czwartek, 21 czerwca 2012

Uratowana rudawka część 2


Jeszcze dwadzieścia lat temu populacja latających lisów z Pemby była na granicy wymarcia. Przyczyniło się do tego niszczenie ich siedlisk, czyli masowa wycinka lasów deszczowych. Rudawka pembska od dawna była też lokalnym przysmakiem na tej wyspie,  a gdy tradycyjne sposoby polowań zostały zastąpione przez strzelanie z broni palnej, nie tylko niebezpiecznie wzrosła liczba zabijanych nietoperzy, ale pozostałe były dodatkowo ustawicznie płoszone. 


Aby uratować te nietoperze przed zagładą w pierwszej kolejności przeprowadzono kampanię edukacyjną wśród mieszkańców wyspy. Uświadomiono im drastyczny spadek liczebności tych największych na wyspie nietoperzy i jego przyczyny. Zabroniono strzelania do nietoperzy z broni palnej oraz ograniczono wycinkę pozostałości tamtejszych lasów.


Ponieważ zwierzęta te występują jedynie w tym jednym miejscu na świecie, mogą stanowić jedną z atrakcji przyciągających turystów. Tak też się stało i obecnie coraz większa część ludności wyspy utrzymuje się lub przynajmniej czerpie dodatkowe dochody z usług turystycznych.  Populacja rudawki pembskiej jest obecnie stabilna i monitorowana przy udziale miejscowej ludności.
Rudawki z wyspy Pemba na szczęście nadal można podziwiać.
Fot. A. Kepel

1 komentarz:

Droga Psa pisze...

Świetnie, że latające liski z Pemby mają się teraz dobrze. Jak widać można zmienić ludzkie myślenie i wychodzi to wszystkim na dobre. My też staramy się prowadzić akcję edukacyjną dotyczącą kontrolowania urodzin psów i kotów oraz właściwej opieki nad nimi. I mamy nadzieję, że chociaż parę osób zrezygnuje z rozmnażania swoich zwierzaków dla tzw. ich "zdrowotności".