Dostałem wreszcie wiadomość, na
którą niecierpliwie czekałem od dwóch miesięcy. Moja ukochana przekazała mi, że
mogę ją odwiedzić. Z duszą na ramieniu poleciałem do niej. Wiedziałem, że nie
mieszka sama, ale razem z grupą spokrewnionych ze sobą kobiet zajmują poddasze
pewnego domu. U nas, gacków brunatnych, kolonie rozrodcze składają się zwykle
od 5 do 50 pań, ale bywają też liczniejsze. W odróżnieniu od innych nietoperzy
do zgrupowania naszych kobiet stopniowo od czerwca dołączają dorosłe samce. Na
początku jesieni panowie nawet przeważają liczbowo. Na razie jednak byłem tam
jedynym gościem mojej płci. Moja wybranka ma już 3 lata, ale ponieważ to jej
pierwsza ciąża w życiu, więc była trochę zestresowana. Dlatego ważne, że
przebywała w towarzystwie doświadczonych członkiń swojej rodziny, które
wiedziały, co należy robić. Okazało się, że urodziła i że to chłopczyk. Poród
odbył się w ciągu dnia, a dziecko przyszło na świat nogami do przodu. Jej
krewni gratulowali mi ślicznego synka, a ja wreszcie mogłem go zobaczyć. Ojej,
jaki mały, ale kciuki i stopy ma niemal tej wielkości, co ja. Muszą jednak być
tak duże, aby mógł się przytrzymać ciała mamy lub ścian schronienia. Jest cały
różowy, pozbawiony owłosienia i ślepy. Nie umie jeszcze latać, ale ma już zęby
mleczne. Przez te zęby trochę się bałem, czy nie pogryzie swojej mamy, kiedy
zacznie ssać pokarm. On jednak robi to bardzo ostrożnie. Od razu widać, że to
prawdziwy ssak i do tego głodny. Jak tyle będzie pochłaniał matczynego mleka, to
wkrótce bardzo urośnie. Teraz waży 1,5 grama , co stanowi około 20% masy dorosłego
gacka brunatnego. Postanowiliśmy, że nadamy mu imię Paweł. Ogromnie się cieszę
i jestem taki dumny. Zaraz muszę powiadomić swoją rodzinę i kolegów.
Tak wygląda dumny tata gacek brunatny.
Fot. A. Kepel
3 komentarze:
Gratulacje dla taty małego gacka brunatnego!!!
Dziękuję bardzo :)
Wspaniała wiadomość! Gratuluję!:)
Prześlij komentarz