Napisał do mnie ostatnio oburzony nietoperz Edek. Od wielu lat zastanawia się, kto wymyślił nazwę dla jego gatunku - mroczek późny. Jego kuzynowi, mroczkowi pozłocistemu, przypadła nazwa wiernie odzwierciedlająca ubarwienie futerka i tak powinno być zawsze. Tymczasem mroczek późny jest nietoperzem, który bardzo wcześnie wylatuje na łowy, czyli krótko po zachodzie słońca. Inne nietoperze opuszczają kryjówki o wiele później, a jednak nie otrzymały takiego określenia w nazwie gatunkowej. Próbowałem dowiedzieć się czegoś na ten temat wśród znajomych, ale nie znalazłem odpowiedzi. Napisałem Edkowi, że może w zamian używać swojej łacińskiej nazwy - Eptesicus serotinus. Mam nadzieję, że spodoba mu się bardziej.
Przy okazji poczytałem sobie o zwyczajach nowego znajomego. Mroczki późne polubiły sąsiedztwo człowieka i można spotkać je zarówno na wsiach jak i w miastach. Bardzo chętnie zamieszkują kryjówki w budynkach np. szczeliny w ścianach czy dachach. Na miejsca swoich kolonii rozrodczych wybierają niemal wyłącznie strychy. Niełatwo je jednak tam wypatrzyć, gdyż nie wiszą na widoku, ale są ukryte. Mroczki późne nie lubią dalekich wędrówek, więc ich schronienia zimowe i letnie leżą w odległości zaledwie kilku kilometrów od siebie. Często zdarza się także, że zamieszkują ten sam budynek przez cały rok. Jeśli chcecie je zaobserwować, przyjrzyjcie się proszę wieczorami zapalonym lampom ulicznym. Te nietoperze polubiły bowiem polowania w pobliżu latarni, które zwabiają również mnóstwo owadów. I pamiętajcie proszę, że wbrew swej nazwie nie spóźniają się na nocne łowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz