środa, 29 maja 2013

Jak porusza się wampir?


Nakręcono bardzo dużo horrorów, w których głównymi bohaterami są wampiry. Ale czy chcielibyście zobaczyć, jak naprawdę porusza się wampir? Nie ten wymyślony, ale prawdziwy. W Internecie na Youtube znalazłem świetne filmiki, pokazujące ruch takiej właśnie istoty. Bo w rzeczywistości istnieją trzy gatunki wampirów i wszystkie są nietoperzami. Spotkać je można jedynie w Ameryce Środkowej i Południowej. Odżywiają się wyłącznie krwią swoich ofiar. Najbardziej znany jest wampir zwyczajny, ponieważ odżywia się tylko krwią ssaków. Przedstawiciele tego gatunku nie atakują prosto z powietrza, ale lądują zwykle w pobliżu swojego celu i bezszelestnie podkradają się do niego. Potrafią nie tylko świetnie chodzić, ale także biegać, a nawet skakać. To wprost niewiarygodne, ale właśnie wampir jako reprezentant nietoperzy, mógłby brać udział w olimpiadzie w takich dyscyplinach sportowych, jakimi są biegi. Zwykle kojarzy się nas jako jedyne latające ssaki tzn. zdolne do aktywnego lotu, a nie tylko ślizgowego. A tu proszę – wampiry skaczą i biegają i jak tu przed nimi uciec. Gdy już zbliżą się do śpiącego zwierzęcia, to ostrymi ząbkami nacinają skórę w takim miejscu, gdzie jest ona cienka i blisko przebiegają naczynia krwionośne. W trakcie ugryzienia wpuszczają do rany substancję, która znieczula na ból oraz zapobiega krzepnięciu krwi. Potem mają czas, aby spokojnie pić płynąca krew i bezpiecznie oddalić się.  Aby zobaczyć w zbliżeniu idącego oraz biegnącego wampira, wystarczy kliknąć tu i tutaj. Jestem pełen podziwu, z jaką gracją potrafi się przemieszczać po ziemi. 

wtorek, 28 maja 2013

Borowiaczek śpiewa o poranku


Do typowych leśnych nietoperzy należą borowiec wielki, borowiec olbrzymi oraz borowiaczek. O pierwszych dwóch opowiadałem już w moim blogu. Dziś przyszła kolej na tego ostatniego. Wszystkie trzy gatunki mają charakterystyczne grzybkowate koziołki w uszach. Borowiaczek posiada długie i gęste futerko. Barwa włosów nie jest jednak jednolita na całej długości, ale wygląda tak, jakby częściowo były ufarbowane. Każdy włos tuż przy skórze jest ciemnobrązowy, a końcówkę ma jasną - żółtobrązową. Spotkać go można w lasach środkowej, wschodniej oraz południowo-wschodniej Polski. Szczególnie lubi Puszczę Białowieską i Kozienicką. Jako kryjówki letnie wykorzystuje zwykle szczeliny w pniach drzew oraz skrzynki dla ptaków i nietoperzy. Najczęściej schronienia te znajdują się nie w gęstym lesie, ale w pobliżu luk w drzewostanie. Poluje na otwartej przestrzeni wysoko nad ziemią (powyżej 10 metrów). Dość ciekawie się porusza, gdyż w czasie lotu jego skrzydła niemal stykają się ze sobą powyżej i poniżej tułowia. Ponieważ potrafi bardzo szybko latać, to jego ulubioną strategią polowania jest łapanie owadów w locie. Podczas godów samce mieszkają w kryjówkach, które znajdują się w środku ich terytoriów. Tak samo jak faceci obu pozostałych borowców oraz karlików, również panowie borowiaczków aktywnie bronią swoich terenów. Właściciel terytorium ogłasza to wszystkim w okolicy przy pomocy głosów godowych, które wydaje siedząc w swoim mieszkanku oraz podczas lotu. Zauważono, że najczęściej te popisy wokalne odbywają się nad ranem. Panie zwabiane są nie tylko śpiewem, ale także zapachem. Samce borowiaczków oznaczają bowiem swoje kryjówki godowe wydzieliną z gruczołów policzkowych. Zazwyczaj udaje im utworzyć harem złożony nawet z 9 pań. Zwyczajami godowymi borowiaczki przypominają więc niedawno opisywane przeze mnie karliki. 

niedziela, 26 maja 2013

Czy duża grupa musi latać dalej niż mniejsza?


Zastanawiałem się, czy wielkość kolonii nietoperzy ma wpływ na to, jak daleko wylatują na łowy.  A w ogóle to ciekawi mnie, jak duże mogą być skupiska nietoperzy. Dowiedziałem się, że w tropikach znajdują się jaskinie, które są domem dla milionów osobników. Niemal godzinę trwa wtedy wylot lub powrót takiej masy zwierząt. W Europie bardzo liczne kolonie rozrodcze – nawet tysiące nietoperzy - ma nocek duży. W Polsce największe skupisko nocka dużego liczyło 3000 sztuk i znajdowało się do połowy XX wieku na strychu Kościoła Mariackiego w Krakowie. Duża liczba osobników potrzebuje nie tylko obszernej kryjówki, ale także dużej ilości pokarmu. Dlatego nocki duże muszą polować daleko – nawet 15 - 25 km od schronienia. Tylko tak są w stanie złapać wystarczającą ilość owadów, aby nie odczuwać głodu. Prawdopodobnie każdy nietoperz ma swoje ulubione tereny polowań, które bardzo dobrze zna i wie, gdzie najlepiej znaleźć pożywienie. Podział obszaru łowów pomiędzy łowców jest więc bardzo korzystny. Nietoperze tworzące mniejsze grupy zwykle polują też bliżej schronienia. Na przykład podkowce małe żyją w koloniach rozrodczych liczących zwykle poniżej 200 nietoperzy i polują w odległości zaledwie 3-5 km od kryjówki. Z tego wynika, że bardziej towarzyskie zwierzęta spośród nas muszą szukać pokarmu dalej, niż te, które mieszkają w mniejszych grupach.

piątek, 24 maja 2013

Samolot jak nietoperz


Opisywałem już, że naukowcy skonstruowali robota, który przypomina i działa jak skrzydło nietoperza. Miało to pomóc wyjaśnić tajemnice naszego lotu. Teraz jednak zbudowano cały samolot, który wygląda jak jeden z nas. Dokonał tego międzynarodowy zespół ekspertów z hiszpańskiej i amerykańskiej uczelni pod kierunkiem dr Juliana Colorado. Maszyna ma 1,5 metra rozpiętości skrzydeł i wykorzystuje mechanikę lotu nietoperzy. Wyobrażacie sobie samolot, który ma ruchome skrzydła? Silniki w korpusie umożliwiają opadanie i wznoszenie skrzydeł, a nawet zmianę ich kształtu. Taki samolot jest wolniejszy od dotychczasowych konstrukcji, ale o wiele cichszy. Przypuszcza się, że w przyszłości może on być wykorzystywany do śledzenia i rozpoznania. Jednak nie tak łatwo maszynie dorównać prawdziwym nietoperzom. Prace nad tym bezzałogowym "nietoperzolotem" wciąż jeszcze trwają. Trzeba bowiem poprawić zasięg, stabilność i systemy sterowania. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda ten samolocik, możecie kliknąć tutaj. Ale, aby obejrzeć w pełni taką technikę lotu - obserwujcie proszę nas, nietoperze. Spójrzcie o zmroku w niebo nad wami albo zobaczcie filmy, w których nakręcono sceny z naszych polowań na owady. Zwłaszcza z udanych nocnych łowów.

czwartek, 23 maja 2013

Uwielbiają przeprowadzki


Czy przypominacie sobie nietoperza, który ma długie uszy, ale nie jest gackiem? To nocek Bechsteina, który jest jednym z rzadszych naszych latających ssaków. Przyglądając się zwyczajom tego gatunku, natrafiłem na coś interesującego. Podobnie jak u większości nietoperzy, także i w tym przypadku kobietki zamieszkują razem i tworzą kolonie rozrodcze. Jednak te samiczki są wyjątkowo wybredne w doborze współmieszkanek i lokali. Zamiast wszystkie w liczbie od 20 do 40 żyć razem w jednym miejscu, one dzielą się na podgrupki. Te grupki 2-6 samic zamieszkują osobne dziuple lub skrzynki i dodatkowo przeprowadzają się co kilka dni. Ocenia się, że w ciągu okresu rozrodczego przebywają w około 20 kryjówkach. Cała kolonia może więc wykorzystywać w lecie nawet 50 schronień. Zadziwiło mnie to, że zmienia się także skład osobowy poszczególnych podgrup. Ciekawe, czy nie mogą za długo ze sobą wytrzymać, czy wolą poplotkować co chwila w innym towarzystwie? Wiadomo, że wszystkie kobietki są ze sobą blisko spokrewnione, czyli to córki, mamy, siostry, ciotki i babcie. Bliskie pokrewieństwo pań występuje także u nas gacków. Ale w tym przypadku one potrafią jednak mieszkać razem na jednym strychu przez cały sezon. Wychodzi na to, że samiczki mojego gatunku nie potrzebują aż tylu mieszkań i potrafią żyć ze sobą w zgodzie.


Nocek Bechsteina
Fot. A. Kepel

wtorek, 21 maja 2013

Karliki mają haremy


Karliki - jak wskazuje nazwa – to wyjątkowo małe nietoperze. W Polsce mamy ich trzy gatunki i według wielkości są to: karlik większy, malutki i drobny. Dwa ostatnie gatunki jeszcze pod koniec ubiegłego wieku traktowano jako jeden. O tym, że jest inaczej, przekonały naukowców sygnały echolokacyjne. Zauważono, że u tych nietoperzy wyróżnić można dwa echotypy, czyli dwie grupy zwierząt, które wysyłały sygnały znacznie różniące się częstotliwością. Kolejne badania z dziedziny genetyki i ekologii potwierdziły jednoznacznie, że są to dwa odrębne gatunki. Karlik malutki używając echolokacji oddzywa się najczęściej na częstotliwości 45 kHZ, a karlik drobny wydaje dźwięki o częstotliwości 55 kHz. Oprócz sygnałów echolokacyjnych samce wszystkich trzech gatunków karlików wydają także odgłosy godowe. Dźwięki te informują przede wszystkim inne samce o tym, że dany teren czy kryjówka są już zajęte. Tuż przed okresem godowym faceci mieszkają bowiem w osobnych lokalach, których bronią przed konkurencją. Swoje kryjówki godowe dodatkowo zaznaczają wydzieliną zapachową produkowaną przez specjalne gruczoły policzkowe. Dźwięki i zapachy przywabiają samice, co skutkuje tym, że w czasie godów jeden samiec może mieszkać z haremem nawet 10 samic. Fajnie mają, ale przyjemność ma swoją cenę. Pod koniec godów faceci karlików chudną i ważą ponad 10% mniej niż na początku. Terytorializm u wszystkich zwierząt jest  bardzo  kosztowny. Te niewielkie nietoperze dużo energii tracą na częste patrolowanie swojego terenu i oznajmianie dźwiękiem, że są jego właścicielami. Ale nagroda jest tego warta i troszkę im zazdroszczę.

poniedziałek, 20 maja 2013

Mała, ale lata daleko


Ostatnio pisałem o tym, że borowiec wielki pokonuje wiele kilometrów w trakcie swoich wędrówek sezonowych. Jednak w tej kategorii są zawodnicy o wiele lepsi od niego. Nawet przypominam sobie, że europejskim rekordzistą jest niewielki nietoperz, od którego właśnie otrzymałem e-maila:

Witaj Gacku,
Tu Gabrysia. Czytam twojego bloga i dowiaduję się wielu ciekawych rzeczy o naszych krewniakach w Polsce i na świecie. Pisałeś, że borowce wielkie pokonują nawet setki kilometrów, aby przylecieć z zimowisk do letnich kryjówek. Jednak to my karliki większe jesteśmy prawdziwymi długodystansowcami. Najlepsi spośród nas przelatują nawet 2000 km! Oczywiście trochę to trwa, bo oprócz podróżowania musimy też się najeść, czyli polować. Ja mam swoje ulubione miejsce na zimę, które znajduje się aż we Francji. Nie lecę jednak najkrótszą drogą do Polski po linii prostej, gdyż mogłabym się zgubić. Wybieram trasy raczej wzdłuż dolin rzecznych i brzegu morza. W ciągu jednej nocy potrafię przelecieć 30-50 km, ale moja wysportowana ciotka pokonuje wtedy nawet 80 km. Może kiedyś jej dorównam. Chociaż nasz zasięg obejmuje całą Polskę, to najczęściej można nas spotkać w lasach północnej części kraju. Ja i pozostałe dziewczyny tworzymy kolonię rozrodczą. Cała nasza grupka 40 samic w ciąży mieszka w specjalnej skrzynce dla nietoperzy. Spodziewamy się, że w czerwcu będzie nas przynajmniej dwa razy więcej.
Pozdrawiam Gabi

Karlik większy w locie
Fot. A. Kepel

czwartek, 16 maja 2013

Borowiec wielki z bliska


Ostatnio pisałem, jak bardzo ucieszyłem się ze spotkania z kolegą borowcem wielkim. Wspomniałem o jego podróży z zimowiska i o tym jak jest duży. Jednak Borys jest tak interesującym nietoperzem, że warto przybliżyć jego postać. Przede wszystkim jest łatwo rozpoznawalny przez swoje rude futro i wielkość. Ma zaokrąglone krótkie uszy, a wewnątrz nich widoczne grzybkowate koziołki. Każde ucho u dołu ma pogrubiony brzeg, który zawija się i dochodzi niemal do oka. Doskonale to widać na zdjęciu poniżej. Uszy, pyszczek i błony lotne są ciemnobrązowe i idealnie pasują do rudego futra. Długie i wąskie skrzydła przydają się podczas wędrówek z kryjówek zimowych do letnich i z powrotem. Takie skrzydła umożliwiają polowania na otwartych przestrzeniach i dużych wysokościach. Ja wolę polować w pobliżu drzew i krzewów i zbierać owady wprost z roślinności. Borowiec nie dość, że jest wielki, to jeszcze bardzo szybko lata. Osiąga prędkość nawet 7-8 m/s. Co jeszcze wyróżnia borowca wielkiego? Jest nietoperzem, którego można usłyszeć bez pomocy detektora. Wydaje bowiem dźwięki o częstotliwości 18-22 kHz, które brzmią jak regularne cykanie. Trzeba mieć jednak dobry słuch, ponieważ odgłosy wydawane przez borowca wielkiego znajdują się na granicy słyszalności u ludzi. Dla was to cienkie piski, ale dla innych nietoperzy to bardzo niski i donośny głos. Wyobraźcie sobie ryk samolotu F-16 i już wiecie jak słyszę borowce wielkie. 

Borowiec wielki
Fot. A. Bogdanowska

środa, 15 maja 2013

Spotkałem kolegę


Niedawno odwiedziłem swoją kryjówkę w rezerwacie „Meteoryt Morasko”, który położony jest w północnej części Poznania. To wyjątkowe miejsce zostało ukształtowane przez dwa zjawiska. Pierwszym był lądolód bałtycki, który 18 000 lat temu pozostawił po sobie wzgórza moreny czołowej. Najwyższym takim wzniesieniem w środkowej Wielkopolsce jest znajdująca się na terenie rezerwatu Góra Moraska (153,75 m n.p.m.). Drugie zjawisko, które wpłynęło na rzeźbę terenu, pochodziło z kosmosu. To meteoryt, a właściwie jego odłamki, które właśnie tu uderzyły w ziemię około 5 lub 6 tysięcy lat temu. Pozostały po nich kratery, z których większość wypełniona jest wodą. Ten malowniczy teren porośnięty jest dziś kilkoma lasami. Na obszarze zaledwie  54,5 ha spotykamy las dębowo-grabowy (grąd), łęg wiązowo-jesionowy, bagienny las olchowy (ols), dąbrowę oraz nasadzenia sosnowe. Tak zróżnicowane środowisko sprzyja występowaniu wielu gatunków owadów, które są naszym ulubionym pokarmem. Dla nas nietoperzy ważna jest także obecność dziuplastych drzew oraz dostęp do wody. Moja kryjówka to właśnie dziupla w starym dębie. 

Przez kilka nocy poza polowaniem na owady wypatrywałem i nasłuchiwałem obecności znajomych nietoperzy. I wreszcie spotkałem kumpla - to rude futro trudno zapomnieć. Borowiec wielki Borys wydał mi się jeszcze potężniejszy, niż pamiętałem. Waży ponad 3 razy więcej ode mnie i jest jednym z największych naszych nietoperzy. Borys to długodystansowiec i przeleciał wiele kilometrów z zimowiska na południu Europy aż tutaj. Borowce w trakcie wędrówki lecą nie tylko nocą, ale także w ciągu dnia. Trzymają się razem w dużych grupach i w ciągu doby potrafią pokonać dystans nawet 20-40 km. Ja wolę przebywać tylko na znanym mi  terenie i nie lubię daleko latać. Jak wszystkie gacki jestem osiadły i moje kryjówki letnie i zimowe położone są blisko siebie. Podziwiam takiego podróżnika jak Borys. Ale w końcu jest wielki, to się nie boi.

Borowiec wielki Borys
Fot. A. Kepel

poniedziałek, 13 maja 2013

Co potrafi język nietoperza


My europejskie nietoperze uwielbiamy jeść owady. Ale nasi krewniacy w tropikach odżywiają się także owocami, nektarem, a nawet krwią. Nietoperze, które piją nektar z kwiatów, muszą podobnie jak kolibry zawisnąć nieruchomo w powietrzu. Taki lot zużywa bardzo dużo energii i dlatego bardzo ważne jest, aby szybko i skutecznie wypić jak najwięcej. Naukowcy postanowili sprawdzić dokładnie, jak to się dzieje. Nakręcili film, na którym w zwolnionym tempie można to spokojnie obserwować. Obiektem badań stał się nietoperz z rodziny liścionosowatych Glossophaga soricina, co po polsku przetłumaczono jako  jęzornik ryjówkowaty. Ten gatunek żyje w Ameryce Środkowej i Południowej i rzeczywiście ma bardzo długi język. Pod mikroskopem elektronowym zauważono, że na całej długości jego język jest pokryty włoskami. W zetknięciu z cieczą cały ten skomplikowany mechanizm działa jak mop i dzięki  temu błyskawicznie jest w stanie wchłonąć bardzo dużo nektaru w krótkim czasie. Kiedy język jest schowany, to włoski ściśle przylegają do jego powierzchni. Gdy jednak język zanurza się w nektarze, zwiększa swoją powierzchnię o ponad 50%, ponieważ włoski prostują się. Wygląda to wręcz niewiarygodnie. Proszę zobaczcie to sami klikając tutaj.

niedziela, 12 maja 2013

Wiadomość od niej


Jeśli czytacie na bieżąco mojego bloga, to pewnie wiecie już, że w tym roku się zakochałem. Wiosna to czas zakochanych, ale wśród nietoperzy to raczej nietypowa pora roku. Większość gatunków odbywa gody późnym latem i jesienią, a część także podczas zimowej hibernacji, kiedy się czasowo wybudzą ze snu. Na szczęście gacki brunatne, do których się zaliczam, mają aż dwie pory zalotów: jesień i wiosnę. Tak więc tej wiosny poznałem wreszcie obiekt moich marzeń. Niestety nie mogliśmy razem zamieszkać, bo zwyczajowo kobietki trzymają się razem wtedy, gdy wychowują dzieci. Bardzo przywiązują się do miejsc, w których się urodziły i wyrosły, co oznacza, że te same kryjówki są zamieszkiwane przez wiele lat. Dodatkowo niemal wszystkie samice są ze sobą spokrewnione. Dlatego kolonie rozrodcze gacków brunatnych składają się z babć, matek, córek, sióstr i kuzynek. Z niecierpliwością czekałem na wiadomość od niej i wreszcie dostałem ją. Napisała mi, że znalazły sobie przytulny strych. Budynek położony jest na skraju lasu i do tej pory nikt im nie przeszkadzał, więc raczej tam zostaną, podobnie jak w poprzednie lata. Okoliczne tereny są zasobne w owady i polowania udają się im znakomicie. Bardzo dobrze, że w pobliżu znajduje się las, bo my gacki brunatne preferujemy tereny leśne. Dopiero na sam koniec dodała najważniejszą dla mnie informację – jest w ciąży. Ojej, to znaczy… to znaczy, że będę ojcem. Pierwszy raz w życiu. Już nie mogę się doczekać.