niedziela, 30 czerwca 2013

Syn


Odwiedzałem kilka razy synka i nie miałem głowy, aby zajmować się czymś innym. Odkąd dowiedziałem się, że zostałem ojcem, pilnie śledzę jego rozwój. Wiele dni spędziłem nawet w kolonii rozrodczej i kobiety nie miały nic przeciwko temu. Mój syn Paweł urodził się w niedzielę 9 czerwca i dziś kończy dokładnie 3 tygodnie. Wygląda już zupełnie inaczej. Po kilku dniach po raz pierwszy otworzył oczy i są niemal identyczne jak u jego mamy. W porównaniu z innymi nietoperzami, my gacki mamy dość duże oczy. Stopniowo wypadają mu mleczne zęby, a na ich miejsce pojawiają się pierwsze zęby stałe. Jeszcze nie lata samodzielnie, ale podróżował już przyczepiony do futra mojej partnerki. Cały czas przybiera na wadze i odżywia się wyłącznie mlekiem mamy. Nocami zostaje wraz z innymi maluchami w kryjówce i niecierpliwie czeka na powrót rodzicielki z polowania. Wszystkie młode łatwo poznać po mniejszych rozmiarach oraz po ciemniejszym futerku i ciemniejszych pyszczkach. Ale dla mnie oczywiście Pawełek jest najpiękniejszy. Z niecierpliwością czekam na jego pierwsze próby poruszania się w powietrzu.

sobota, 15 czerwca 2013

Wrogowie


Pisałem ostatnio jakie niebezpieczeństwo dla nas nietoperzy może stwarzać działalność człowieka. Ale mamy też naturalnych wrogów, chociaż na szczęście jakoś sobie z nimi radzimy. To cudownie, że w Europie nie ma zwierzęcia, które odżywiałoby się wyłącznie nami. Jest tak dlatego, że zimą, gdy zapadamy w sen zimowy, taki zwierzak musiałby umrzeć z głodu. Ale w nocy musimy uważać na polujące na nas sowy. Niestrawione kości nietoperzy można potem znaleźć w wypluwkach tych ptaków. Kości te stanowią także dowód, że dany gatunek nietoperza przebywa w danej okolicy. Zwykle my nietoperze stanowimy jedynie 1% zjadanego przez sowy pokarmu. Ale od każdej reguły bywają wyjątki. Zbadano wypluwki puszczyka, który polował w pobliżu jaskini zamieszkiwanej przez znaczną liczbę nietoperzy i okazało się, że właśnie one zajmują aż 20% jego diety. Pozostałe ptaki drapieżne polują na te spośród nas, które opuszczają kryjówki zanim jeszcze zrobi się zupełnie ciemno. Zdarza się także, że spłoszone nietoperze wylatują w ciągu dnia, a wtedy stajemy się pokarmem srok, mew czy dzierzb. Zimą z kolei sikorki traktują śpiące nietoperze blisko otworów wlotowych jako dodatkowe źródło pokarmu. Podczas hibernacji padamy łupem lisów, łasic oraz kotów. Właśnie koty to nasi groźni wrogowie, ponieważ penetrują nasze kryjówki zarówno zimowe jak i letnie. Najgorsze jest to, że koty zabijają nas i nie zjadają, ponieważ nie lubią naszego zapachu. Czyli zabijają nas nie z powodu głodu.

piątek, 14 czerwca 2013

Co zagraża nietoperzom?

W poprzednim wpisie wyraziłem nadzieję, że dożyję starości, ale to nie jest takie pewne. My nietoperze mamy swoich naturalnych wrogów i podobnie jak ludzie też ulegamy wypadkom. Dodatkowo niestety nie sprzyja nam działalność człowieka. W latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku nastąpił nagły spadek liczebności europejskich nietoperzy. Niektóre gatunki znalazły się nawet na granicy wymarcia. Przyczyniło się do tego m. in. wykorzystywanie toksycznych substancji do ochrony drewna w budynkach, co powodowało, że nietoperze mieszkające na strychach ulegały zatruciu. Podobny wpływ miało zastosowanie środków owadobójczych, czyli insektycydów. Jedząc podtrute owady, to właśnie nietoperze stanowiły ostatnie ogniwo łańcucha pokarmowego i kumulowały w swoich organizmach trucizny. Z drugiej strony zmniejszyła się też ilość dostępnych dla nas owadów. 
  

Jednym z głównych zagrożeń jest dla nas nietoperzy utrata naszych kryjówek i to zarówno letnich, jak i zimowych. Na miejsce wycinanych mieszanych lasów liściastych sadzi się jednogatunkowe lasy iglaste. W ten sposób spadła liczba starych dziuplastych drzew, w których mieszkały leśne nietoperze. Coraz mniej jest także drewnianych budynków, a w zachowanych usuwa się okiennice oraz uszczelnia otwory wylotowe na poddaszach. Źle się dzieje także w naszych podziemnych kryjówkach. Właśnie tam zdarza się palenie ognisk czy zabijanie nietoperzy. Wiele z fortyfikacji zamienia się na magazyny, obiekty gastronomiczne czy muzea, w których likwiduje się szczeliny oraz wprowadza ogrzewanie. Coraz mniej jest starych studni i wolnostojących nieogrzewanych piwnic. My nietoperze adaptujemy się do zmieniającego się środowiska, ale nie od razu. Dlatego też montowane w budynkach wąskie przewody wentylacyjne o gładkich ścianach stają się dla nas prawdziwymi  pułapkami bez wyjścia. Część z nas ginie także na drogach oraz pada ofiarą elektrowni wiatrowych. Stąd tak ważne są wszelkie działania ochronne oraz zwiększanie liczby dostępnych dla nas kryjówek.

czwartek, 13 czerwca 2013

Czy będę kiedyś stary?


Od kiedy zostałem tatą, zacząłem się zastanawiać nad przyszłością swoją i syna. Wiem, że najtrudniejszy dla nas nietoperzy jest pierwszy rok życia. To wtedy uczymy się latać i poznajemy niebezpieczeństwa oraz naszych wrogów i to, jak ich unikać. Jeśli uda się przeżyć pierwszy rok życia, to nasze szanse wzrastają, ale i tak w naturalnych warunkach żyjemy zwykle 4-5 lat. W porównaniu z innymi ssakami podobnej wielkości dożywamy jednak sędziwego wieku. Leśne i wędrowne gatunki jak borowce i karliki osiągają kilkanaście lat. Dłużej, bo 20-30 lat potrafią żyć nietoperze osiadłe i zimujące w podziemnych kryjówkach. Potwierdzone rekordy długowieczności dotyczyły nietoperzy, które zaobrączkowano i potem po latach ponownie złapano. W ten sposób udało się ustalić, że nocek Brandta żył z pewnością 38 lat, a nocek duży 37 lat. Rekordzistą jest 41-letni nocek Bechsteina z Syberii. W tamtych warunkach nietoperze hibernują bardzo długo, bo od września do maja, a więc 9 miesięcy w roku. Tylko w pozostałe 3 miesiące są aktywne, ale za to podczas tego krótkiego lata mają w swoim zasięgu wprost chmary owadów. To widocznie sprzyja długiemu życiu. Mimo, że ja i syn nie mieszkamy na Syberii, to i tak mamy na to duże szanse, ponieważ my gacki brunatne jesteśmy tubylcami, którzy prowadzą osiadły tryb życia oraz spędzamy zimę w podziemnych schronieniach. Tak więc raczej dożyję starości.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Dzieciaki


Wczoraj urodził mi się syn, więc oczywiście musiałem pochwalić się rodzinie i kolegom. Ale ponieważ czerwiec jest miesiącem urodzin wielu nietoperzy, to koledzy też zostali ojcami. Jednak chyba tylko ja byłem aż tak przejęty. No cóż panowie – nietoperze nie mają rozwiniętego instynktu ojcowskiego. Cała opieka nad młodymi spada na matki. Dlatego kobiety łączą się w kolonie rozrodcze, bo w grupie zawsze raźniej. Zwykle porody odbywają się w zbliżonym czasie. Przez pierwsze dni po porodzie mama zostaje z dzieckiem w kolonii, a potem zabiera je ze sobą na polowanie. Jeszcze później dzieciaki same zostają w kryjówce. Wszystkie młode skupiają się wtedy razem i czekają na powrót mam. Karmione są wyłącznie mlekiem aż do czasu, kiedy ważą prawie tyle, co dorosły nietoperz. To musi trwać tak długo, ponieważ same mogą polować dopiero wtedy, gdy już potrafią latać. A żeby móc latać, muszą mieć określoną masę ciała i mięśni potrzebnych do poruszania błonami lotnymi. Dziecko ssie mleko matki tuż przed jej wylotem na polowanie i zaraz po powrocie. Jak jednak odróżnić własnego potomka w grupie rówieśników? Otóż matka rozpoznaje swoje dziecko po jego charakterystycznym zapachu oraz po wydawanych dźwiękach. W odróżnieniu od ojców matki nietoperzy są naprawdę bardzo troskliwe. Miałem okazję to obserwować w zeszłym roku na przykładzie borowca wielkiego, ponieważ kolonia samic tego gatunku zamieszkiwała dziuplę starego drzewa. Kiedyś nawet zajrzałem tam i zobaczyłem mamę z młodym. To był wspaniały i wzruszający widok.

Mama borowca wielkiego z dzieckiem.
Fot. A. Kepel

niedziela, 9 czerwca 2013

Zostałem tatą


Dostałem wreszcie wiadomość, na którą niecierpliwie czekałem od dwóch miesięcy. Moja ukochana przekazała mi, że mogę ją odwiedzić. Z duszą na ramieniu poleciałem do niej. Wiedziałem, że nie mieszka sama, ale razem z grupą spokrewnionych ze sobą kobiet zajmują poddasze pewnego domu. U nas, gacków brunatnych, kolonie rozrodcze składają się zwykle od 5 do 50 pań, ale bywają też liczniejsze. W odróżnieniu od innych nietoperzy do zgrupowania naszych kobiet stopniowo od czerwca dołączają dorosłe samce. Na początku jesieni panowie nawet przeważają liczbowo. Na razie jednak byłem tam jedynym gościem mojej płci. Moja wybranka ma już 3 lata, ale ponieważ to jej pierwsza ciąża w życiu, więc była trochę zestresowana. Dlatego ważne, że przebywała w towarzystwie doświadczonych członkiń swojej rodziny, które wiedziały, co należy robić. Okazało się, że urodziła i że to chłopczyk. Poród odbył się w ciągu dnia, a dziecko przyszło na świat nogami do przodu. Jej krewni gratulowali mi ślicznego synka, a ja wreszcie mogłem go zobaczyć. Ojej, jaki mały, ale kciuki i stopy ma niemal tej wielkości, co ja. Muszą jednak być tak duże, aby mógł się przytrzymać ciała mamy lub ścian schronienia. Jest cały różowy, pozbawiony owłosienia i ślepy. Nie umie jeszcze latać, ale ma już zęby mleczne. Przez te zęby trochę się bałem, czy nie pogryzie swojej mamy, kiedy zacznie ssać pokarm. On jednak robi to bardzo ostrożnie. Od razu widać, że to prawdziwy ssak i do tego głodny. Jak tyle będzie pochłaniał matczynego mleka, to wkrótce bardzo urośnie. Teraz waży 1,5 grama, co stanowi około 20% masy dorosłego gacka brunatnego. Postanowiliśmy, że nadamy mu imię Paweł. Ogromnie się cieszę i jestem taki dumny. Zaraz muszę powiadomić swoją rodzinę i kolegów. 

Tak wygląda dumny tata gacek brunatny.
Fot. A. Kepel

sobota, 8 czerwca 2013

Gdzie są kobiety?


Natrafiłem niedawno na ciekawą informację. Otóż naukowcy badający pewien gatunek nietoperza nie mogą natrafić na samiczki. Co jest grane? Chodzi o złotawkę madagaskarską (Myzopoda aurita), która jest endemitem na Madagaskarze, co oznacza, że występuje tylko na tej wyspie i nigdzie indziej na świecie. Należy do rodziny ssawkonogich. Złotawkę madagaskarską odkryto w 1878 roku i bardzo długo uważano za jedynego przedstawiciela tej rodziny. Całkiem niedawno, bo w 2007 roku znaleziono drugi gatunek Myzopoda schliemanni. Oba znane gatunki posiadają charakterystyczne przyssawki, które umożliwiają im przyczepianie się do gładkich powierzchni, a ich ogony wystają poza błonę lotną. U Myzopoda schliemanni znaleziono i samce i samice, natomiast panie z drugiego gatunku starannie ukrywają się. Panowie złotawki madagaskarskiej zamieszkują w liściach rośliny Ravenala madagascariensis, zwanej palmą podróżników. Nie jest to jednak palma, ale roślina z rodziny sterlicjowatych. Właściwa jej nazwa to pielgrzan madagaskarski i także jest endemitem wyspy Madagaskar. Jej liście tworzą znakomite kryjówki dla nietoperzy. W jednym z nich naliczono nawet 58 osobników i byli to sami faceci. Oczywiście panie istnieją, o czym świadczy 30 lat temu znaleziony okaz. Naukowcy sądzą, że panie tworzą przynajmniej dwie osobne grupy, ponieważ prawdopodobnie mogą rodzić tylko raz w roku. Jednak dwa razy w roku pojawiają się młode nietoperze. Mimo poszukiwań i odłowów w sieci na razie nie udało się ustalić miejsca pobytu samiczek. W sieci łapią się jedynie panowie i oni też znajdowani są w liściach pielgrzana. Naukowcy sadzą, że jedna grupa pań może zamieszkiwać góry, a druga grupa wybrzeże. Jednak na razie to tylko hipoteza. Ciekawe, gdzie naprawdę ukrywają się panie. Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądają panowie złotawki madagaskarskiej, kliknijcie proszę tutaj

czwartek, 6 czerwca 2013

Nagrane głosy nietoperzy


My nietoperze wydajemy kilka rodzajów dźwięków. Są to odgłosy echolokacyjne, godowe lub socjalne. Echolokacja służy do orientowania się w otoczeniu i polowania. Polega ona na tym, że nietoperz wydaje dźwięk, a następnie nasłuchuje powracającego echa odbitego od otoczenia lub ofiary. Zwykle są to ultradźwięki niesłyszalne dla człowieka. Jednak niektóre gatunki (np. borowiec wielki) odzywają się na częstotliwościach słyszalnych przez ludzi. Pozostałe nietoperze możecie usłyszeć za pomocą specjalnego sprzętu, czyli detektorów. Rejestrują one ultradźwięki i zapisują w postaci plików. Potem można na komputerze przekształcić to w postać graficzną. Wiadomo, że pewne gatunki nietoperzy wydają dźwięki na określonej częstotliwości. Dzięki temu można poznać, jakie gatunki udało się zarejestrować przy pomocy detektora. Taki sprzęt pozwala ludziom usłyszeć nas nietoperze i zorientować się, że nocami jesteśmy bardzo głośne. Znalazłem nagranie zrobione na detektorze ultrasonicznym typu Anabat SD2. Jeśli macie ochotę nas posłuchać, to kliknijcie proszę tutaj.

wtorek, 4 czerwca 2013

Głośny mroczek posrebrzany


Opisywałem już mroczka pozłocistego i późnego, ale nic nie wspomniałem o mroczku posrebrzanym. Nadeszła i jego kolej. Mroczek późny jest od niego większy, a pozłocisty ma żółtawe końce włosów. U większości osobników mroczka posrebrzanego futerko na plecach jest czarne, ale końce włosów są białe. Stąd wzięła się jego nazwa. Brzuch jest biały i wyraźnie kontrastuje z ciemniejszym grzbietem oraz z czarnymi uszami i mordką. Młodziaki nie mają białych końcówek włosów na grzbiecie, a ich brzuszek jest raczej szarawy lub kremowy. Mroczka posrebrzanego można też poznać po bardzo szerokich, ale krótkich  uszach i grzybkowatych koziołkach wewnątrz. Poniżej koziołka dolna część ucha jest szeroka i doskonale widoczna. To rozszerzenie dolnej krawędzi ucha nie występuje u pozostałych mroczków.

 Ale najciekawszą cechą odznaczają się samice mroczków posrebrzanych. Wyobraźcie sobie, że ich panie mają aż dwie pary sutków i jest to wyjątek wśród europejskich nietoperzy. Zwykle rodzą się bliźnięta, ale zdarza się też jedno lub troje dzieci.

Panów szczególnie łatwo zauważyć jesienią podczas godów, ponieważ latają wtedy w miastach w pobliżu wysokich budynków i wydają odgłosy godowe o niskiej częstotliwości, które możecie usłyszeć bez pomocy detektora. Brzmią one jak głośne cykanie. Samce mieszkają w kryjówkach godowych w szczelinach ścian wysokich domów i czekają na samice. Nocne loty i „śpiew” godowy mają na celu przegonienie rywali z zajętego terytorium. Czynią to tak zawzięcie, że zmęczone często odpoczywają na balkonach czy ścianach budynków. Dlatego, jeśli jesienią zobaczycie na balkonie nietoperza, dajcie mu w spokoju odetchnąć. Po paru minutach sam odleci. 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

W zwolnionym tempie


Możliwość podglądania życia nietoperzy jest dla większości ludzi wielkim przeżyciem. Często zdarza się, że człowiek sceptycznie lub wrogo nastawiony do nas, kiedy po raz pierwszy widzi nietoperze na własne oczy – jest ogromnie zaintrygowany, a potem nawet zaczyna nas lubić. Gdy dowiadujecie się więcej o nas, przestajemy być czymś groźnym i nieznanym, ale nadal pozostajemy interesującymi zwierzętami o nocnym trybie życia.  Technika filmowa umożliwia rejestrowanie naszego zachowania w zwolnionym tempie. Takie filmy jeszcze bardziej przybliżają nasz świat. Właśnie natrafiłem na Youtube na taki przykład. Na filmie pokazano nietoperze w zwolnionym i normalnym tempie. Widzimy dokładnie, jak zjadany jest pokarm w formie larwy mączniaka. To podstawowe danie serwowane wtedy, gdy nietoperza trzeba podkarmić – np. ranne czy osłabione osobniki . Dodatkowym plusem jest to, że nietrudno zdobyć larwy mączniaka w sklepach zoologicznych, gdyż są pokarmem także dla innych zwierząt. Jednak młode nietoperze, jak wszystkie ssaki, odżywiają się mlekiem matki. Na filmie pokazano, w jaki sposób młodziak pochłania pokarm płynny z niewielkiej butelki. To drugi sposób karmienia nietoperzy w niewoli. Na filmie można również obserwować, w jaki sposób dbamy o swoje futerka i błony lotne. Podobnie jak ptaki, również nietoperze wiele czasu poświęcają na swoją toaletę. Może bardziej przypomina to czynności widywane u kotów. Tak, jak one, dokładnie pielęgnujemy futra przy pomocy języka oraz pazurków. W trakcie tej czynności filmowany aktor musiał czuć się wyjątkowo komfortowo i bezpiecznie. Wszystkie pokazane nietoperze to gatunki amerykańskie. W kolejności występowania są to: mroczek rudy, mroczek brunatny oraz Tadarida brasiliensis. Dwa pierwsze należą do rodziny mroczkowatych, a trzeci do rodziny molosowatych. Zapraszam do obejrzenia filmu.


niedziela, 2 czerwca 2013

Co to jest torpor?


My nietoperze posiadamy zdolność regulowania temperatury naszego ciała. Kiedy jest niższa, to oszczędzamy energię i zwalniamy procesy przemiany materii. Nasz system termoregulacji jest o wiele doskonalszy od waszego. Potrafimy podnosić i obniżać temperaturę naszego ciała w zależności od warunków środowiska. Opisywałem już dokładnie, na czym polega proces hibernacji, dzięki której potrafimy przetrwać zimę. Ale nie tylko w zimie regulujemy temperaturę naszego ciała. Także w pozostałym okresie roku potrafimy ją obniżyć, zwolnić przemianę materii i zapaść w odrętwienie. Zjawisko to nosi nazwę torpor i nie jest tak skrajne, jak hibernacja. W porównaniu z nią – torpor trwa krócej, a obniżenie temperatury ciała nie jest tak wielkie. Przydaje się jednak podczas długo utrzymującej się złej pogody. Padające deszcze i bardzo silne wiatry oraz okresy ochłodzenia uniemożliwiają wyloty na polowania. Zresztą w takich warunkach owady też nie latają. Wtedy takie odrętwienie pozwala oszczędzać zapasy energii. Musimy zachować rezerwy tłuszczu na później, kiedy już będzie mnóstwo dostępnego dla nas pokarmu. Cały czas musimy wybierać pomiędzy pełną aktywnością organizmu, a oszczędzaniem energii. Dlatego też tak ważny jest wybór odpowiedniej kryjówki. Schronienie w zimniejszym miejscu ułatwia zapadnięcie w torpor. Regulacja temperatury ciała pozwala naszym dziewczynom w ciąży przyspieszać lub opóźniać rozwój embrionów. W korzystnych warunkach młode rodzą się wcześniej, a po chłodniejszej i deszczowej wiośnie przychodzą na świat później. 

sobota, 1 czerwca 2013

Dzień Dziecka spędziłem z rodziną


Wybrałem się odwiedzić moją rodzinę. Mama, babcie, ciotki i kuzynki mieszkają razem na strychu starej stodoły. Polubiły to miejsce, gdzie wychowało się już wiele pokoleń gacków brunatnych. Nasze dziewczyny bardzo nie lubią zmieniać znanej bezpiecznej kryjówki i dlatego łatwo mi było trafić pod właściwy adres. Właśnie tutaj także ja przyszedłem na świat, a właściwie urodziła mnie mama. Od razu, kiedy tylko wleciałem na strych, wzruszenie złapało mnie za gardło. Powróciły wspomnienia z dzieciństwa – tu otworzyłem po raz pierwszy oczy, zobaczyłem mamę i inne nietoperze, wydałem pierwsze dźwięki i uczyłem się latać. Panie nietoperzy rozpoznają swoje dzieci po wydawanych przez nie odgłosach oraz po zapachu. Mimo, iż nie jestem już mały, to moja mama od razu wiedziała, kim jestem. Podobnie jak inne współmieszkanki, także ona jest już w bardzo zaawansowanej ciąży i z niecierpliwością czeka na potomka. Od razu pochwaliłem się, że w tym roku, ja też będę miał dziecko. Ty??? – zapytała zdziwiona. Odpowiedziałem, że tak, ale urodzi je moja ukochana i że czekam na wiadomość od niej. To jej pierwsza ciąża i dlatego zabroniła mi odwiedzać ją przed porodem. Nie wiem czego się wstydzi, przecież widziałem już przedstawicielki mojej rodziny w stanie błogosławionym. Mama stwierdziła, że nie mam się wymądrzać, tylko słuchać swojej kobiety i nie denerwować jej w tym stanie. Poradziła mi, abym uzbroił się w cierpliwość i oczywiście od razu zawiadomił rodzinę o pojawieniu się potomka. Obiecałem, że tak zrobię, a tymczasem wszystkim przyszłym mamom oraz ich dzieciom dedykuję piosenkę znalezioną na Youtube. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka!