bardzo zwinne. Ale najlepsze, że pod koniec filmu znalazła się reklama mojego bloga.

Mnie zaciekawił jednak najbardziej specjalnie wybudowany schron dla nietoperzy. Ma on zastąpić podziemne schronienie, które jest w tak złym stanie, że grozi zawaleniem. Nowa i stara kryjówka obecnie połączone są tunelem. Nietoperze jak co roku przyleciały do znanego sobie schronienia. Część z nich już nocuje w nowej części. Wiosną jednak wszystkie będą musiały opuścić kryjówkę przez nowo wybudowany obiekt, ponieważ stare wloty zostaną zakryte. W ten sposób powinny nauczyć się drogi do nowego schronienia. Zobaczcie proszę jak  wygląda nowy pięciogwiazdkowy hotel dla nietoperzy ze wszystkimi udogodnieniami.

czwartek, 13 grudnia 2012

Nietoperze w telewizji


Wspominałem już, że czasami ludzie z kamerami zaglądają do naszych schronień. Dowiedziałem się od kolegów, że niedawno odwiedzali niektóre z  ich tajnych miejsc w Poznaniu. Nakręcony materiał pokazała Telewizja Polska w programie 2 „Pożyteczni.pl”. Nie mam telewizora, ale sprawdziłem, że można go obejrzeć w internecie klikając tutaj. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo na moje znajome nietoperze trafimy dopiero od 16 minuty przygotowanego materiału filmowego. Większość z nich jeszcze nie zapadła w sen zimowy. Oprócz moich przyjaciół pokazano też członków Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra” przebranych w stroje nietoperzy. W kilku słowach promują oni pięć krajowych gatunków. Przed kamerą prezentują się: nocek duży, mroczek późny, podkowiec mały, mopek oraz oczywiście gacek brunatny.

Czasem ludzie znajdują ranne lub osłabione nietoperze i dzwonią do PTOP Salamandry z prośbą o pomoc. Na filmie można zobaczyć uratowaną samiczkę mroczka posrebrzanego Magdę, którą napojono i przeniesiono na zimowisko. Z początku była trochę zestresowana, ale potem aż do znudzenia opowiadała wszystkim po kolei napotkanym nietoperzom, jak to ludzie o nią zadbali. Koledzy nawet zaczęli z niej kpić, ale przecież gdyby nie pomoc człowieka, Magdę mógłby spotkać mniej szczęśliwy koniec.

niedziela, 9 grudnia 2012

Opowieść Kazia


Wreszcie mopek Kaziu obudził się i mogliśmy trochę pogadać. Powiedział : „ Cieszę się, że cię widzę Gacek. Nabrałeś ciała od czasu, kiedy się ostatnio widzieliśmy. Co u Ciebie nowego?”. Opowiedziałem mu o przygodzie z sową, która usiłowała mnie upolować. Kaziu stwierdził, że takie doświadczenia pozwalają nam nietoperzom najlepiej nauczyć się, jak unikać niebezpieczeństw lub poradzić sobie w takiej sytuacji w przyszłości. Wiem, że jest ode mnie sporo starszy, ale mógłby przestać mnie pouczać, a po prostu być kumplem. Wreszcie opowiedział trochę o sobie. Wiosnę i lato spędził w lesie niezbyt daleko od zimowiska. Mopki należą do nietoperzy osiadłych, które nie lubią długich wędrówek. Więc właściwie na danym terenie są tubylcami i doskonale znają wszelkie kryjówki. Kaziu zamieszkał z dwoma kolegami w szczelinie pod korą drzewa. Samce mopków żyją samotnie albo kilku kawalerów mieszka razem. Kaziu nocami polował sam lub razem z kumplami. Zwykle podczas jednej nocy kilka razy wracał do kryjówki, aby odpocząć. Kaziu doskonale wyspecjalizował się w polowaniach na drobne motyle nocne. Najlepsze tereny łowieckie stanowiły obrzeża lasów, gdzie zwykle było najwięcej odpowiednich owadów. Udało mu się nagromadzić spore zapasy tłuszczu i powrócić na zimowisko. 

sobota, 8 grudnia 2012

Dlaczego nietoperze są mokre


Kiedy ludzie widzą hibernujące nietoperze, często słyszę ich pytania: „ A czemu one są mokre?” albo „Czy ten nietoperz zdechł, bo cały pokryty jest kroplami wody?”.  Wy już wiecie chyba, że z takimi nietoperzami wszystko jest w porządku. W czasie hibernacji po prostu obniża się temperatura naszych organizmów i na futerkach osiada woda. Temperatura ciała śpiącego nietoperza może różnić się od temperatury otoczenia zaledwie o 1-2 stopnie C. To nawet dobrze dla nas, gdy w pomieszczeniu jest wilgoć, ponieważ nawet, gdy śpimy, woda wyparowuje z naszych organizmów. Po to, aby mniej jej tracić, zimą przytulamy się do siebie nawzajem. Mimo to od czasu do czasu budzimy się, aby napić się wody. Wtedy temperatura ciała podnosi się i futerko wysycha. Tak można odróżnić hibernującego głęboko nietoperza od takiego, który niedawno się obudził nawet wtedy, gdy się nie rusza i ma zamknięte oczy.

Nietoperz w trakcie hibernacji pokryty kroplami wody.
Fot. A. Kepel

piątek, 7 grudnia 2012

Kaziu przyleciał


No wreszcie przybył mopek Kazimierz, na którego czekałem z niecierpliwością. Tak jak przypuszczałem, zjawił się, gdy nadeszła prawdziwa zima i pojawił się śnieg. Kaziu był jednak potwornie zmęczony i bardzo szybko zasnął. Muszę więc poczekać, aż obudzi się na trochę i opowie, co robił. 

Ten gatunek nadal pozostaje bardzo tajemniczy poza okresem hibernacji. Jest to związane z tym, że doskonale potrafi ukrywać swoje kolonie rozrodcze. Dotychczas na terenie Polski znaleziono zaledwie kilka z nich. Co ciekawe, znajdowały się one w interesujących miejscach budynków - za drewnianymi okiennicami. Dodatkowo budynki te były w lesie. Prawdopodobnie miejsca za okiennicami przypominają naturalne kryjówki tych nietoperzy, czyli pod odstającą korą drzew. Jako schronienia mopek wybiera także szczeliny w pniach starych drzew, przy czym uwielbia zwłaszcza stare dęby. W Europie znajdowano go także w szczelinach skalnych i jaskiniach oraz na strychach i w skrzynkach dla nietoperzy. Oprócz tego, że świetnie się kryje, mopek bardzo rzadko daje się złapać w sieć przez chiropterologów, którzy prowadzą badania. Otóż nietoperz ten potrafi latać blisko roślinności, a jego lot jest dość wolny, ale za to bardzo zwrotny. Dzięki temu niemal w ostatniej chwili potrafi ominąć sieć i uciec, pozostając nadal tajemniczym nocnym łowcą.



Mopek Kaziu nareszcie w zimowej kryjówce.
Fot. A. Kepel

piątek, 30 listopada 2012

Moi sąsiedzi


Opiszę dzisiaj nietoperze, które zamieszkały wraz ze mną w jednym z fortów. Stare fortyfikacje stały się ulubionymi miejscami zimowania nietoperzy. Spełniają bardzo wysokie standardy co do temperatury, wilgotności i zapewnienia spokoju. W moim forcie poszczególne gatunki nietoperzy wiszą w różnej odległości od wejścia i otworów wlotowych. Najbliżej wejścia oczywiście najbardziej odporne na niższe temperatury nietoperze, czyli mopki. Wyróżnia je czarne ubarwienie całego ciała – zarówno futra, jak i błon lotnych. Bardziej w środku naszego schronienia spotykam śpiące nocki rude. Ich cechą charakterystyczną są bardzo duże stopy. Najdalej od wejścia, czyli tam, gdzie zaciszniej i cieplej, ulokowały się nocki duże. Jak sama nazwa wskazuje, rozpoznać je można po rozmiarach ciała. Wybór miejsca zimowania w forcie wskazuje więc, jaka temperatura jest najbardziej optymalna dla odpowiedniego gatunku nietoperza.

Ja z niecierpliwością wypatruję mojego przyjaciela, mopka Kazia, którego poznałem poprzedniej zimy. Nawet tak zimnolubny nietoperz jak on powinien już poszukać sobie kryjówki, ponieważ nadchodzą przymrozki. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało i niedługo się spotkamy. 

czwartek, 29 listopada 2012

Ślady po uczcie


Nadal pozostaję pod wrażeniem z odwiedzin ludzi w mojej siedzibie. Słuchając ich, nie mogłem wyjść ze zdumienia, że aż tyle o nas wiedzą. Zawsze wydawało mi się, że nie są w stanie zauważyć latem nietoperzy na strychu, o ile jesteśmy dobrze schowane. Tymczasem chiropterolodzy wchodząc na poddasze najpierw patrzą pod nogi, a nie na sufit czy ściany. Pomyślałem, że chyba kpią, dopóki nie usłyszałem, że szukają śladów pobytu nietoperzy w postaci odchodów. I wtedy nagle zrozumiałem. Rzeczywiście można się sprytnie ukryć, ale to zawsze będzie widać, zwłaszcza jeśli strych zamieszkuje cała kolonia rozrodcza.

Za to nasze odchody zwane guanem, to jeden z najlepszych naturalnych nawozów, który zawiera bardzo dużo azotu, ponieważ odżywiamy się białkiem zwierzęcym. Oprócz azotu znajdują się tam także części zewnętrznych chitynowych szkieletów zjedzonych owadów. Dzięki temu naukowcy mogą dowiedzieć się dokładnie, co upolowały nietoperze. Nic się przed nimi nie ukryje.

Wydawałoby się, że temat nietoperzowych odchodów został wyczerpany. Ale nie. Zastanawiałem się, po co miłośnicy nietoperzy właśnie teraz późną jesienią oglądają guano pod śpiącymi osobnikami. Okazało się, że świeże odchody w czarnym kolorze świadczą o niedawnym udanym polowaniu. Natomiast starsze tego typu ślady wskazują, że nietoperz zapadł już w sen zimowy. Podczas hibernacji nasza przemiana materii ulega znacznemu spowolnieniu i nie wytwarzamy wtedy guana. 

środa, 28 listopada 2012

Dziwne odgłosy


Dzisiaj na szczęście nie spałem podczas dnia. Obudziły mnie jakieś piski i nie mogłem już zasnąć. Ale dzięki temu zobaczyłem, że do mojego fortu weszli jacyś ludzie z dziwnym urządzeniem. Usłyszałem, że to kamera. Dzięki niej nietoperze zamieszkujące ze mną, staną się gwiazdami telewizji. Większość z nich akurat spało i nawet o tym nie wiedzą. Z tego, co podsłuchałem, sfilmowano nocki duże, nocki rude, nocki Natterera i mopki. Jeszcze nie jest bardzo zimno, więc nie schowały się w szczelinach, ale wisiały na ścianach. Ja ukryłem się dobrze, więc mnie nie zauważono. Po jakimś czasie ludzie też znaleźli się w pobliżu źródła tych pisków, o których wspomniałem na początku. Wyobraźcie sobie moje zażenowanie, gdy okazało się, że wydaje je parka nocków rudych w wąskiej szczelinie. Właśnie się kochali i nie przerwali nawet wtedy, gdy ich filmowano. My, nietoperze wydajemy tzw. dźwięki socjalne, za pomocą których porozumiewamy się między sobą. Odzywamy się także podczas kopulacji. Ale wspomniana para nocków rudych moim zdaniem nieco przesadziła. Odgłosy ich działalności słychać było długo i głośno. A może trochę im zazdroszczę, bo mi się nie udało w tym roku oczarować żadnej kobietki. Na szczęście gacki to gatunek nietoperzy, który oprócz jesiennej pory godów ma jeszcze dodatkowo wiosenną. Z niecierpliwością wyczekuję więc wiosny.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Nietoperzowe ABC


Obejrzałem na youtube fajny filmik, który uświadamia potrzebę ochrony nietoperzy na całym świecie. Jest z krótkimi napisami w wersji angielskojęzycznej i pewnie większość wiadomości jest wam znana, ale zawsze warto powtarzać. Znalazłem kiedyś powiedzenie: „Repetitio  est mater studiorum”, czyli powtarzanie jest matką wiedzy. Zachwycił mnie trafny tytuł filmu: „Nocni stróże naszej planety”. Ale dlaczego jesteśmy tak potrzebni na Ziemi? Oto kilka powodów:
- chronimy plony przed szkodnikami 
- rozsiewamy nasiona w lasach deszczowych
- zapylamy kwiaty umożliwiając powstanie smacznych owoców
- napędzamy lokalną ekonomię, gdy przyciągamy turystów
A co ludzie mogą zrobić dla nas nietoperzy? Przede wszystkim możecie chronić miejsca, w których mieszkamy i wychowujemy młode oraz upowszechniać wiedzę o nas wśród lokalnych społeczności. Film zachęca do ochrony nietoperzy stwierdzeniem, że świat bez nietoperzy byłby niewyobrażalnie strasznym miejscem. Z tym ostatnim zgadzam się oczywiście całkowicie i zapraszam na seans.


niedziela, 25 listopada 2012

Ofiara czy sprytny przeciwnik


Opisywałem już sposoby polowań nietoperzy. Posługując się echolokacją potrafimy doskonale namierzyć poruszający się obiekt. Emitujemy dźwięki o wysokiej częstotliwości i nasłuchujemy, a nasze ruchliwe uszy to doskonałe radary. Dzięki odbitym sygnałom dźwiękowym od obiektu wiemy nie tylko, gdzie się on znajduje, lecz także znamy kierunek, w którym się porusza. Zbliżając się do lecącego owada wydajemy coraz szybciej ultradźwięki, dzięki czemu dokładniej lokalizujemy jego położenie tuz przed atakiem. Wydawać by się mogło, że jesteśmy idealnymi myśliwymi, a nasze ofiary nie mają żadnych szans. To jednak niestety nieprawda. Nie każdy atak kończy się sukcesem. Ponadto niektóre owady potrafią nas zmylić. Otóż pewne ćmy odbierają nasze ultradźwięki i wiedzą, że nadlatujemy. Niemal w ostatniej chwili składają skrzydła i spadają jak kamień na ziemię. Zwykle dodatkowo leżą jeszcze nieruchomo na ziemi, abyśmy nie mogli ich ponownie usłyszeć. Spryciarze! Jak potrafią nas wykiwać zwykłe ćmy możecie zobaczyć tutaj, chociaż z pewnym zażenowaniem polecam ten filmik. 


sobota, 24 listopada 2012

Superman


Wśród popularnych bohaterów komiksów i filmów nie mogło oczywiście zabraknąć człowieka-nietoperza, czyli Batmana. Oprócz nas wyróżniono tak też pająki, których reklamą jest człowiek-pająk Spiderman. Jednak my nietoperze posiadamy pewną cechę, którą możemy się pochwalić niczym Superman. Otóż nietoperzowa sperma zachowuje bardzo długo żywotność. U większości ssaków plemniki żyją kilka dni, jednak u nas mogą przeżyć nawet kilka miesięcy. W naszej strefie klimatycznej występują zimy, podczas których zapadamy w hibernację. Wiosną budzimy się i nie ma wtedy zbyt wiele czasu na szukanie drugiej połówki i konkury. Trzeba młode urodzić już na początku lata, aby zdążyć je wykarmić i nauczyć latać wtedy, gdy jest dużo owadów. Dlatego nasze gody odbywają się zwykle po odchowaniu potomstwa, a więc późnym latem lub wczesną jesienią. Wtedy jest czas na znalezienie odpowiedniego partnera. Gdy tak się stanie, następuje przekazanie spermy przez samca samicy. W jej ciele jest przechowywana aż do wiosny, kiedy odbywa się owulacja i zapłodnienie komórki jajowej. Rozwój embrionalny rozpoczyna się więc zaraz po obudzeniu samicy ze snu zimowego. Dzięki kilkumiesięcznej przerwie pomiędzy kopulacją a zapłodnieniem młode nietoperze nie rodzą się zimą, gdy matki są w trakcie hibernacji. Tylko w nielicznych przypadkach gody odbywają się także wiosną m.in. u gacków. 

piątek, 23 listopada 2012

Nasze futra


Powoli robi się coraz zimniej i ludzie wyciągają z szaf zimowe okrycia. My nietoperze, podobnie jak inne ssaki, mamy owłosione ciało. Sierść ułatwia nam utrzymanie stałej temperatury ciała. Jedynie gatunki żyjące na terenach pustynnych mają partie ciała pozbawione włosów. W naszej strefie klimatycznej przydaje się gęste futerko. Raz w roku - późnym latem lub wczesną jesienią – przechodzimy linienie, w trakcie którego odnawiamy swoje futra, przy czym nowe włosy są na początku ciemniejsze od starych już wypłowiałych. Poszczególne gatunki różnią się ubarwieniem. Jeśli przód i tył ciała mają inną barwę, to najczęściej brzuszek jest jaśniejszy od pleców. Mamy także części ciała całkowicie pozbawione owłosienia, albo pokryte jedynie delikatnymi włoskami. Należą do nich: błony lotne, części pyszczka oraz uszy. Podobnie jak u innych ssaków, również u nietoperzy bardzo rzadko zdarza się całkowity brak pigmentu, czyli albinizm. 

Zastanawiałem się nad tym, którego nietoperza pokazać jako posiadacza najładniejszego futerka. Właściwie to wszystkie możemy z powodzeniem prezentować się na wybiegach mody i to z własnymi naturalnymi okryciami ciała. Tym razem zaprezentuję siebie :)


Gacek brunatny, czyli ja i moje futro.
Fot. A. Kepel

poniedziałek, 12 listopada 2012

Wielka stopa, czyli nocek łydkowłosy


Dziś chciałbym napisać o nietoperzu, który ma jedne z największych stóp spośród europejskich gatunków. Długość stóp jest u niego większa niż połowa długości goleni! Tych wielkich stóp używa do polowania na owady nad wodą. Swoje ofiary łapie stopami lub zagarnia błoną ogonową z powierzchni wody. Wewnętrzna strona błony ogonowej wzdłuż goleni pokryta jest włosami i stąd zawdzięcza swoją nazwę – nocek łydkowłosy. Gatunek zagrożony jest wymarciem w Europie, gdzie ma dość rozproszone stanowiska. W Polsce  znamy zaledwie kilka miejsc, gdzie nocek łydkowłosy ma swoje  kolonie rozrodcze. Ponieważ poluje nad wodą, kolonie te występują na pojezierzach i w dolinach rzek i liczą łącznie mniej niż 800 samic. Zwykle na letnie schronienia wybiera strychy kościołów i  poddasza budynków, jednak trudno go zauważyć, bo kryje się pod dachówkami, pod papą, pod blachą przy kominie oraz w szczelinach pomiędzy ścianami. Znacznie rzadziej jako letnie kryjówki wybiera dziuple drzew czy skrzynki lęgowe. Zimą hibernuje w podziemiach – fortyfikacjach, jaskiniach, sztolniach. W zimowych spisach nietoperzy jego udział jest niewielki, a spotkanie hibernującego nocka łydkowłosego jest niezapomnianym przeżyciem. 

piątek, 9 listopada 2012

Przeprowadzki


Ostatnio przeprowadzałem się do kryjówki zimowej w jednym z fortów. Długo nie mogłem zdecydować się, które schronienie będzie dla mnie najlepsze. Ma mi zapewnić nie tylko odpowiednią temperaturę i wilgotność, ale przede wszystkim spokój w czasie zimy. Każde niepotrzebne wybudzenie ze snu zużywa duże ilości zapasów tłuszczu, które powinny wystarczyć mi do wiosny. Inne nietoperze też poszukują odpowiednich kryjówek. Zdarza się, że wprowadzają się w nieodpowiednie dla nich miejsca. Właśnie dziś przeczytałem artykuł o nietoperzu, który próbował zamieszkać w Pałacu Kultury w Warszawie. Nawet wybrał sobie biuro na 26. piętrze budynku. Po odłowieniu, został nocą wypuszczony na wolność, aby znalazł sobie lepszy lokal na zimę. Ogrzewane pomieszczenia zdecydowanie nie nadają się dla nas. Jeśli jakiś niedoświadczony młodzik będzie próbował zadomowić się w waszych mieszkaniach, to proszę pozwólcie mu wieczorem spokojnie je opuścić. Natomiast jeśli znajdziecie nietoperza w swojej nieogrzewanej piwnicy, mam prośbę, abyście pozwolili mu tam przezimować. On nie zajmie dużo miejsca i nie wyrządzi żadnych szkód. Po prostu wyśpi się zimą, a wiosną wyprowadzi się. 

środa, 31 października 2012

Znowu rekord wielkości


Przedstawiałem dopiero co największe nietoperze, a tu pod moim bokiem w rezerwacie „Meteoryt Morasko” w Poznaniu w tym miesiącu wykopano największy w Polsce meteoryt. Musieli to zrobić w dzień, bo nocami niczego nie zauważyłem. Rezerwat utworzono w 1976 roku i jest to jedyne znane w Polsce miejsce upadku meteorytu. W terenie widoczne są wypełnione wodą kratery pometeorytowe. Pierwszy kawałek meteorytu o masie 77,5 kg  odnaleziono w 1914 roku podczas kopania rowów strzeleckich w czasie I wojny światowej. Potem stopniowo znajdowano kolejne fragmenty, których łączną masę ocenia się na 1500 kg. I wreszcie 98 lat po pierwszym odkryciu odnaleziono największy kawałek meteorytu o masie 300 kg. W swoim składzie zawiera żelazo z domieszką niklu i liczy ponad 5 tysięcy lat, a jego wartość rynkowa wynosi ponad milion złotych. Obecnie jest badany w Instytucie Geologii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Mam nadzieję, że niedługo każdy zainteresowany będzie mógł go zobaczyć, a na razie więcej informacji można znaleźć tutaj i tu. I pomyśleć, że ten rekordowy 300- kilogramowy kawałek przyleciał kiedyś z kosmosu w to samo miejsce, które wybrałem sobie w tym roku na letnią kryjówkę. 

wtorek, 30 października 2012

Europejski gigant


Opowiem dzisiaj o największym nietoperzu na naszym kontynencie - borowcu olbrzymim. Jest on oczywiście większy od borowca wielkiego i ma od niego dużo szersze uszy, a jego rude futerko jest ciemniejsze. Mimo swoich rozmiarów jest gatunkiem zagrożonym i rzadkim. Występuje  w południowej i wschodniej Europie, ale czasem pojawia się także w Polsce. Pojedyncze przypadki spotkania go u nas tłumaczone są jako przypadkowe migracje na północ. Sam będąc duży poluje również na duże owady takie jak ćmy, ważki i chrząszcze. Ciekawostką jest to, że jako jedyny europejski nietoperz zjada także ptaki. Drobne ptaki wróblowe stanowią większość jego menu w czasie swoich jesiennych przelotów na południe. Jak wszystkie borowce wydaje dźwięki o niskiej częstotliwości, które można usłyszeć nawet bez detektora. Podobnie jak inne borowce mieszka w lasach, gdzie zasiedla duże dziuple starych drzew. Ten europejski gigant pozostaje nadal jednym z najbardziej tajemniczych nietoperzy naszego kontynentu i wiele jego zwyczajów czeka na dokładniejsze poznanie.

niedziela, 28 października 2012

Nowe mieszkania dla nietoperzy


Robi się coraz zimniej i lata coraz mniej owadów. Na szczęście udało mi się odłożyć już pewne zapasy tłuszczu w organizmie, więc aż tak się nie martwię. Za to z uwagą śledzę, co nowego robi się dla nas, nietoperzy. Z zadowoleniem przeczytałem doniesienie o działaniach na Pomorzu Zachodnim. W Puszczy Bukowej niedaleko Szczecina poprawiono nam warunki mieszkaniowe. Otóż w 13 bunkrach, które pozostały z czasów wojny, polepszono mikroklimat poprzez zamontowanie zbiorników wodnych. Dla nas nietoperzy odpowiednia wilgotność powietrza jest tak samo ważna, jak niska temperatura i spokój. Trzeba przyznać, że zadbano nie tylko o nasze zimowe schronienia, ale pomyślano także o kryjówkach letnich.  Na terenie tej samej Puszczy Bukowej zawieszono 100 nowych budek dla nas. Dodatkowo naprawiono już istniejące budki, więc w przyszłym roku łącznie na zasiedlenie będzie czekać prawie 350 lokali. Więcej informacji znajdziecie tutaj, ale chciałem sprostować, że w Polsce występuje 25 gatunków nietoperzy, a nie 22 jak podano.

czwartek, 25 października 2012

Symbol parku narodowego


Zaczynają się nocne przymrozki, a wtedy zamiast polować buszuję po Internecie. Właśnie odkryłem, że jeden z polskich parków narodowych ma nietoperza w swoim herbie. Jest to Ojcowski Park Narodowy. Mimo, iż jest to najmniejszy z parków narodowych, na jego terenie znajdują się liczne jaskinie, które chętnie zamieszkują nietoperze. Ponad 700 jaskiń w wapieniu jurajskim powstało dzięki działalności wód podziemnych i zjawiskom krasowym. Dwie najdłuższe i najbardziej znane jaskinie parku to: Łokietka (320 m) i Ciemna (209 m).

O cennej wartości przyrodniczej tego terenu świadczy także to, że cały obszar Ojcowskiego Parku Narodowego został włączony do sieci Natura 2000 jako specjalny obszar ochrony siedlisk o nazwie „Dolina Prądnika”. Wśród gatunków zwierząt wymienionych w załączniku drugim dyrektywy siedliskowej znalazły się oczywiście także nietoperze: podkowiec mały, podkowiec duży, mopek, nocek Bechsteina, nocek orzęsiony, nocek łydkowłosy i nocek duży. 


środa, 24 października 2012

Krajowy olbrzym


Przyszła pora, aby przedstawić naszego największego krajowego nietoperza – nocka dużego, którego nazwałem Maniek na cześć innego dużego ssaka z jakiegoś filmu. Mańka spotkałem  niedawno i zaciekawiło mnie, jak bardzo wyróżnia się spośród innych nietoperzy nie tylko rozmiarami ciała, ale i sposobem polowania. Ten wielki nietoperz nie poluje bowiem na owady w locie, ale chwyta je z powierzchni ziemi. W związku z tym lata stosunkowo wolno i nisko nad ziemią. Jego ulubionym pokarmem są duże chrząszcze z rodziny biegaczowatych, na które spada i po pochwyceniu unosi w powietrze.  Ciekawostką jest, że samice nocków dużych na letnie kolonie rozrodcze upodobały sobie zwłaszcza duże strychy starych kościołów, a ich kolonie należą do najliczniejszych spośród naszych krajowych gatunków nietoperzy. Skupiska te mogą obejmować  do 300 - 500 samic. Największa znana w Polsce kolonia letnia mieściła się do połowy XX wieku na strychu Kościoła Mariackiego w Krakowie i tworzyło ją nawet 3000 samic. Z kolei największym miejscem zimowania w naszym kraju są podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, gdzie hibernuje po kilkanaście tysięcy nocków dużych. Gatunek ten przeważa ilościowo także w corocznych zimowych spisach nietoperzy. Jak widać, nocek duży rzeczywiście jest nietuzinkowy i zasługuje na bliższe poznanie.

Nocek duży podczas happeningu w Gdańsku
Fot. J. Strzelczyk

sobota, 20 października 2012

Największe nietoperze


Postanowiłem sprawdzić, które nietoperze są największe na świecie. Domyślałem się, że muszą należeć do rudawkowatych, bo w tej rodzinie właśnie występują giganty spośród nas. I nie myliłem się. Rekordzistami są: Pteropus vampyrus, czyli rudawka malajska oraz Pteropus giganteus, czyli rudawka wielka. Ważyć mogą do półtora kilograma, a rozpiętość ich skrzydeł wynosić może od 1,5 m do 1,7 m, czyli niemal dwa metry. Te największe rudawki zwane są kalongami, latającymi lisami albo latającymi psami i spotkać je można w Azji południowo-wschodniej. W odróżnieniu od naszych europejskich nietoperzy nie posługują się echolokacją. Zamiast tego posiadają bardzo dobry wzrok i węch. Zmysły te pomagają im odszukać dojrzałe owoce, którymi się odżywiają. Jak piękne są rudawki możecie przekonać się oglądając krótki film na youtube poniżej. Pokazano tu czarne latające lisy z Australii.


piątek, 19 października 2012

Nietoperzowa konferencja

Rok Nietoperza, ogłoszony przez Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), Konwencję o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS) oraz Porozumienie o Ochronie Populacji Europejskich Nietoperzy EUROBATS, jest dość nietypowy – trwa bowiem dwa lata (2011-2012). Przy tej okazji zorganizowano wiele imprez w całej Europie. Poprzedni Rok Nietoperza ogłoszono dziesięć lat temu i nie wiadomo, kiedy znowu będzie obchodzony w przyszłości. Dlatego cieszę się z każdego działania, które promuje nietoperze. Dowiedziałem się właśnie, że Ministerstwo Środowiska zaprasza wszystkich badaczy i zajmujących się ochroną nietoperzy na konferencję, która odbędzie się w Warszawie, w dniach 15-16 listopada 2012 r. Spotkają się na niej zarówno naukowcy i nasi miłośnicy z organizacji pozarządowych, jak i urzędnicy ochrony przyrody w Polsce. Z programem konferencji można zapoznać się tutaj. Okazało się, że chętnych było tak wielu, iż nie ma już wolnych miejsc. Przy okazji, czy zauważyliście jaki nietoperz promuje konferencję nietoperzową? To karlik większy. 


czwartek, 18 października 2012

Zagadkowe rojenie

Kiedy kończy się czas intensywnej opieki nad młodymi, my nietoperze zaczynamy zachowywać się dziwnie. Lecimy nawet w miejsca dość odlegle od letnich kolonii i przeszukujemy dokładnie teren. Przypominamy sobie znane nam kryjówki lub znajdujemy nowe. W czasie nocy wielokrotnie wlatujemy i wylatujemy z upatrzonej jaskini lub budynku oraz urządzamy sobie widowiskowe pościgi jeden za drugim. W tym czasie intensywnie porozumiewamy się z sobą. To dziwne zachowanie się otrzymało nawet swoją własną nazwę: rojenie (ang. swarming).  U różnych gatunków w różnym czasie przypada największe natężenie tego zjawiska, ale i tak kończy się przed hibernacją.

Istnieje kilka możliwych wyjaśnień tego zachowania. Po pierwsze jaskinie, w których odbywa się rojenie, są także miejscem godów niektórych gatunków, ale inne do tego celu wykorzystują raczej bardziej intymne kryjówki. Po drugie, zachowanie takie może pomóc w wybraniu kryjówki zimowej. Jednak często miejsca najliczniejszego rojenia nietoperzy nie stają się wcale przepełnionymi zimowiskami. Słyszałem także teorie, że  pomaga to młodym nietoperzom poznać rodzaj odpowiedniej kryjówki na zimę poprzez obserwację dorosłych, doświadczonych, albo że dla niektórych gatunków miejsca rojenia to po prostu stałe punkty na trasie przelotu na zimowisko. A jaka jest prawda? Nie powiem! My, nietoperze, chcemy nadal pozostać odrobinę tajemnicze. 

środa, 10 października 2012

Jak wybrać zimowisko?

Jesień to pora roku, w czasie której my nietoperze musimy ostatecznie wybrać, gdzie spędzimy zimę. Gatunki migrujące wiele setek kilometrów, jak choćby karliki większe, oczywiście muszą wybrać się w daleką drogę i odlecieć podobnie jak większość ptaków do innych krajów. A co wtedy robią takie nietoperze jak ja, które pozostają? No właśnie, w jaki sposób wybrać najlepsze miejsce na hibernację? Otóż oblatujemy wiele potencjalnych kryjówek, aby mieć orientację w ofercie mieszkaniowej. Jest to najważniejsze dla młodych nietoperzy, które urodziły się w tym roku i jeszcze nigdy nie zimowały. Matka leci z młodym i zapoznaje go z lokalizacją wszystkich znanych jej kryjówek. Przy okazji sprawdza, czy nadal nadają się do hibernacji. My nietoperze mamy bardzo dobrą pamięć i najczęściej wybieramy znane nam już zimowisko. Dlatego tak ważna jest ochrona takich tradycyjnych miejsc i pozostawienie ich w spokoju na zimę. Ja już obleciałem znane mi forty w Poznaniu i upatrzyłem sobie kilka z nich na najwygodniejsze sypialnie. 

sobota, 6 października 2012

Światowy Tydzień Zwierząt

Pogoda w ostatnim czasie zniechęca do polowań. Pada deszcz i wieje silny wiatr, więc i owady siedzą cicho w swoich domkach, a ja się martwię, że nie zdołam odpowiednio przytyć. Do zimy muszę zgromadzić odpowiednie zapasy tłuszczu, aby spokojnie przetrwać zimowy sen. Serfuję sobie po Internecie i dowiedziałem się, że właśnie teraz od 4 do 10 października trwa Światowy Tydzień Zwierząt (ang. World Animal Week). Rozpoczyna go 4 października Światowy Dzień Zwierząt, który ustanowiono w 1931 roku na konwencji ekologicznej we Florencji. W Polsce po raz pierwszy obchodzono go w 1993 roku. Jednocześnie jest to święto patrona zwierząt, ekologii i ekologów, czyli św. Franciszka z Asyżu, który głosił, że wszyscy mieszkańcy Ziemi są braćmi. Według niego ludzi i zwierzęta (a więc także nietoperze) powinna łączyć braterska więź. Hmm... Może więc przestaniemy się siebie wzajemnie obawiać, kiedy poznamy się lepiej? 

W trakcie Światowego Tygodnia Zwierząt organizacje ekologiczne przypominają ludziom o prawach ich braci mniejszych i o tym, że zwierzę nie jest rzeczą, ale żywą istotą, która odczuwa także ból i cierpienie. Pewnie, że czuje - sam pamiętam jak uczyłem się latać i nie udało mi się skręcić na strychu stodoły... Następnym razem już bardziej uważałem. 

czwartek, 27 września 2012

Zwalczanie komarów

My nietoperze znani jesteśmy z tego, że zjadamy wiele owadów, wśród których znajdują się także uciążliwe dla ludzi komary. Wreszcie zniecierpliwieni Włosi postanowili wykorzystać nas do walki z komarami. W Mediolanie w tym roku zaczęto wieszać specjalne skrzynki dla nietoperzy. Aż 1200 domków dla nas umieszczono w parkach i na skwerach tego miasta. Wybrano do tego celu miejsca zaciszne i spokojniejsze. W przygotowane kryjówki eksperymentalnie wsiedlono pierwszych 400 nietoperzy. Od tego lata więc pracujemy oficjalnie na nocną zmianę tępiąc komary. Jeśli przyniesie to zadowalające efekty obiecano nam, że władze Mediolanu zatrudnią nas więcej. Przy okazji akcja ma także zachęcić mieszkańców Włoch, aby samodzielnie umieszczali skrzynki dla nietoperzy w miejscach, gdzie mieszkają np. na balkonach czy w ogrodach. Tak sobie myślę, że także u nas można polecić ludziom zastosowanie tej ekologicznej metody zwalczania komarów. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i spokojnie poczekać, aż kiedyś wprowadzi się do zawieszonej skrzynki jeden z nas. 

Samica komara w trakcie wypijania krwi.
Fot. A. Kepel

środa, 26 września 2012

Jak poznano trasy przelotów

Ostatnio pisałem o jesiennych wędrówkach nietoperzy. Skąd jednak wiadomo, na jaki dystans latamy i  jakimi trasami? Naukowcy zastosowali tu podobne metody jak u ptaków. Otóż chwytano nietoperze i zakładano im metalowe obrączki na przedramię. Gdy ponownie schwytano zaobrączkowanego osobnika albo zaobserwowano śpiącego na zimowisku, informacje o nim przekazywano do odpowiednich instytucji prowadzących badania. Do śledzenia aktywności nietoperzy na niewielkim obszarze można stosować mikronadajniki, które mają niewielki zasięg. Ich zaletą jest to, że po pewnym czasie same odpadają od ciała badanego zwierzęcia. Natomiast wadą nadajników GPS jest ich ciężar i dlatego można zakładać je tylko na te nietoperze, które ważą ponad 100 gramów.

Dzięki badaniom ludzie wiedzą coraz więcej o nas. A jednak nadal potrafimy zaskakiwać. Wciąż znajdowane są nietoperze poza granicami swojego występowania czy trasy przelotu. Spotykano nas na platformach wiertniczych na Morzu Północnym czy na statkach. W trakcie przelotów zatrzymujemy się tam, aby odpocząć. Niektóre z nas mogą   jednak przypadkowo stać się pasażerem na gapę. Dla nietoperza szczelina na statku czy w samolocie wydaje się tak samo dobra jak ta na stałym lądzie, ale powoduje, że taki delikwent znajduje się nagle bardzo, bardzo daleko.

niedziela, 23 września 2012

Jesienne wędrówki

Niedawno usłyszałem słowa piosenki: "Jesień idzie -  nie ma na to rady". A kiedy nadchodzi jesień wiele gatunków ptaków szykuje się, aby odlecieć do ciepłych krajów. Co robią wtedy nietoperze? Mają do wyboru : znaleźć kryjówkę na zimę albo tak jak ptaki wybrać czasową emigrację na tereny o bardziej przyjaznym klimacie.  W zależności od długości przelotu ze schronień letnich do zimowych można wyróżnić trzy grupy nietoperzy. 

Pierwsza to gatunki osiadłe, czyli takie, które ten sam teren wykorzystują przez cały rok, a migrują najwyżej na odległość 30-90 km.  Wspominałem, że sam należę do tej grupy i nie lubię daleko latać. Oprócz gacków zaliczamy tu podkowca małego, nocka orzęsionego, nocka Natterera i nocka Bechsteina. 
W drugiej grupie znajdują się nietoperze, które migrują na dystansie do 400 km. W danym rejonie wybierają po prostu najlepsze kryjówki. Takim znanym zimowiskiem nietoperzy jest Międzyrzecki Rejon Umocniony, dokąd zlatują się nietoperze i z Polski i z Niemiec. Do tej grupy nietoperzy, które latają na krótkie i średnie dystanse, należą m.in. mopek, nocek duży, nocek rudy i nocek łydkowłosy.
Trzecią grupa to długodystansowcy, którzy wędrują ponad 500 km, a nawet ponad 2000 km. W Europie jesienią migrują podobnie jak ptaki w kierunku południowym i południowo-zachodnim. Zaliczamy tu karlika większego, borowiaczka i borowca wielkiego. 

środa, 19 września 2012

W Australii zabijają nietoperze


Po prostu trzęsę się z oburzenia i bezsilności... Kiedy cieszyłem się z tego, że w wielu naszych miastach wolontariusze poświęcają swój czas i energię na nietoperzowe happeningi, dzięki którym wreszcie uwierzyłem, że ludzie nas lubią i rozumieją, że jesteśmy pożyteczne i im nie szkodzimy – na drugiej półkuli inni ludzie zabijają moich pobratyńców! I to w majestacie prawa! A dotyczy to przyjaznych, owocożernych „latających lisów”...

W australijskim stanie Queensland uchyla się zakaz zabijania nietoperzy owocożernych. Właściciele sadów owocowych będą mogli masowo zabijać żerujące nietoperze! Zostało to zabronione całkiem niedawno, bo w  2008 roku, kiedy tamtejszy rządowy komitet doradczy zajmujący się dobrostanem zwierząt (Animal Welfare Adwisory Comittee) zauważył wreszcie, że strzelanie do nietoperzy skutkuje ogromnym odsetkiem osobników zranionych, które potem giną w długich męczarniach, a także prowadzi do umierania młodych z głodu i pragnienia. To po prostu barbarzyństwo! Jestem wstrząśnięty... I w dodatku – ponieważ jestem tylko nietoperzem – nie mogę nic zrobić w tej sprawie. Może jednak znajdzie się ktoś z Was, kto przeczyta i podpisze list skierowany do rządu Queensland, który znajdziecie tu: www.batworld.org/queensland-kills-threatened-bats. Znajdują się w nim rozsądne przykłady, w jaki sposób można pogodzić życie nietoperzy, które są ogromną turystyczną atrakcją tamtejszych okolic z interesem sadowników.    

sobota, 15 września 2012

Gdańsk

W czwartek 13 września odbył się ostatni z zaplanowanych happeningów promujących nietoperze i potrzebę ich ochrony. Na Długim Targu w Gdańsku można było porozmawiać z mopkiem, gackiem, nockiem, mroczkiem i podkowcem. Ta piątka reprezentowała 25 gatunków nietoperzy, które występują w Polsce. Podobnie jak w poprzednich miastach, także w Gdańsku ludzie chętnie robili zdjęcia, zadawali pytania, opowiadali o swoich doświadczeniach z tymi ssakami. Dodatkowo w mieście portowym nie mogło zabraknąć marynarzy spod różnych bander. Tak więc być może informacja o Roku Nietoperza dotrze także do ich krajów, gdy pokażą tam znajomym takie zdjęcia, jak to poniżej. 

Znalazłem także artykuł o happeningu w Gdańsku pod tytułem: "Nietoperze nie są takie złe". Jasne, że nie jesteśmy złe, ale miłe i pożyteczne. Artykuł i filmik możecie przeczytać i obejrzeć tutaj.

Chętnie fotografowali się z nietoperzami marynarze z różnych krajów.
Fot. J. Strzelczyk

Jedna z sympatycznych miłośniczek nietoperzy.
Fot. J. Strzelczyk

Rodziny z dziećmi często przytulały się do nietoperzy.
Fot. J. Strzelczyk

poniedziałek, 10 września 2012

Poznań

W sobotę 8 września "nietoperze" wystąpiły w Poznaniu na Placu Wolności. Przez cały dzień trwał tam Dzień Poznańskich Organizacji Pozarządowych. Wszystkie organizacje przygotowały liczne atrakcje i publiczność bawiła się wspaniale. Członkowie Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra" w swoich kostiumach zwracali powszechną uwagę. Podobnie jak w innych miastach chętnie się z nimi fotografowano. W Poznaniu dodatkowo aby dostać nalepkę, trzeba było odpowiedzieć przynajmniej na trzy pytania dotyczące nietoperzy. Wielu uczestników znało prawidłowe odpowiedzi. Pozostali dowiedzieli się nowych rzeczy. Zdarzały się sytuacje, kiedy rodzice podpowiadali nieprawidłowo swoim dzieciom, a one mimo to podawały prawdziwe informacje. Konkurs wypadł znakomicie i mam nadzieję, że przybyło wielu miłośników nietoperzy, którzy nie tylko nas lubią, ale także dysponują wiedzą, dlaczego należy nas chronić i dlaczego leży to w interesie ludzi. 

Na youtube znalazłem filmik ukazujący "nietoperze" w akcji w czasie happeningu w Poznaniu. Zachęcam do obejrzenia.


piątek, 7 września 2012

Warszawa

Wczoraj 6 września "nietoperze" przybyły do stolicy. Pod kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym ich skrzydła wspaniale łopotały na wietrze. Czasami porywy wiatru były tak silne, że mało brakowało, a uniosłyby się w powietrze. Podobnie jak w poprzednich miastach przechodnie zatrzymywali się z uśmiechem na ich widok. Cechą szczególną happeningu w Warszawie był duży udział młodzieży szkolnej, która przyjechała tu w ramach szkolnych wycieczek z najdalszych zakątków Polski. Każdy chciał mieć fotografię z nietoperzami, więc przed zamkiem królewskim odbyły się niemal profesjonalne sesje zdjęciowe. Przy tej okazji członkowie Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra opowiadali o zwyczajach tych latających ssaków i potrzebie ich ochrony. Największe wrażenie kostiumy robiły na dzieciach. Jedne z nich podbiegały, inne podchodziły z rezerwą i dopiero po chwili odważyły się dotknąć lub przytulić. Na koniec zadowolone odchodziły z naklejką "Lubię nietoperze". Mam nadzieję, że zapamiętają to także wtedy, gdy dorosną.
Dzieci w otoczeniu nietoperzy
Fot. J. Strzelczyk

Ten chłopczyk już polubił nietoperze
Fot. J. Strzelczyk

czwartek, 6 września 2012

Łódź

Właśnie otrzymałem relację z happeningu nietoperzowego, który odbył się w środę 5 września w Łodzi. Zaprzyjaźniony karlik wybrał się nawet na ulicę Piotrkowską, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ludzie mogą nas polubić. Chyba mi nie wierzył, bo poleciał wcześniej w nocy i ukrył się, aby wyjątkowo w dzień obudzić się i zobaczyć to na własne oczy. Niedowiarek jeden. Przeczytajcie, co też napisał:

Pobudka. Trzeba było wstać, jeśli miałem udowodnić Gackowi, że się mylił. Ostrożnie wyjrzałem z kryjówki i spojrzałem w dół na ulicę Piotrkowską. Chyba jeszcze śnię - pomyślałem. Nietoperzy-gigantów przecież nie ma! A jednak właśnie takich pięcioro spaceruje spokojnie w centrum miasta i ludzie nie tylko nie uciekają przed nimi, ale podchodzą i robią sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia. To nie do wiary, że nawet małe dzieci cieszą się na ich widok. A przecież z doświadczenia wiem, że nawet ja, jeden z najmniejszych polskich nietoperzy, potrafię niekiedy napędzić człowiekowi stracha. Czyżby ludzie przestali się nas bać?

Niecodzienny widok w reprezentacyjnym miejscu Łodzi
Fot. J. Strzelczyk

 Pięć ogromnych nietoperzy na ul. Piotrkowskiej
Fot. J. Strzelczyk

środa, 5 września 2012

Kraków

Gacki nie lubią daleko latać, więc i ja nie poleciałem do tych miast, w których odbywają się właśnie happeningi promujące nietoperze. Ale dzięki Internetowi świat jest mały, a na nim wielu sympatyków i przyjaciół. To dzięki nim wiem, co się tam dzieje. We wtorek 4 września ludzie-nietoperze zawitały do Krakowa. Można je było nie tylko dotknąć i przytulić, ale także porozmawiać i zadawać pytania. W Krakowie większość rozmówców stanowili cudzoziemcy, ale na szczęście można było znaleźć wspólny język, którym najczęściej był angielski. Właśnie w tym mieście bardzo dużą popularnością cieszyły się materiały informacyjne Eurobatsu, wydane w kilku językach. Możecie się z nimi zapoznać tutaj.
Nietoperze pozują do zdjęcia na Rynku Głównym w Krakowie
Fot. J. Strzelczyk

Rozdawanie materiałów informacyjnych
Fot. J. Strzelczyk

wtorek, 4 września 2012

Gościnny Wrocław

W poniedziałek 3 września odbył się pierwszy z serii happeningów promujących nietoperze. Mieszkańcy Wrocławia żywo zareagowali na widok ludzi przebranych w kostiumy bardzo realistycznie naśladujące te ssaki. Masowo robiono sobie z nimi zdjęcia oraz ze specjalną planszą z żartobliwym rysunkiem nietoperzy ścigających lecącego owada. Zwłaszcza dzieci nalegały, aby móc pogłaskać mięciutkie futerka tych zwierząt. Wiele osób było pod wrażeniem tego, ile komarów potrafi zjeść nietoperz podczas jednej nocy. Powodzeniem cieszyły się nalepki uśmiechniętego gacka z napisem: "Lubię nietoperze"oraz materiały informacyjne. Relację z tego, co się działo pod tytułem: "Przytul się do nietoperza na wrocławskim Rynku" znalazłem tutaj oraz jako "Nalot ludzi-nietoperzy na wrocławski rynek" tam. Wyszukałem też więcej zdjęć z tego wydarzenia.
 
Sesja fotograficzna na Rynku we Wrocławiu.
Fot. J. Strzelczyk

Plansza bywała oblegana przez fotografujących.
Fot. J. Strzelczyk

niedziela, 2 września 2012

Happeningi promujące nietoperze

Jutro uczniowie w całej Polsce mają uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego. A tymczasem "nietoperze" ruszają w trasę. Ponieważ wiele zagrożeń dla tych ssaków wynika z ludzkiej niewiedzy i uprzedzeń, zwierzęta te wyjdą na ulice, by wyjaśniać przechodniom, że nie tylko nie są groźne, ale dzięki nim ludziom żyje się znacznie lepiej.  Z okazji Międzynarodowego Roku Nietoperza 2011-1012 Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” z Poznania postanowiło zorganizować happeningi w kilku miastach Polski. Członkowie stowarzyszenia pojawią się ok. godz. 14-17 ubrani w kostiumy nietoperzy:
3 września na Rynku we Wrocławiu.
4 września na Rynku Głównym w Krakowie
5 września na ul. Piotrkowskiej w Łodzi
6 września na Placu Zamkowym w Warszawie
Ponadto w Poznaniu 8 września w trakcie Dnia Organizacji Pozarządowych będą na Placu Wolności przy stoisku PTOP Salamandra.
A 13 września zapraszają na Długi Targ w Gdańsku w podanych godzinach.
Happeningi zorganizowano dzięki wsparciu sponsora, którym jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie można sfotografować się z ludźmi przebranymi za nietoperze, otrzymać nalepki i foldery oraz dowiedzieć się więcej na temat tych pożytecznych ssaków. Nietoperze będą starały się przełamywać negatywne stereotypy o sobie i wyjaśniać, dlaczego warto je polubić i chronić. Zapraszam do wspólnej zabawy, tym bardziej, że jednym z prezentujących się gatunków będzie oczywiście gacek. Ciekawe czy rozpoznacie pozostałe?

piątek, 31 sierpnia 2012

Towarzyskie nietoperze

My nietoperze jesteśmy bardzo towarzyskie. Nasze panie gromadzą się razem tworząc kolonie, w których rodzą i wychowują dzieci. Panowie w tym czasie także wspólnie spędzają dnie w jednym miejscu. Jedynie podczas godów my faceci wolimy osobno zwabiać kobiety do naszych kryjówek i nie lubimy bliskiego towarzystwa innych konkurentów. Większość roku żyjemy więc w społeczności. Lubimy się dotykać i przeciskać w tłumie. Nikt nie obraża się, gdy ktoś ląduje pośrodku nas. Porozumiewamy się pomiędzy sobą i rozpoznajemy po głosach. Nawet w czasie snu zimowego gromadzimy się wspólnie w szczelinach, nie zważając jakim gatunkiem jesteśmy. Stąd można zobaczyć obok siebie hibernujące mopki, nocki czy gacki. Oczywiście jak wszędzie zdarzają się też samotnie wiszące odludki. 
Przytulone do siebie gacek i nocek rudy
Fot. A. Kepel

Który nietoperz jest najbardziej towarzyski? Rekordzistą wśród ssaków w liczbie osobników w jednej kolonii jest molos meksykański. Otóż jedną jaskinię może zamieszkiwać nawet 20 milionów nietoperzy tego gatunku. 


czwartek, 30 sierpnia 2012

Samodzielność młodych

Kończy się sierpień, a więc nadszedł czas kiedy młode nietoperze osiągają samodzielność. Co prawda już w lipcu zaczynały latać, ale cały ten czas były jeszcze karmione mlekiem matki. Nietoperze to jedyne ssaki, które karmią młode wyłącznie mlekiem aż do momentu, gdy masa ich ciała będzie niemal równa masie ciała dorosłego zwierzęcia. Dopiero tak duże nietoperze zaczynają latać i mogą polować. Niemal całe lato doświadczone mamy pokazywały dzieciom, gdzie znajdują się najlepsze tereny łowieckie. Towarzyszyły im w początkach samodzielnych lotów i dbały, aby znalazły powrotną drogę do kolonii. Odnajdywały osłabione młode i karmiły swoim mlekiem, co dawało szansę na przeżycie w przypadku nieudanych polowań. Teraz jednak kolonie rozrodcze rozpraszają się i mamy mają wreszcie czas dla siebie. To znaczy, że zacznie się dla nich czas zalotów i godów. 

Ja pamiętam dokładnie tę noc, kiedy mama powiedziała mi: "Jesteś już duży. Potrafisz latać, umiesz złapać jedzonko, znasz pobliskie kryjówki i tereny łowieckie. Poradzisz sobie." Zrozumiałem wtedy, że przestałem być dzieckiem i byłem z tego bardzo dumny.

środa, 29 sierpnia 2012

Dziwna nazwa

Napisał do mnie ostatnio oburzony nietoperz Edek. Od wielu lat zastanawia się, kto wymyślił nazwę dla jego gatunku - mroczek późny. Jego kuzynowi, mroczkowi pozłocistemu, przypadła nazwa wiernie odzwierciedlająca ubarwienie futerka i tak powinno być zawsze. Tymczasem mroczek późny jest nietoperzem, który bardzo wcześnie wylatuje na łowy, czyli krótko po zachodzie słońca. Inne nietoperze opuszczają kryjówki o wiele później, a jednak nie otrzymały takiego określenia w nazwie gatunkowej. Próbowałem dowiedzieć się czegoś na ten temat wśród znajomych, ale nie znalazłem odpowiedzi. Napisałem Edkowi, że może w zamian używać swojej łacińskiej nazwy -  Eptesicus serotinus. Mam nadzieję, że spodoba mu się bardziej.

Przy okazji poczytałem sobie o zwyczajach nowego znajomego. Mroczki późne polubiły sąsiedztwo człowieka i można spotkać je zarówno na wsiach jak i w miastach. Bardzo chętnie zamieszkują kryjówki w budynkach np. szczeliny w ścianach czy dachach. Na miejsca swoich kolonii rozrodczych wybierają niemal wyłącznie strychy. Niełatwo je jednak tam wypatrzyć, gdyż nie wiszą na widoku, ale są ukryte. Mroczki późne nie lubią dalekich wędrówek, więc ich schronienia zimowe i letnie leżą w odległości zaledwie kilku kilometrów od siebie. Często zdarza się także, że zamieszkują ten sam budynek przez cały rok. Jeśli chcecie je zaobserwować, przyjrzyjcie się proszę wieczorami zapalonym lampom ulicznym. Te nietoperze polubiły bowiem polowania w pobliżu latarni, które zwabiają również mnóstwo owadów. I pamiętajcie proszę, że wbrew swej nazwie nie spóźniają się na nocne łowy.

sobota, 25 sierpnia 2012

Międzynarodowa Noc Nietoperzy

Z wypiekami na pyszczku przeczytałem dzisiaj o Międzynarodowej Nocy Nietoperzy, czyli imprezie polecanej przez organizację EUROBATS zajmującą się ochroną europejskich populacji nietoperzy (czyli również mnie!). I to mi się podoba! -  krzyknąłem. Bo skoro ludzie mają swoje dni, to my powinniśmy mieć specjalną noc – przynajmniej jedną w roku. Dowiedziałem się, że odbywa się ona co roku w ponad 30 krajach. Różne organizacje zajmujące się nietoperzami przygotowują prezentacje, wystawy i nocne spacery połączone z obserwacją , oferując możliwość słuchania naszych ślicznych głosów przy wsparciu nowoczesnych technologii. Ogólnie data została wyznaczona na ostatni weekend sierpnia, jednak lokalni organizatorzy mogą wybrać  inne terminy.

I tak na przykład, jeśli będziecie w sierpniu we Włoszech, to może wybierzecie się na nocne spacery z detektorami nietoperzowych dźwięków i z kamerami:  25-go do Rezerwatu Przyrody w miejscowości Tuscania, 31-go do Barbarano Romano, a 8-go września do Bomarzo (wszystkie miejscowości znajdują się w regionie Lacjum całkiem niedaleko Rzymu). Chcecie gdzieś bliżej? – proszę bardzo - 29-go sierpnia w stolicy Słowenii – Lublanie, możecie wysłuchać wykładu i, słuchając naszych głosów pospacerować po  Ogrodzie Botanicznym. 1-go września, zamiast pójść do szkoły – możecie odbyć spacer po tamtejszym Ogrodzie Zoologicznym i wziąć udział w budowaniu prawdziwego domku dla nietoperzy! Podobne ciekawe wydarzenia będą miały miejsce w Belgii, Niemczech i Portugalii. Zainteresowanym polecam opis Międzynarodowej Nocy Nietoperzy na stronie EUROBATSU.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Jak polują nietoperze


Jako wyspecjalizowani nocni łowcy udoskonaliliśmy różne techniki polowania. Trzy sposoby polowań prezentuje świetny film na youtube, który polecam. Najbardziej znane łowy to pogoń i złapanie ofiary w powietrzu. Gdy zlokalizujemy ofiarę i zbliżamy się do niej, zaczynamy wydawać coraz szybsze sygnały echolokacyjne, aby dokładnie wiedzieć, jakim torem porusza się uciekający przed nami owad. Zwykle udaje się go złapać.
Także na powierzchni wody potencjalny kąsek nie jest bezpieczny. Dźwięki odbijają się od gładkiej powierzchni wody w innym kierunku, niż wysyłający je nietoperz, ale odbite od ciała owada powracają do łowcy i dokładnie informują o położeniu ofiary. Pływający pokarm myśliwy łapie stopami, a następnie wkłada do pyszczka. Co ciekawe nietoperze wyspecjalizowane w tej technice polowań mają stosunkowo duże stopy. Należą do nich nocek rudy i nocek łydkowłosy. 

Trzecia technika polowania - zabranie owada z roślinności pokazana jest na moim przykładzie, czyli gacka brunatnego. Ultradźwięki, które wydaję, są tak ciche, aby ofiara nie mogła ich usłyszeć. Dlatego nazywają mnie "szepczącym nietoperzem". Na szczęście moje wielkie uszy są w stanie usłyszeć odbite echo. Aby zobaczyć, jak poluję, obejrzyjcie proszę powyższy film.


niedziela, 19 sierpnia 2012

Niedoceniony wróg

Wspominałem już, że polują na nas sowy m.in. puszczyk, płomykówka, sowa uszata czy puchacz. Niestety nie tylko one. Nietoperze, które wylatują z kryjówek przed zapadnięciem zmroku, stają się pokarmem pustułki, sokoła wędrownego, raroga czy kobuza. Najgorzej jest, gdy ktoś wypłoszy nas w dzień. Wtedy z łatwością polują na nas sroki czy mewy.

Jeśli chodzi o ssaki, to na strychy potrafią dostać się kuny domowe i wyrządzić duże szkody w koloniach rozrodczych nietoperzy. Jednak jednym z większych zagrożeń jest zwykły kot domowy. Dla ludzi to niegroźne i milutkie zwierzątko domowe, a dla nas bardzo inteligentny i cierpliwy nieprzyjaciel. Przede wszystkim koty są bardzo ciekawskie i bez przerwy patrolują najbliższą okolicę. Gdy wykryją kryjówkę nietoperzy i potrafią się do niej dostać, to nie ma zmiłuj. Najgorsze, że zabijają nas nie dla pokarmu, ponieważ z powodu przykrego dla nich zapachu nie zjadają nas. 

wtorek, 14 sierpnia 2012

My i ptaki

Kiedy udało mi się przeżyć nieudany atak sowy, zacząłem baczniej przyglądać się ptakom. Zamieszkałem czasowo na strychu stodoły i wieczorami obserwowałem z ukrycia, jak polują jaskółki. Ptaki te atakowały owady albo z tyłu, albo od dołu. My nietoperze również łapiemy ofiarę od tyłu, ale uwielbiamy spadać na nią od góry. Jaskółki posługują się wzrokiem i dobrze widzą owady na tle jasnego nieba, więc wolą atakować od dołu. My używamy echolokacji, dzięki której wykrywamy ofiary lecące zarówno na naszym poziomie, jak i poniżej i powyżej nas. Wybierając atak od góry, uzyskujemy po prostu większe przyspieszenie. Niestety echolokacja nie ostrzega nas przed ewentualnym zagrożeniem z tyłu. 

W porównaniu z ptakami latamy wolniej, ale zwrotniej. Potrafimy dość łatwo wyhamowac i zmienić kierunek. Najciekawsze zaś jest to, iż w czasie lotu zużywamy mniej energii, niż ptaki i owady. Dokładnie zbadano wydatek energii u zwierząt, które potrafią zawisnąć w locie, gdy odżywiają się kwiatowym nektarem (a niektóre tropikalne gatunki nietoperzy lubią ten przysmak). Okazało się, że tyle samo energii potrzebowały nietoperz, koliber i owad zawisak. Jednak nietoperz był w tym eksperymencie dwa razy cięższy od konkurentów. Oznacza to, że w odniesieniu do masy ciała, nietoperz miał najmniejszy wydatek energetyczny. 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Poza kręgiem polarnym

Dzięki Internetowi poznałem nowego znajomego - Norberta. Przyznam się, że początkowo nie chciałem wierzyć w to, co mi pisał o sobie. Jednak okazało się to prawdą. Wyobraźcie sobie, że istnieje gatunek nietoperza, który mieszka poza kręgiem polarnym, a nawet rozmnaża się tam. Można go spotkać w północnej Rosji i Skandynawii, ale także w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Azji. Jest bardzo odporny na zimno - potrafi przeżyć nawet kilkudniowe siarczyste mrozy. Spośród naszych krajowych nietoperzy zimujących w jaskiniach, on zwykle wybiera miejsca znajdujące się niedaleko wejścia. W Skandynawii znaleziono nawet pod ziemią śpiące razem właśnie te nietoperze i żmije. Brr... Ja bym nie mógł chyba zasnąć w takim towarzystwie. To prawdziwy twardziel.

Jednocześnie Norbert ma chyba najpiękniejsze futerko, jakie widziałem. Na brzuszku włosy są ciemne u nasady, a na wierzchu żółtawe. Na grzbiecie z kolei ciemnobrązowe futerko ma żółte końce, które nadają mu złocisty połysk. Dlatego też nazwano go mroczkiem pozłocistym. Spójrzcie sami - czyż nie jest piękny?
Mroczek pozłocisty 
Fot. A. Kepel

czwartek, 9 sierpnia 2012

Udało się...

Właśnie wróciłem z łowów i miałem dużo szczęścia, że w ogóle wróciłem. Cały trzęsę się ze strachu. Była ciepła letnia noc, nie padał deszcz i leciutko wiało – warunki idealne dla nietoperzy. Udało mi się upolować kilka smacznych kąsków i postanowiłem napić się wody. Nagle coś wielkiego w powietrzu otarło się o mnie. Spanikowany zacząłem uciekać najszybciej jak potrafię. Przypomniało mi się, iż w pobliżu tego miejsca mam zapasową kryjówkę. Kiedyś dokładnie sprawdzałem teren i znalazłem niezamieszkaną budkę. Teraz więc skierowałem się w jej kierunku. Po chwili byłem już w środku, a napastnik nie mógł mnie złapać. Okazało się, że przeżyłem nieudany atak sowy. Odczekałem jakąś godzinę, na wypadek, gdyby pierzasty łowca nadal czekał w pobliżu, i wróciłem do siebie. Tym razem udało się. Dziś dam już sobie spokój z dalszymi łowami i odpocznę.