Ciepło się zrobiło, owady latają, więc noce spędzam poza fortem. Niestety, z ładnej pogody korzystają też maniacy ognia... Rozpoczął się sezon wiosennego wypalania traw. Ostatnio w samym Poznaniu w kilku miejscach wypalono spore obszary. Poza granicami miasta jest jeszcze gorzej. Dlaczego tak się dzieje, skoro jest to zakazane i zagrożone karą? W ogniu giną tysiące pożytecznych stworzeń. Kiedy wylatuję wieczorem, widzę spaloną ziemię tam, gdzie jeszcze poprzedniego ranka było tak pięknie i latało tyle smakowitych owadów. Teraz w miejscu, gdzie chciałem polować, w powietrzu unosi się jedynie nieznośny swąd. Żeby znów nabrać ciała muszę więc lecieć znacznie dalej. Wielu z tych, co nie potrafi fruwać, spotyka jeszcze gorszy los. Ostatnio koło mojego fortu w kępie traw spłonęła cała rodzina jeży. A bywa, że od zapalonych traw potrafi zająć się pobliski las! Zgroza!
Jeśli zobaczycie, że ktoś podpala trawy, powiadomcie policję i straż pożarną. Trzeba to zgasić jak najszybciej, a jak im wlepią porządny mandat, to może następnym razem zastanowią się dwa razy. Pamiętajcie - pozornie suche łąki naprawdę żyją, życiem wielu małych i większych zwierząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz