piątek, 31 sierpnia 2012

Towarzyskie nietoperze

My nietoperze jesteśmy bardzo towarzyskie. Nasze panie gromadzą się razem tworząc kolonie, w których rodzą i wychowują dzieci. Panowie w tym czasie także wspólnie spędzają dnie w jednym miejscu. Jedynie podczas godów my faceci wolimy osobno zwabiać kobiety do naszych kryjówek i nie lubimy bliskiego towarzystwa innych konkurentów. Większość roku żyjemy więc w społeczności. Lubimy się dotykać i przeciskać w tłumie. Nikt nie obraża się, gdy ktoś ląduje pośrodku nas. Porozumiewamy się pomiędzy sobą i rozpoznajemy po głosach. Nawet w czasie snu zimowego gromadzimy się wspólnie w szczelinach, nie zważając jakim gatunkiem jesteśmy. Stąd można zobaczyć obok siebie hibernujące mopki, nocki czy gacki. Oczywiście jak wszędzie zdarzają się też samotnie wiszące odludki. 
Przytulone do siebie gacek i nocek rudy
Fot. A. Kepel

Który nietoperz jest najbardziej towarzyski? Rekordzistą wśród ssaków w liczbie osobników w jednej kolonii jest molos meksykański. Otóż jedną jaskinię może zamieszkiwać nawet 20 milionów nietoperzy tego gatunku. 


czwartek, 30 sierpnia 2012

Samodzielność młodych

Kończy się sierpień, a więc nadszedł czas kiedy młode nietoperze osiągają samodzielność. Co prawda już w lipcu zaczynały latać, ale cały ten czas były jeszcze karmione mlekiem matki. Nietoperze to jedyne ssaki, które karmią młode wyłącznie mlekiem aż do momentu, gdy masa ich ciała będzie niemal równa masie ciała dorosłego zwierzęcia. Dopiero tak duże nietoperze zaczynają latać i mogą polować. Niemal całe lato doświadczone mamy pokazywały dzieciom, gdzie znajdują się najlepsze tereny łowieckie. Towarzyszyły im w początkach samodzielnych lotów i dbały, aby znalazły powrotną drogę do kolonii. Odnajdywały osłabione młode i karmiły swoim mlekiem, co dawało szansę na przeżycie w przypadku nieudanych polowań. Teraz jednak kolonie rozrodcze rozpraszają się i mamy mają wreszcie czas dla siebie. To znaczy, że zacznie się dla nich czas zalotów i godów. 

Ja pamiętam dokładnie tę noc, kiedy mama powiedziała mi: "Jesteś już duży. Potrafisz latać, umiesz złapać jedzonko, znasz pobliskie kryjówki i tereny łowieckie. Poradzisz sobie." Zrozumiałem wtedy, że przestałem być dzieckiem i byłem z tego bardzo dumny.

środa, 29 sierpnia 2012

Dziwna nazwa

Napisał do mnie ostatnio oburzony nietoperz Edek. Od wielu lat zastanawia się, kto wymyślił nazwę dla jego gatunku - mroczek późny. Jego kuzynowi, mroczkowi pozłocistemu, przypadła nazwa wiernie odzwierciedlająca ubarwienie futerka i tak powinno być zawsze. Tymczasem mroczek późny jest nietoperzem, który bardzo wcześnie wylatuje na łowy, czyli krótko po zachodzie słońca. Inne nietoperze opuszczają kryjówki o wiele później, a jednak nie otrzymały takiego określenia w nazwie gatunkowej. Próbowałem dowiedzieć się czegoś na ten temat wśród znajomych, ale nie znalazłem odpowiedzi. Napisałem Edkowi, że może w zamian używać swojej łacińskiej nazwy -  Eptesicus serotinus. Mam nadzieję, że spodoba mu się bardziej.

Przy okazji poczytałem sobie o zwyczajach nowego znajomego. Mroczki późne polubiły sąsiedztwo człowieka i można spotkać je zarówno na wsiach jak i w miastach. Bardzo chętnie zamieszkują kryjówki w budynkach np. szczeliny w ścianach czy dachach. Na miejsca swoich kolonii rozrodczych wybierają niemal wyłącznie strychy. Niełatwo je jednak tam wypatrzyć, gdyż nie wiszą na widoku, ale są ukryte. Mroczki późne nie lubią dalekich wędrówek, więc ich schronienia zimowe i letnie leżą w odległości zaledwie kilku kilometrów od siebie. Często zdarza się także, że zamieszkują ten sam budynek przez cały rok. Jeśli chcecie je zaobserwować, przyjrzyjcie się proszę wieczorami zapalonym lampom ulicznym. Te nietoperze polubiły bowiem polowania w pobliżu latarni, które zwabiają również mnóstwo owadów. I pamiętajcie proszę, że wbrew swej nazwie nie spóźniają się na nocne łowy.

sobota, 25 sierpnia 2012

Międzynarodowa Noc Nietoperzy

Z wypiekami na pyszczku przeczytałem dzisiaj o Międzynarodowej Nocy Nietoperzy, czyli imprezie polecanej przez organizację EUROBATS zajmującą się ochroną europejskich populacji nietoperzy (czyli również mnie!). I to mi się podoba! -  krzyknąłem. Bo skoro ludzie mają swoje dni, to my powinniśmy mieć specjalną noc – przynajmniej jedną w roku. Dowiedziałem się, że odbywa się ona co roku w ponad 30 krajach. Różne organizacje zajmujące się nietoperzami przygotowują prezentacje, wystawy i nocne spacery połączone z obserwacją , oferując możliwość słuchania naszych ślicznych głosów przy wsparciu nowoczesnych technologii. Ogólnie data została wyznaczona na ostatni weekend sierpnia, jednak lokalni organizatorzy mogą wybrać  inne terminy.

I tak na przykład, jeśli będziecie w sierpniu we Włoszech, to może wybierzecie się na nocne spacery z detektorami nietoperzowych dźwięków i z kamerami:  25-go do Rezerwatu Przyrody w miejscowości Tuscania, 31-go do Barbarano Romano, a 8-go września do Bomarzo (wszystkie miejscowości znajdują się w regionie Lacjum całkiem niedaleko Rzymu). Chcecie gdzieś bliżej? – proszę bardzo - 29-go sierpnia w stolicy Słowenii – Lublanie, możecie wysłuchać wykładu i, słuchając naszych głosów pospacerować po  Ogrodzie Botanicznym. 1-go września, zamiast pójść do szkoły – możecie odbyć spacer po tamtejszym Ogrodzie Zoologicznym i wziąć udział w budowaniu prawdziwego domku dla nietoperzy! Podobne ciekawe wydarzenia będą miały miejsce w Belgii, Niemczech i Portugalii. Zainteresowanym polecam opis Międzynarodowej Nocy Nietoperzy na stronie EUROBATSU.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Jak polują nietoperze


Jako wyspecjalizowani nocni łowcy udoskonaliliśmy różne techniki polowania. Trzy sposoby polowań prezentuje świetny film na youtube, który polecam. Najbardziej znane łowy to pogoń i złapanie ofiary w powietrzu. Gdy zlokalizujemy ofiarę i zbliżamy się do niej, zaczynamy wydawać coraz szybsze sygnały echolokacyjne, aby dokładnie wiedzieć, jakim torem porusza się uciekający przed nami owad. Zwykle udaje się go złapać.
Także na powierzchni wody potencjalny kąsek nie jest bezpieczny. Dźwięki odbijają się od gładkiej powierzchni wody w innym kierunku, niż wysyłający je nietoperz, ale odbite od ciała owada powracają do łowcy i dokładnie informują o położeniu ofiary. Pływający pokarm myśliwy łapie stopami, a następnie wkłada do pyszczka. Co ciekawe nietoperze wyspecjalizowane w tej technice polowań mają stosunkowo duże stopy. Należą do nich nocek rudy i nocek łydkowłosy. 

Trzecia technika polowania - zabranie owada z roślinności pokazana jest na moim przykładzie, czyli gacka brunatnego. Ultradźwięki, które wydaję, są tak ciche, aby ofiara nie mogła ich usłyszeć. Dlatego nazywają mnie "szepczącym nietoperzem". Na szczęście moje wielkie uszy są w stanie usłyszeć odbite echo. Aby zobaczyć, jak poluję, obejrzyjcie proszę powyższy film.


niedziela, 19 sierpnia 2012

Niedoceniony wróg

Wspominałem już, że polują na nas sowy m.in. puszczyk, płomykówka, sowa uszata czy puchacz. Niestety nie tylko one. Nietoperze, które wylatują z kryjówek przed zapadnięciem zmroku, stają się pokarmem pustułki, sokoła wędrownego, raroga czy kobuza. Najgorzej jest, gdy ktoś wypłoszy nas w dzień. Wtedy z łatwością polują na nas sroki czy mewy.

Jeśli chodzi o ssaki, to na strychy potrafią dostać się kuny domowe i wyrządzić duże szkody w koloniach rozrodczych nietoperzy. Jednak jednym z większych zagrożeń jest zwykły kot domowy. Dla ludzi to niegroźne i milutkie zwierzątko domowe, a dla nas bardzo inteligentny i cierpliwy nieprzyjaciel. Przede wszystkim koty są bardzo ciekawskie i bez przerwy patrolują najbliższą okolicę. Gdy wykryją kryjówkę nietoperzy i potrafią się do niej dostać, to nie ma zmiłuj. Najgorsze, że zabijają nas nie dla pokarmu, ponieważ z powodu przykrego dla nich zapachu nie zjadają nas. 

wtorek, 14 sierpnia 2012

My i ptaki

Kiedy udało mi się przeżyć nieudany atak sowy, zacząłem baczniej przyglądać się ptakom. Zamieszkałem czasowo na strychu stodoły i wieczorami obserwowałem z ukrycia, jak polują jaskółki. Ptaki te atakowały owady albo z tyłu, albo od dołu. My nietoperze również łapiemy ofiarę od tyłu, ale uwielbiamy spadać na nią od góry. Jaskółki posługują się wzrokiem i dobrze widzą owady na tle jasnego nieba, więc wolą atakować od dołu. My używamy echolokacji, dzięki której wykrywamy ofiary lecące zarówno na naszym poziomie, jak i poniżej i powyżej nas. Wybierając atak od góry, uzyskujemy po prostu większe przyspieszenie. Niestety echolokacja nie ostrzega nas przed ewentualnym zagrożeniem z tyłu. 

W porównaniu z ptakami latamy wolniej, ale zwrotniej. Potrafimy dość łatwo wyhamowac i zmienić kierunek. Najciekawsze zaś jest to, iż w czasie lotu zużywamy mniej energii, niż ptaki i owady. Dokładnie zbadano wydatek energii u zwierząt, które potrafią zawisnąć w locie, gdy odżywiają się kwiatowym nektarem (a niektóre tropikalne gatunki nietoperzy lubią ten przysmak). Okazało się, że tyle samo energii potrzebowały nietoperz, koliber i owad zawisak. Jednak nietoperz był w tym eksperymencie dwa razy cięższy od konkurentów. Oznacza to, że w odniesieniu do masy ciała, nietoperz miał najmniejszy wydatek energetyczny. 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Poza kręgiem polarnym

Dzięki Internetowi poznałem nowego znajomego - Norberta. Przyznam się, że początkowo nie chciałem wierzyć w to, co mi pisał o sobie. Jednak okazało się to prawdą. Wyobraźcie sobie, że istnieje gatunek nietoperza, który mieszka poza kręgiem polarnym, a nawet rozmnaża się tam. Można go spotkać w północnej Rosji i Skandynawii, ale także w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Azji. Jest bardzo odporny na zimno - potrafi przeżyć nawet kilkudniowe siarczyste mrozy. Spośród naszych krajowych nietoperzy zimujących w jaskiniach, on zwykle wybiera miejsca znajdujące się niedaleko wejścia. W Skandynawii znaleziono nawet pod ziemią śpiące razem właśnie te nietoperze i żmije. Brr... Ja bym nie mógł chyba zasnąć w takim towarzystwie. To prawdziwy twardziel.

Jednocześnie Norbert ma chyba najpiękniejsze futerko, jakie widziałem. Na brzuszku włosy są ciemne u nasady, a na wierzchu żółtawe. Na grzbiecie z kolei ciemnobrązowe futerko ma żółte końce, które nadają mu złocisty połysk. Dlatego też nazwano go mroczkiem pozłocistym. Spójrzcie sami - czyż nie jest piękny?
Mroczek pozłocisty 
Fot. A. Kepel

czwartek, 9 sierpnia 2012

Udało się...

Właśnie wróciłem z łowów i miałem dużo szczęścia, że w ogóle wróciłem. Cały trzęsę się ze strachu. Była ciepła letnia noc, nie padał deszcz i leciutko wiało – warunki idealne dla nietoperzy. Udało mi się upolować kilka smacznych kąsków i postanowiłem napić się wody. Nagle coś wielkiego w powietrzu otarło się o mnie. Spanikowany zacząłem uciekać najszybciej jak potrafię. Przypomniało mi się, iż w pobliżu tego miejsca mam zapasową kryjówkę. Kiedyś dokładnie sprawdzałem teren i znalazłem niezamieszkaną budkę. Teraz więc skierowałem się w jej kierunku. Po chwili byłem już w środku, a napastnik nie mógł mnie złapać. Okazało się, że przeżyłem nieudany atak sowy. Odczekałem jakąś godzinę, na wypadek, gdyby pierzasty łowca nadal czekał w pobliżu, i wróciłem do siebie. Tym razem udało się. Dziś dam już sobie spokój z dalszymi łowami i odpocznę.