Kilka dni temu poznałem innego nietoperza. Byłem tak podekscytowany tą wizytą, że dopiero dziś mogę o tym pisać. Przyleciał z daleka – z podziemi Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego czyli MRU. To największe zimowisko nietoperzy w Polsce. W ostatni weekend był u nich niezły ruch. Ponad 70 przyrodników z różnych krajów i jeszcze trochę osób „wsparcia” jak co roku liczyło, ile nietoperzy tam zimuje. Zgadnijcie, jaki był wynik? Ponad 35 tysięcy!!! To kilka tysięcy więcej niż w zeszłym roku. Dlaczego? Bo wreszcie zabezpieczono względnie porządnie wejścia do tych podziemi i nie włóczy się po nich zimą tyle osób co w latach ubiegłych, budząc nas bez przerwy. Później wyjaśnię, dlaczego budzenie nietoperzy zimą to taki problem.
Dobrze, że akcja liczenia odbywa się tylko raz w roku. Zdajemy sobie sprawę, że to dzięki tym badaniom wiadomo, gdzie my, nietoperze, zimujemy szczególnie licznie i dzięki temu miejsca te są zimą chronione, więc nie gniewamy się na przyrodników. Zwłaszcza, że oni starają się zwykle zachowywać cicho i tylko czasami nas budzą.
Poszperałem nieco po sieci i tutaj można znaleźć nieco więcej doniesień o wynikach tego liczenia:
Poszperałem nieco po sieci i tutaj można znaleźć nieco więcej doniesień o wynikach tego liczenia:
No – w MRU akcja liczenia już zakończona. Ale w większości innych zimowisk dopiero się zbliża. Ciekawe, kiedy policzą również mnie? ;-)
3 komentarze:
A czy masz cechy charakterystyczne, na przykład "jedną nóżkę bardziej" lub jedno skrzydełko zielone a drugie czerwone - żeby można było cię poznać? :D
i ile im wtedy wyjdzie? ;-)
Moje cechy charakterystyczne podam w późniejszym terminie. Proszę o cierpliwość. Na pytanie ile nietoperzy zostanie policzonych w tym roku odpowiem, kiedy będę znał wyniki liczeń
Prześlij komentarz