sobota, 19 maja 2012

Borowiec - wielki rudzielec

Wiosna już w pełni i owadów jest tyle, że wybieram co smaczniejsze kąski. Wczoraj, gdy odpoczywałem sobie na pniu sosny na skraju lasu, usłyszałem, a później ujrzałem naprawdę wielkiego nietoperza. Polował właśnie na chrabąszcze majowe. Widzieliście już kiedyś te duże chrząszcze? Właśnie w maju pojawiają się masowo. Dla mnie są one zdecydowanie za duże i za twarde, by na nie polować!
Okazało się, że spotkany nietoperz to borowiec wielki o imieniu Borys. Usiał sobie na pniu koło mnie i chwilę pogadaliśmy. Na początku trochę się go przestraszyłem, ze względu na jego rozmiary. Pochwalił się, że waży 27 gramów, podczas gdy ja zaledwie 8. To jeden z największych polskich nietoperzy. Ma rude futro na grzbiecie i spodzie ciała, ciemnobrązowe błony lotne i tego samego koloru pyszczek i uszy.
Moją uwagę zwróciły jego zaokrąglone, krótkie uszy i szerokie, grzybkowate koziołki. Chociaż w jednym jestem od niego lepszy – mam przecież wielkie uszy. Jednak dzięki tym bardziej opływowym uszom borowiec może latać bardzo szybko, bo opór powietrza go nie hamuje. Fajnie mi się z nim rozmawiało, pomimo że jest strasznym chwalipiętą.
Podobnie jak karliki większe (pamiętacie Gabi?) również borowce wielkie odbywają długodystansowe wędrówki pomiędzy miejscami rozrodu i zimowania. Ich trasy podróży też biegną często wzdłuż dolin rzecznych i wybrzeży morskich. W trakcie migracji pokonują 20-40 km na dobę, a najdłuższy stwierdzony przelot między kolonią letnią a zimowiskiem wyniósł 1600 km. Jednak rekordzistami nie są. W marcu Gabrysia pisała w e-mailu, iż karliki większe przelatują w ciągu nocy nawet do 80 km, a najdłuższa potwierdzona sezonowa wędrówka to 2000 km. Powiedziałem o tym Borysowi troszkę obawiając się, jak zareaguje. To przecież kawał chłopa. Ale był zafascynowany tym, że tak niewielkie nietoperze potrafią latać tak daleko. To jednak równy gość.



Borowiec wielki w rezerwacie Meteoryt Morasko
Fot. A. Kepel

Brak komentarzy: