W poprzednim wpisie zachęcałem do obejrzenia filmu,
pokazującego polujące i pijące wodę nietoperze. Wspomniałem, że przy orientacji
w przestrzeni posługujemy się echolokacją. Wydajemy dźwięki i nasłuchujemy ich
echa, które dociera do nas odbite od elementów otoczenia. Sygnały muszą być
krótkie, aby ich wysyłanie nie zakłócało odbioru tych, które powracają. Czas od wydania dźwięku do
odebrania jego echa wskazuje nam odległość od przeszkody czy ofiary. Powinniśmy
wydawać głośne dźwięki, aby usłyszeć słabsze powracające echo. Rzeczywiście nasze
głosy mogą mieć natężenie nawet 130 dB, które jest progiem bólu dla człowieka.
Jednak dzięki wysokiej częstotliwości jesteśmy dla was niesłyszalni (wyjątkiem
są borowce mające niską częstotliwość) a różnorodnie zbudowane uszy pozwalają
nam rozpoznać kierunek, z którego wracają sygnały echolokacyjne.
Dwie rodziny naszych krajowych nietoperzy różnią się
sposobem wykorzystywania echolokacji oraz dostosowaną do niej budową ciała. Mroczkowate,
do których należę, oddzywają się przez pyszczek, a nasze głosy mają zmienną
częstotliwość i rozległy szerokopasmowy zakres. Każdego przedstawiciela naszej rodziny rozpoznacie po charakterystycznym wyrostku w uchu tzw. koziołku. Podkowcowate natomiast wydają dłuższe dźwięki
o stałej częstotliwości przez nos. Narośle na nosie pomagają im skupić i
nakierować sygnał z obu otworów nosowych wprost na ofiarę. Swoją nazwę
podkowcowate zawdzięczają właśnie fałdowi skórnemu w kształcie podkowy na
nosie. Ich uszy pozbawione są koziołków.
2 komentarze:
może wreszcie zapamiętam jak się rozróżnia te dwie rodziny!
Repetitio est mater studiorum - powtarzanie jest matką uczenia się. Ja również uczę się wynajdując ciekawostki. Chociaż sam jestem nietoperzem, to nie wiem jeszcze wszystkiego i nie boję się pytać. Pozdrawiam Gacek
Prześlij komentarz