Jeśli czytacie na bieżąco mojego bloga, to pewnie wiecie
już, że w tym roku się zakochałem. Wiosna to czas zakochanych, ale wśród
nietoperzy to raczej nietypowa pora roku. Większość gatunków odbywa gody późnym
latem i jesienią, a część także podczas zimowej hibernacji, kiedy się czasowo
wybudzą ze snu. Na szczęście gacki brunatne, do których się zaliczam, mają aż
dwie pory zalotów: jesień i wiosnę. Tak więc tej wiosny poznałem wreszcie
obiekt moich marzeń. Niestety nie mogliśmy razem zamieszkać, bo zwyczajowo
kobietki trzymają się razem wtedy, gdy wychowują dzieci. Bardzo przywiązują się
do miejsc, w których się urodziły i wyrosły, co oznacza, że te same kryjówki są
zamieszkiwane przez wiele lat. Dodatkowo niemal wszystkie samice są ze sobą
spokrewnione. Dlatego kolonie rozrodcze gacków brunatnych składają się z babć, matek,
córek, sióstr i kuzynek. Z niecierpliwością czekałem na wiadomość od niej i
wreszcie dostałem ją. Napisała mi, że znalazły sobie przytulny strych. Budynek
położony jest na skraju lasu i do tej pory nikt im nie przeszkadzał, więc
raczej tam zostaną, podobnie jak w poprzednie lata. Okoliczne tereny są zasobne
w owady i polowania udają się im znakomicie. Bardzo dobrze, że w pobliżu
znajduje się las, bo my gacki brunatne preferujemy tereny leśne. Dopiero na sam
koniec dodała najważniejszą dla mnie informację – jest w ciąży. Ojej, to
znaczy… to znaczy, że będę ojcem. Pierwszy raz w życiu. Już nie mogę się
doczekać.
2 komentarze:
Gratuluję! ;)
Dziękuję!
Prześlij komentarz